Obroty na maxa:/
: śr kwie 10, 2013 20:05
Witam,mam Gofra od roku i sytuacja zdarzyła mi się 2 razy,a mianowicie:
silnik 1.9 tdi na pompie podobno zwirusowany bo jest ponoć za szybki na zwykłą 110-tke.
1 sytuacja wstyd się przyznać w pośpiechu zamiast 4biegu wrzuciłem 2 przy ok. 80km/h...spracowałem w porę ale obroty już złapał maksymalne i co najgorsza nie odpuszczał,sprzęgło wciśnięte,bieg wybity a on trzyma i nie 4,5 tys tylko 6(wskazówka jakby chciała wyjść poza skale),szybko zgasiłem,i po chwili odpalił jak gdyby nigdy nic i pojechałem dalej.
Druga sytuacja: przy włączaniu się na autostradke chciałem wcisnąć się przed tira i z ok 60km/h na 4-tym biegu do ok. 110km/h wiec ok 4tys. obr/min i w momencie jak chciałem wrzucić piątkę wystrzelił znowu na maksa i trzymał. po kilku sekundach zgasiłem...ale niestety już nie odpaliłem. skończyło się lawetą. Diagnoza mechanika(bez rozbierania) przytarł się cylinder i dlatego już nie mogłem odpalić.
Czy jest to coś strasznego czy da się z tym jeździć(dynamicznie)?Co może by przyczyną ?Mówili też że zaciągnął oleju z IC i dlatego dostal wysokich obrotow???
Bardzo fajnie się tym jeździło ale teraz sie boje 2,5tys przekroczyć żeby nie powtórzyła się ta sytuacja.
kilka faktów,w zeszłym roku wymieniony rozrząd,nowe turbo,remont silnika,nowa odma.Zawsze szybsza jazda na rozgrzanym i gaszony po chwili.
Dzieki z góry za porady i odpowiedzi
Pozdrawiam:)
silnik 1.9 tdi na pompie podobno zwirusowany bo jest ponoć za szybki na zwykłą 110-tke.
1 sytuacja wstyd się przyznać w pośpiechu zamiast 4biegu wrzuciłem 2 przy ok. 80km/h...spracowałem w porę ale obroty już złapał maksymalne i co najgorsza nie odpuszczał,sprzęgło wciśnięte,bieg wybity a on trzyma i nie 4,5 tys tylko 6(wskazówka jakby chciała wyjść poza skale),szybko zgasiłem,i po chwili odpalił jak gdyby nigdy nic i pojechałem dalej.
Druga sytuacja: przy włączaniu się na autostradke chciałem wcisnąć się przed tira i z ok 60km/h na 4-tym biegu do ok. 110km/h wiec ok 4tys. obr/min i w momencie jak chciałem wrzucić piątkę wystrzelił znowu na maksa i trzymał. po kilku sekundach zgasiłem...ale niestety już nie odpaliłem. skończyło się lawetą. Diagnoza mechanika(bez rozbierania) przytarł się cylinder i dlatego już nie mogłem odpalić.
Czy jest to coś strasznego czy da się z tym jeździć(dynamicznie)?Co może by przyczyną ?Mówili też że zaciągnął oleju z IC i dlatego dostal wysokich obrotow???
Bardzo fajnie się tym jeździło ale teraz sie boje 2,5tys przekroczyć żeby nie powtórzyła się ta sytuacja.
kilka faktów,w zeszłym roku wymieniony rozrząd,nowe turbo,remont silnika,nowa odma.Zawsze szybsza jazda na rozgrzanym i gaszony po chwili.
Dzieki z góry za porady i odpowiedzi
Pozdrawiam:)