Forum.VWGolf.pl

Witam. Probowalem znalesc podobny temat, jednak niczego nieudalo sie znalesc co byloby podobne do mojego problemu. Wlasciwie to problemu zadnego nie ma, jednak przed serwisem nie smierdzialo nic.


Pacjent to VW Bora 1.9tdi asz (2005rok)

Otoz wczoraj auto przeszlo maly serwis, sprawdzenie ECU , oleje i filtry plus okazalo sie, ze rura przerdzewiala strasznie tuz za obejma kolo katalizatora, wiec zostala nieco przykrocona i przespawana bo istnialo wielkie ryzyko ze poprostu odpadnie razem z katalizatorem w kazdej chwili. Tak tak, kupilem nieco zaniedbane autko, i teraz doprowadzam je do mozliwe jak najlepszego stanu.

Wiec do rzeczy, odebralem auto z warsztatu, i pojechalem do domu i co sie okazalo, ze w samochodzie dziwnie smierdzi, jakby spalenizna, nie z nawiewu, ale jakby czuc palony olej, sam juz nie wiem, auto pali bez problemowo, nie stracil mocy, podczas serwisu oczywiscie na kompie nie wylazlo nic. Troche mnie martwi, ze klekot moze palic olej i cos jest nieszcelne, moze podczas wymniany gdzies pocieklo i jak sie nagrzeje nieco to jakies rzesztki sie przypalaja. Przed wymiana nie bylo wogole takiego zapachu...

Podczas wykręcania filtra oleju mógł się wylać olej na silnik, sprawdz i jak coś zauważysz przetrzyj to szmatką. No i tak jak przypuszczasz musi się to wypalić, pojeżdzij trochę i wszystko powinno być ok.

Jak bym się skupił bardziej na układzie wydechowym, skoro był spawany mogło dojść do jakiś pęknięć, przy skorodowanym materiale łatwo 'przepalić" blachę, a sam spaw może pękać podczas jazdy - wstrząsy. Ściągnij górną osłonę silnika i sprawdź wiek filtra oleju czy zostało dostatecznie mocno dokręcone, często mechanicy zapominają o wymianie oringu po nim i wyciek gotowy. Obejrzyj też kolektor dolotowy czy nie został polany olejem podczas wymiany ...

Dzisiaj nie mialem mozliwosci zrobienia ogledzin jakie zostaly zasugerowane, jednak po pracy znalazlem chwilke ,zeby przejechac sie autostrada gdzie przegonilem go 130-140kmh na 4 biegu plus pare przyspieszan i 160 na 5tce i tak przez ok 20min (15km) w sumie to nie smierdzialo wcale, dopiero poczulem nieco jak zatrzymalem sie na swiatlach. Mysle ze to kwestia wypalenia resztek oleju, ktore musialy rozlac sie gdzies. Pozatym auto jezdzi bardzo dobrze, ciagnie jak nalezy. Jak dalej bedzie smierdzialo jutro to zrobie wyzej wymienione ogledziny. Ewentualnie wroce do warsztatu i tam przedstawie niepokojace objawy.

Mi to wygląda na nieprawidłowe założenie pyłkowca,bo do tych modeli były już tylko z wkładem węglowym i przy poprawnym założeniu nie byłoby czuć nieprzyjemnych zapachów.
W Borówce i w mk4 trzeba zwracać uwagę na wszystko przy zakładaniu tego filtra,bo dostęp jest niezbyt rewelacyjny....
Oprócz tego trzeba oczywiście postawić diagnozę,skąd ten smrodek się wydobywa.Stawiam,że olej na wydech kapie

Dzisiaj dokonlem nieco glebszych ogledzin komory silnika, zdjalem pokrywe i nie ma zadnych wyciekow, wszstko suche, Auto zrobilo dzisiaj trase ok 180km, jezdzi tak jak powinienen, spalanie w normie, przy w miare dynamicznej jezdzie spalil wg kompa 5,7l (komp minimalne przeklamanie ma ok 0.05l). Spalenizna raczej nie smierdzi, ale czulem ze 2-3x troche spaliny, wiec sprawa chyba wydaje sie jasna, trzeba auto na podnosnik i trzeba obejrzec ten swierzy spaw na wydechu