Forum.VWGolf.pl

Wiem że takich tematów było sporo bo przewertowałem internet, ale mimo wszystko muszę zapytać bo już sam nie wiem co jest, a nie zarabiam kroci żeby dawac zagadkę do rozwiązania mechaniką..

A wiec.. wracając z pracy zgasł mi silnik (jak wrzuciłem na luz bo stałem w korku), staram sie odpalić auto, wchodzi na obroty po czym automatycznie pada (obroty spadają silnik gaśnie), ale jesli dodaje lekko gazu silnik nadal pracuje, i mogę go utrzymać na tysiącu obrotów na min! jest tak za kazdym razem, autem mogę jeździć ale każde wrzucenie na luz czy też spadek obrotów do tego tysiąca zawsze powoduje zgaszenie silnika. Silini gasnie jak jest rozgrzany i gasnie jak jest zimny, pedałem gazu mogę go podtrzymywać ale i tak uniemożliwia to jazdę. Dodam że za pierwszym razem jak auto zgasło to później po kilku krotnym zgaśnięciu jeszcze utrzymał obroty będąc na luzie lecz gdy chciałem go ponownie odpalić problem powrócił i jest tak do dziś..

Pytanie brzmi? W czym tkwi problem? A jeśli nie wiadomo gdzie to gdzie szukac pomocy? Mechanik czy elektryk?

Prosił bym o wyrozumiałość bo jeśli chodzi o mechanike to nie mam dużego doświadczenia a autko słuzy mi do dojazdów do pracy.

Musisz podpiąc auto pod vaga ,bez tego to szukanie po omacku ...wszystko wskazuje jednak ,albo na zawór n109 ,albo na coś z nastawnikiem ...

lub i to też bardzo prawdopodobne z imobilizera

berthold61 pisze:lub i to też bardzo prawdopodobne z imobilizera

Przy takich obajawach to na pewno nie immo 99,9 % n109