Forum.VWGolf.pl

Witam, ostatnio zwróciłem uwagę, że jak samochód stoi po chmurka i sa opady deszczu lub śniegu, temaperatura jest ok +3 / -4 stop. podczas porannego odpalenia pojawia mi się chmura dymu, silnik przez pierwsze sekundy chodzi bardzo nierówno / rzuca nim / po chwuili sie ustatkuje jest ok. wymieniłem swiece - nic nie dało. Bede wdzieczny za jakies podpowiedzi. Pozdro.

jakiego dymu? czarnego czy siwego ?

podłącze się do pytania, mam świeżo robioną głowice ( nowe szklanki, szlif wałka, nowe zawory popychacze, prowadnice), świeczki sprawdzone, wtryski odpowietrzone, a rano zawsze puści niebieskiego bąka i dosłownie przez 0,5 sek chodzi jakby na dwa gary, pozniej ok, w czsie dnia jak go zapalam po np. 4 godzinach pali z pół obrotu. Kąt wtrysku waha się między 50-52, dawka 3,8mg. Nie wiem gdzie dalej szukać przyczyny. Mechanik mówił że pierścienie OK, kompresje trzyma.

mam u siebie to samo, przestałem z tym walczyć Silniki które posiadamy nie mają 10 czy 20tyś przebiegu tylko 200+ lub nawet 400+tyś więc już w pewnym stopniu są zużyte. A to chyba normalne że cała komora spalania jest zimna to pierwsze parę cykli spalania nie dopali dobrze ropy i wychodzi dymienie.

kolego baryła, święta prawda to co piszesz, tylko niebieski bąk świadczy o spalaniu oleju, który dostaje się do komory spalania, a skąd on się tam bierze, jeśli mam prawie nową głowice, z nowymi uszczelniaczami itp., to mnie bardzo dziwi.

i ze źle dopalonej ropy też będzie chmurka niebieska. Jak wtryski leją to też będzie kopcił na niebiesko.

Mechanik mówił że pierścienie OK, kompresje trzyma.

a ile jest dla tego mechanika ok??
znam takich co mierzą mówią jest ok ana pytanie ile jest na danym cylindrze
po prostu zapominają

Witam, u mnie ten temat znikł. pojawiło się słoneczko i niebieski dymek znikł. Mechanik powiedział podobnie co kolega Baryła, jeśli na 12 tys km dolewam oleju mniej niz 0,5 litra to tylko jezdzić i sie cieszyc

wlasnie, a ja dolewam 1litr na 1000km... rano jak odpali lekko leci jakis metny dymek,pracuje dosc rowno, mrozy nie mrozy odpala, turbo nie puszcza oleju, tazke silnik suchy i nic z niego nie kapie.... wiec gdzie znika olej? czyzby az tyle oleju szlo przez uszczelniacze zaworowe??

tomogolf2 pisze:wlasnie, a ja dolewam 1litr na 1000km... rano jak odpali lekko leci jakis metny dymek,pracuje dosc rowno, mrozy nie mrozy odpala, turbo nie puszcza oleju, tazke silnik suchy i nic z niego nie kapie.... wiec gdzie znika olej? czyzby az tyle oleju szlo przez uszczelniacze zaworowe??

wątpliwe, mój JR lekko grzebnięty łykał od 0,5 do 1l na 1000km, kulał po odpaleniu, leciutko przykopcił na niebiesko a uszczelniacze miał założone nowe. Turbinę wyeliminowałem na 100% bo mtdi na tym samym turbo na 6tyś wziął jakieś 2mm z bagnetu Co do odpalania to i w -20 gadał, ale ledwo. Kompresje miał od 21 do 26 bar

ech te nieszczesne pierscienie... w sumie ten 1Z ma juz prawie 500tys km nalatane moze warto go rozebrac i popatrzec co tam za chohlik w srodku siedzi