Forum.VWGolf.pl

Mam zły alternator w moim AGR(90KM),mianowicie ze zwykłym kołem pasowym,nie z tym ciągnącym w jedną stronę.Alternator tez coś nie domaga(póżno się wzbudza)więc planuję wymienić alternator.Na Alledrogo jest tego o zawrót głowy,ale tak sobię myślę że jak już wymianiać to na coś lepszego i dobrego.

Znalazłem alternator od Golfa 5/6 passata B6 o nr katalogowym 06F903023C
Wg intercars wygląda on tak:
http://sklep.intercars.com.pl/dynamic/u ... 9e9d1ef679" onclick="window.open(this.href);return false;

Wg katalogu do mnie ma przyjsc alternator o nr katalogowych:
028 903 028 E
028 903 029 G
028 903 030
038 903 023 S
038 903 024 G

a ma wygladac tak:

http://sklep.intercars.com.pl/dynamic/u ... 9e9d1ef679" onclick="window.open(this.href);return false;

Wyglądają identycznie.Czy jest jakaś przeszkoda uniemożliwiająca montaż?Auto to Mk4 silnik AGR ,klimatyzacja,4 motion.

Mocowanie jest identyczne,różni się tylko średnicą koła pasowego.Teraz obmyślam plan jak wymienić ten alternator,jest on miedzy sprezarka klimatyzacji a pompa wspomagania.Od góry jakoś nie widzę szans na wyciągnięcie go,trzeba chyba demontować sprezarke klimatyzacji

Tu jest podobny temat i myślę, że Ci się przyda : http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f= ... 2&start=14" onclick="window.open(this.href);return false;

Jak dla mnie to troszke ten zabieg niepotrzebny. JEsli masz lozyska sprawne w altku to ja bym nawet nie wyciagal go z auta. Wymieniasz tylko szczotkotrzymacz z regulatorem, sprzegielko alternatora i masz jak nowe. To czy altek bedzie 120 czy 140 A to nie ma znaczenia bo ladowac beda oba tak samo.

u mnie byl orginalnie 70 A zmienilem na 120 lub 140 A bo troche swiatla przygasaly jak wlaczony byl podgrzewacz i mam jeszcze dolozona klime , ale prawie zadnej roznicy nie zauważyłem po zmianie. Zmienilem tez ze wzgledu na łozyska bo w moim juz halasowaly.

Ja wymieniam bo alternator jest od 1Z(golf 3).Ma on inną komunikację z samochodem,te nowsze z tymi okragłymi wtyczkami mają ponoć już CAN,dlatego zmieniam

Altek wymieniony,wszystko pasuje.Dojście masakryczne....

Na dojście to ja nie narzekałem, najgorsze to było postawienie przodu auta dość wysoko na klockach by móc się pod nim swobodnie położyć i manewrować rękami oraz wybicie altka z jego łapy mocującej a potem ponowne wbicie bez rozciągania tulei mocujących - bo nie miałem na czym i czym.

No to ja całe szczescie mam kanał...Rozciągnąłem sobie tulejki imadłem podstawiając starą nakrętkę piasty koła.