Tdi 1Z Pomocy.. =/ min. dymi z bagnetu/odmy
: pn maja 30, 2011 10:11
Witam
Chciałem się poradzić was koledzy co zrobić w zaistniałej sytuacji..
Po krotce przedstawię ja sprawa wygląda..
We wrześniu ubiegłego roku kupiłem Audi C4 z motorownią 1Z.. z 96r. jako ze na mechanice sie nie znam zbytnio a i był to mój pierwszy klekot
to nieznałem się na rzeczy zbytnio kupując auto.. na blacie było 259tys.. przesiadając sie z 80tki B4 ABK myślę to auto w ogóle nie jedzie.. ale myślę ciężkie
auto i tylko 90 PS tak ma być może.. auto nie jechało więcej jak 130km/h przyczyną był n75 (zakup n75 Pirburg NOWY) zmieniłem rozrząd wymieniłem filtry i oleje.. pojeździłem
trochę.. zhamowałem kiedyś auto i wyskoczyło ze mój potwór ma całe 68km.. drążyłem temat.. zrobiono mi logi okazało się ze przepływa tnie powyżej 3K RPM
podmieniałem kilka i kilka było padniętych.. w końcu zdecydowałem ze kupie nowy Pirburga bo auta nie mam zamiaru sprzedawać i chce nim pojeździć dłużej.. a co nowy to nowy
było lepiej... ale jeszcze nie to... wyciołem KATa i wspawałem rure ( zero poprawy kat był OK) poradzono zaślepić mi EGR.. zaślepiłem odczułem lekką poprawę w dynamice i ciut mniejsze zadymienie.. zakupiłem wtryski 216.. po zamontowaniu
auto dużo lepiej szło z dołu bez zmiany dawki ale Batory więcej niż przeciętny.. po konsultacjach z paroma osobami dowiedziałem sie ze cos nie tak bo auto na seryjnym programie
i kompie 8bit nie powinno tak dymić.. podjechałem do mechanika.. posprawdzał co trzeba.. przed podpięciem kompa stwierdził ze już słuchowo jeden lub dwa popychacze nie domagają
(miał racje trochę klepał) i na vagu w gr 13 wyszło iż na 3 garnkach wszystkie korekty były w minusie z czego na jednym -1.23 stwierdził ze szklanki zdało by sie wymienić
pomyślałem chłop ma racje bo klepie w międzyczasie musiałem poczekać na termin i pojeździć tak jeszcze z tydzień.. co sie okazało auto na 216 odpalał ciężko.. z 7-8 obrotem
wału po czym zadyma straszna jak bym stara odpalał..podjechałem kont sie przestawił na 33.. ustawiliśmy na 53 dawka bya cos 5 z groszem ale z dymił to nie ruszaliśmy
jedyne co to zwiększył dawkę rozruchową.. poprawa była taka że palił teraz za 5-6 obrotem włau z rana.. każdy następny raz jak juz był ciepły palił OK.. pomyślałem może sie zapowietrza
czy coś.. odstawiłem auto do mechanika.. mechanik do mnie dzwoni i mówi przyjedz pan.. przyjeżdżam a tu 3 krzywki na wałku wytarte i 3 szklanki z czego w najgorszym stanie szklanka i krzywka była na sterującym.. tak wiec nowy wałek + uszczelniacze wałka.. nowe szklanki INA też.. poskładał przy okazji wymienił tez orgia na chłodnicy oleju bo wyciek był ( później jeszcze okazało się ze rurka odmy z o ringiem nadaje się do kosza.. jeszcze później ze cieknie z czujnika ciśnienia oleju ) ok wyciek zlikwidowany w końcu.. przy okazj juz po 8 tys jak juz to i olej (10W/40) i filtr oleju też kazałem mu zmienić.. następnego dnia dzwoni i mówi ze wszystko ok tylko nie wie co z tym paleniem z rana bo dalej jest problem.. mówi ze pompa daje dość paliwa wiec to nie ona (gładka z 1Z) padło jego podejrzenie na wtryski.. założył stare z 1Z i palił lepiej zwiększył dawkę mg/skok co by mi się lepiej jeździło a 216 (220/300) kazał dać do sprawdzenia.. tak tez zrobiłem.. jeżdżąc an 1z-owych auto lepiej faktycznie paliło..
ale gdy zrobiło sie z rana 8'C auto odpalało za 3-4 obrotem.. =/ trochę mnie to zaniepokoiło.. odebrałem wtryski i facet stwierdził iż wtryski są IGŁY zero wahań w BARach.. w międzyczasie zrobiłem wolną odmę i pościłem pod auto ( jedyne miejsce z którego teraz mam wyciek =/) co mnie zaniepokoiło to tez ze mocno kopci mi spod auta na światłach ale myślę co tam.. auto nie nowe morze tak ma być.. odebrałem wtryski i pojechałem do znajomego kolegi który tez ma takie auto jak ja z 1Zem tyle ze w kombi.. na pokładzie miał tez 216 + chipa wgranego bez hamowni do swojego ECU.. no i skrzynie DHF z afn-a podjechałęm do niego.. w międzyczasie jak auto stygło aby wrzucić mi wtryski zrobilismy rundkę jego bryką.. dodatkowo miał zalane BIO 100 do baku.. jak mnie przewóz mowie... Łoooo nie wiedziałem ze tak to może zapie.... wróciliśmy zamontowawszy moje 216 i na probe wpięliśmy jego kompa dom mojego auta.. okazało sie ze moje C4 nie idzie jak powinno pyzatym czarna zasłona za mną.. ZAŁMKA zdjelismy gume z IC (kolanko zawalone czarnym G... ) odkręcił kolektor ssacy.. wyczyściliśmy wypaliliśmy wyskrobaliśmy.. bał sie troche ale poprosiłem go bo widzę ze majgany.. o wyczyszczenie kanałów dolotowych głowicy.. (połowa średnicy została na każdym tak wszystko zajeb..) domykał poklei zawory i wyskrobywał.. poskręcaliśmy wszystko do kupy.. ODPALIŁ =) pomyślałem będzie żył.. przejechaliśmy sie.. auto szło duzo duzo lepiej. niz wczesniej na jego chipie..na dwojce palił gume przez cały bieg.. ( próba nie ze zebym tak jeździł na codzien ) auto rwało jak szalone.. zmierzyliśmy czas mojego i jego c4 i co dziwne jego C4 na BIO 100 na 216 jak i moje (220/300) szło lepiej od mojego na ON jego licznikowy przebieg 398tys.. jego prawie wogóle nie dmuchał z bagnetu ani z wolnej odmy tylko lekka para natomiast u mnie normalnie spalinami wali.. chlapie też bardzo..bardziej niz u niego z korka wlewu oleju..podłamałem sie troche z jednej strony... a z drugiej strony byłem zadowolony bo pożyczył mi swoje ECU na miesiąc bo gdzieś wyjeżdżał B-) wracając do domu mowie kurcze ale teraz zap.. po 216 wyczyszczeniu dolotu i jego ECU.. następnego dnia z pod świateł depnąłem kilka razy mocniej i dwa razy stało sie tak ze jak go pociłem na 2gim biegu do konca auto przy prawie 4000 RPM jak by odpusiło zakrztusiło sie i zostawiło za sobą chmurę czarnego dymu.. (raz mi nawet zgasł) później już jeździłem normalnie i jeżdżę tak az do teraz bez pałowania.. choc przyznam ze niewiem czy to moje subiektywne odczucie ale teraz wydaje mi sie że auto chodzi dobrze... to nie tak dobrze jak wtedy gdy wracałem od klegi.. =/ nie wiem czy to wina tego prze parę razy go tak przycisnąłem na 2gim biegu i coś się stało =( czy mi się wydaje =/ i czy faktycznie mogło sie cos stać....? czy moze dlatego ze silnik wyjechany i pewnie zamiast 269tys km teraz to ma 1 269 000 km =/ nie mam juz poki co zbytnio kasy aby pakować w auto ale kiedyś coś będzie trzeba będzie zrobić i teraz pytanie do was.. co robić.. zmieniać same pierscionki i uszczelke czy zmieniac cały silnik.. blok.. =/ doradzicie.. dodam iz auto teraz przy +10 z rana paliło z 2 obrotem wału na jego ECU no i standardowo zadyma na niebiesko.. ( jeszcze wczesniej wydawało mi sie ze było wtedy na biało ) trochę jestem podłamany ze kupiłem auto z taka motorownia.. wydawało mi sie ze wcześniej nie dymił az tak z bagnetu jak kupowaliśmy.. sprzedający pewnie dolał jakiego uszczelniacza przed sprzedażą co by nie dymił..a ze 2x zmieniałem olej to wypłukało.. =/ ehhh... tak sobie myślę ja to zawsze mam kwadratowe szczęście.. od czasu do czasu dolawam tez płynu chłodniczego bo ubywa.. nie duzo ale ubywa raz na jakiś czas.. kurcze ale sie rozpisałem... CHŁOPAKI Z GÓRY DZIĘKI ZA WSZYSTKIE SUGESTIE.. POZDRAWIAM
Chciałem się poradzić was koledzy co zrobić w zaistniałej sytuacji..
Po krotce przedstawię ja sprawa wygląda..
We wrześniu ubiegłego roku kupiłem Audi C4 z motorownią 1Z.. z 96r. jako ze na mechanice sie nie znam zbytnio a i był to mój pierwszy klekot
to nieznałem się na rzeczy zbytnio kupując auto.. na blacie było 259tys.. przesiadając sie z 80tki B4 ABK myślę to auto w ogóle nie jedzie.. ale myślę ciężkie
auto i tylko 90 PS tak ma być może.. auto nie jechało więcej jak 130km/h przyczyną był n75 (zakup n75 Pirburg NOWY) zmieniłem rozrząd wymieniłem filtry i oleje.. pojeździłem
trochę.. zhamowałem kiedyś auto i wyskoczyło ze mój potwór ma całe 68km.. drążyłem temat.. zrobiono mi logi okazało się ze przepływa tnie powyżej 3K RPM
podmieniałem kilka i kilka było padniętych.. w końcu zdecydowałem ze kupie nowy Pirburga bo auta nie mam zamiaru sprzedawać i chce nim pojeździć dłużej.. a co nowy to nowy
było lepiej... ale jeszcze nie to... wyciołem KATa i wspawałem rure ( zero poprawy kat był OK) poradzono zaślepić mi EGR.. zaślepiłem odczułem lekką poprawę w dynamice i ciut mniejsze zadymienie.. zakupiłem wtryski 216.. po zamontowaniu
auto dużo lepiej szło z dołu bez zmiany dawki ale Batory więcej niż przeciętny.. po konsultacjach z paroma osobami dowiedziałem sie ze cos nie tak bo auto na seryjnym programie
i kompie 8bit nie powinno tak dymić.. podjechałem do mechanika.. posprawdzał co trzeba.. przed podpięciem kompa stwierdził ze już słuchowo jeden lub dwa popychacze nie domagają
(miał racje trochę klepał) i na vagu w gr 13 wyszło iż na 3 garnkach wszystkie korekty były w minusie z czego na jednym -1.23 stwierdził ze szklanki zdało by sie wymienić
pomyślałem chłop ma racje bo klepie w międzyczasie musiałem poczekać na termin i pojeździć tak jeszcze z tydzień.. co sie okazało auto na 216 odpalał ciężko.. z 7-8 obrotem
wału po czym zadyma straszna jak bym stara odpalał..podjechałem kont sie przestawił na 33.. ustawiliśmy na 53 dawka bya cos 5 z groszem ale z dymił to nie ruszaliśmy
jedyne co to zwiększył dawkę rozruchową.. poprawa była taka że palił teraz za 5-6 obrotem włau z rana.. każdy następny raz jak juz był ciepły palił OK.. pomyślałem może sie zapowietrza
czy coś.. odstawiłem auto do mechanika.. mechanik do mnie dzwoni i mówi przyjedz pan.. przyjeżdżam a tu 3 krzywki na wałku wytarte i 3 szklanki z czego w najgorszym stanie szklanka i krzywka była na sterującym.. tak wiec nowy wałek + uszczelniacze wałka.. nowe szklanki INA też.. poskładał przy okazji wymienił tez orgia na chłodnicy oleju bo wyciek był ( później jeszcze okazało się ze rurka odmy z o ringiem nadaje się do kosza.. jeszcze później ze cieknie z czujnika ciśnienia oleju ) ok wyciek zlikwidowany w końcu.. przy okazj juz po 8 tys jak juz to i olej (10W/40) i filtr oleju też kazałem mu zmienić.. następnego dnia dzwoni i mówi ze wszystko ok tylko nie wie co z tym paleniem z rana bo dalej jest problem.. mówi ze pompa daje dość paliwa wiec to nie ona (gładka z 1Z) padło jego podejrzenie na wtryski.. założył stare z 1Z i palił lepiej zwiększył dawkę mg/skok co by mi się lepiej jeździło a 216 (220/300) kazał dać do sprawdzenia.. tak tez zrobiłem.. jeżdżąc an 1z-owych auto lepiej faktycznie paliło..
ale gdy zrobiło sie z rana 8'C auto odpalało za 3-4 obrotem.. =/ trochę mnie to zaniepokoiło.. odebrałem wtryski i facet stwierdził iż wtryski są IGŁY zero wahań w BARach.. w międzyczasie zrobiłem wolną odmę i pościłem pod auto ( jedyne miejsce z którego teraz mam wyciek =/) co mnie zaniepokoiło to tez ze mocno kopci mi spod auta na światłach ale myślę co tam.. auto nie nowe morze tak ma być.. odebrałem wtryski i pojechałem do znajomego kolegi który tez ma takie auto jak ja z 1Zem tyle ze w kombi.. na pokładzie miał tez 216 + chipa wgranego bez hamowni do swojego ECU.. no i skrzynie DHF z afn-a podjechałęm do niego.. w międzyczasie jak auto stygło aby wrzucić mi wtryski zrobilismy rundkę jego bryką.. dodatkowo miał zalane BIO 100 do baku.. jak mnie przewóz mowie... Łoooo nie wiedziałem ze tak to może zapie.... wróciliśmy zamontowawszy moje 216 i na probe wpięliśmy jego kompa dom mojego auta.. okazało sie ze moje C4 nie idzie jak powinno pyzatym czarna zasłona za mną.. ZAŁMKA zdjelismy gume z IC (kolanko zawalone czarnym G... ) odkręcił kolektor ssacy.. wyczyściliśmy wypaliliśmy wyskrobaliśmy.. bał sie troche ale poprosiłem go bo widzę ze majgany.. o wyczyszczenie kanałów dolotowych głowicy.. (połowa średnicy została na każdym tak wszystko zajeb..) domykał poklei zawory i wyskrobywał.. poskręcaliśmy wszystko do kupy.. ODPALIŁ =) pomyślałem będzie żył.. przejechaliśmy sie.. auto szło duzo duzo lepiej. niz wczesniej na jego chipie..na dwojce palił gume przez cały bieg.. ( próba nie ze zebym tak jeździł na codzien ) auto rwało jak szalone.. zmierzyliśmy czas mojego i jego c4 i co dziwne jego C4 na BIO 100 na 216 jak i moje (220/300) szło lepiej od mojego na ON jego licznikowy przebieg 398tys.. jego prawie wogóle nie dmuchał z bagnetu ani z wolnej odmy tylko lekka para natomiast u mnie normalnie spalinami wali.. chlapie też bardzo..bardziej niz u niego z korka wlewu oleju..podłamałem sie troche z jednej strony... a z drugiej strony byłem zadowolony bo pożyczył mi swoje ECU na miesiąc bo gdzieś wyjeżdżał B-) wracając do domu mowie kurcze ale teraz zap.. po 216 wyczyszczeniu dolotu i jego ECU.. następnego dnia z pod świateł depnąłem kilka razy mocniej i dwa razy stało sie tak ze jak go pociłem na 2gim biegu do konca auto przy prawie 4000 RPM jak by odpusiło zakrztusiło sie i zostawiło za sobą chmurę czarnego dymu.. (raz mi nawet zgasł) później już jeździłem normalnie i jeżdżę tak az do teraz bez pałowania.. choc przyznam ze niewiem czy to moje subiektywne odczucie ale teraz wydaje mi sie że auto chodzi dobrze... to nie tak dobrze jak wtedy gdy wracałem od klegi.. =/ nie wiem czy to wina tego prze parę razy go tak przycisnąłem na 2gim biegu i coś się stało =( czy mi się wydaje =/ i czy faktycznie mogło sie cos stać....? czy moze dlatego ze silnik wyjechany i pewnie zamiast 269tys km teraz to ma 1 269 000 km =/ nie mam juz poki co zbytnio kasy aby pakować w auto ale kiedyś coś będzie trzeba będzie zrobić i teraz pytanie do was.. co robić.. zmieniać same pierscionki i uszczelke czy zmieniac cały silnik.. blok.. =/ doradzicie.. dodam iz auto teraz przy +10 z rana paliło z 2 obrotem wału na jego ECU no i standardowo zadyma na niebiesko.. ( jeszcze wczesniej wydawało mi sie ze było wtedy na biało ) trochę jestem podłamany ze kupiłem auto z taka motorownia.. wydawało mi sie ze wcześniej nie dymił az tak z bagnetu jak kupowaliśmy.. sprzedający pewnie dolał jakiego uszczelniacza przed sprzedażą co by nie dymił..a ze 2x zmieniałem olej to wypłukało.. =/ ehhh... tak sobie myślę ja to zawsze mam kwadratowe szczęście.. od czasu do czasu dolawam tez płynu chłodniczego bo ubywa.. nie duzo ale ubywa raz na jakiś czas.. kurcze ale sie rozpisałem... CHŁOPAKI Z GÓRY DZIĘKI ZA WSZYSTKIE SUGESTIE.. POZDRAWIAM