Forum.VWGolf.pl

Witam, mam taki problem z moim gofrem- to mk3 z 1993 roku. Auto kupione niecałe dwa tygodnie temu, zaparkowałem wieczorem pod domem i wszystko było jeszcze ok. Wsiadam rano do auta- odpalam, a auto się krztusi, szarpie obrotami, mimo wyciągniętej dźwigni od wyprzedzenia zapłonu, puściło chmurkę niebieskiego dymu i po chwili się w miare uspokoiło. Pojechałem na uczelnię, po drodze zauważyłem że auto nie ciągnie, a powyżej 80 km/h na piątym biegu, jak się puści pedał gazu puszcze chmurke na niebiesko. Podczas dodawania gazu , czy na luzie, z wydechu nie lecą żadne niepokojące dymy, turbina też się włącza. Kolejnym objawem było to że na parkingu, na luzie, po skręceniu kół maksymalnie na bok auto zgasło (!!). Powtórzyło sie to ze dwa razy jeszcze, potem już nie. Zostały tylko objawy tak jak mówiłem- jak jest zimny to szarpie obrotami i dymi na miebiesko przy odpalaniu, nie ciągnie, i powyżej 80 po puszczeniu gazu jest chmurka i słychać jakiś terkot spod maski. Do tego zdarzylo się ze dwa razy że na luzie trzymał obroty około 1500. Dodaję że jest to golf 3 kombii gtd, full opcja z absem wspomaganiem itp ( jeśli to ma jakieś znaczenie)
Proszę poradźcie co to może być, albo polećcie w krakowie jakiegoś fachowca który to zdiagnozuje i ze mnie nie zedrze. Do tego sprawa jest taka- myślicie że gdyby się okazało że to jest coś poważnego mam prawo do zmuszenia sprzedawcy auta do chociażby partycypowania w kosztach naprawy, na zasadzie rękojmi? Auto kupione niecałe dwa tygodnie temu, z czego tydzień stało w garażu bo nie było mnie w kraju. Z góry dzięki za odpowiedź i pomoc.

Popytaj na regionalnym chłopaków to bez problemu uzyskasz namiar na kogoś oblatanego w TD-TDI ....

Co do objawów ... do sprawdzenia ciśnienie na garach ( ten niebieski dym mnie trochę martwi ) zobacz też czy oleju nie ubywa ...

Przyczyn może być wiele więc nie będę się rozpisywał , ale mam nadzieję ,że znajdziesz kogoś zaufanego i zdiagnozujesz swojego Gofra....

Heh... Częsty powód problemów z AAZ'em to ścinający się klin na wale. Niech ktoś go Tobie obluka czy jest w porządku.

tak sie dzisiaj zastanawialem, czy to przypadkiem nie świece żarowe albo jakiś przekaźnik, czujnik? Kiepskie palenie na zimnym, brak mocy, to by pasowalo. Zwlaszcza ze przy odpalaniu trzesie i rzuca go konkretnie. Nie dymi podczas dodawania gazu i turbina pracuje, wiec ja chyba eliminuje. jutro się okaże.

_model_ pisze:Heh... Częsty powód problemów z AAZ'em to ścinający się klin na wale. Niech ktoś go Tobie obluka czy jest w porządku.

hm a jakie są orientacyjne koszty naprawy czegoś takiego?

snabollskrieg pisze: hm a jakie są orientacyjne koszty naprawy czegoś takiego?

To zależy czy będziesz jeździł uparcie aż nastąpi kolizja tłoków z zaworami (pewnie ze 2000 zł) czy oddasz jak najszybciej auto na krawacie do specjalisty który sprawdzi sytuacje, przesuniecie faz rozrządu i uchroni Cię od zmasakrowania silnika.

Przed następnym odpaleniem lektura:
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f= ... it=gibanie" onclick="window.open(this.href);return false;

_model_ pisze:Częsty powód problemów z AAZ'em to ścinający się klin na wale.

Dokładnie ,objawy wręcz "ksiązkowe ''padającego połacznia na klin wał -koło pasowe .Wada fabryczna AAZ -tów ,ktoś się pozbył auta zapewne z tego powodu .Naprawa która rozwiązuje problem raz na zawsze to wymiana na wał z tdi ,gdzie to połaczenie jest zrobione na tzw.półksiężyc .Naprawa na krótką metę ,jak krótką zależy od wyrobienia się miejsca na klin i zuzycia czoła wału ,to wymiana klina ,koła pasowego i śruby centralnej na nowe.Jak nie chcesz ogladać zdemolowanej głowicy i tłoków nie próbuj nawet odpalać auta.Kolegów piszacych ,ze to świece żarowe i inne pierdoły uprasza się o nie wprowadzanie w bład ,bo sprawa jest dużo bardziej powazna i zlekceważenie powyższych objawów kończy się tragicznie dla silnika

czyli ze co, nawet nie próbować jechać do mechanika? mam ze dwa kilometry, holować go tam? Z drugiej strony jak piszesz ze ktoś dlatego sprzedawał auto, to jeszcze przed wczoraj nie było żadnych widocznych objawów. Sprawa druga- czy jest to wada ukryta o której mogłem nie wiedzieć w chwili kupna auta i należy mi się z tego tytułu jakaś rekompensata?

To zależy czy masz zwykłą umowę czy fakturę na zakup samochodu. Jeżeli kupiłeś na zwykłą umowę, to raczej mizerne szanse na cokolwiek, podpisałeś punkt w umowie że stan techniczny jest Tobie znany i koniec. Kupując na fakturę to gościa możesz ścigać. Najpierw oblukaj co tak naprawdę jest z samochodem. Jeżeli faktycznie klin na wale to możesz się dogadać z kolesiem żeby ci to zrekompensował, a jeżeli będzie toporny to zostaje pozew do sądu, rzeczoznawca i masz sprawę w kieszeni...

snabollskrieg, jeśli to klin to nikt nie jest w stanie powiedzieć czy puści za 2 obroty silnika czy za 20 km. Ryzyko oraz szkody poczynione po zerwaniu klina są ogromne. Poprzedni właściciel mojego aaz musiał wymieniać wał i głowicę na nową (pogięte zawory i pękła ponoć). Sprawdź ceny tych części, dolicz kilka ładnych stówek na robociznę i się dowiesz.

no więc tak- niestety musiałem podjąć ryzyko i dojechać do warsztatu samemu, auto przy 3 stopniach ciepła kręciłem dobre kilkadziesiat sekund az w koncu zaskoczylo, potrzepalo sie postukalo poszarpalo po czym standardowo zlapalo temperature i obroty. Po drodze objawy te same- mało mocy, i na luzie trzyma obroty w granicach 1500. Szczęśliwie do warsztatu dotarłem, mechanik jest przekonany że to problem z pompą wtryskową a nie klinem, co więcej jak patrzyłem rano na rolkach i kołach rozrządu nie czuć żadnego luzu ani nic( że silnik sie trzesie caly to inna sprawa, ale nie potrafie w td stwierdzic co jest normalnym dygotaniem wszystkiego a co problemem z rozrządem, generalnie wyglada ze trzęsie sie wszystko). Ma dzwonić koło 16 z diagnozą, zobaczymy.
Co do umowy- auto kupione na standardową umowę z punktem że znany mi jest stan techniczny pojazdu, ale i oświadczeniem sprzedającego że pojazd nie ma wad ukrytych- a jeśli byłby to problem z klinem to jak mniemam nie dało się tego wyczuć gołym okiem laika w momencie kupna, zwłaszcza że wszystko działało w porządku, oraz że cały proces uszkodzenia nie nastąpił w ciągu ostatnich dwóch tygodni ( z czego jazdy tydzien, przejechane możę z 400 km). Cholera gość był tak roztrzepany że podpisałby każdą umowę, a ja głupi naiwny chciałem żeby było sprawiedliwie i nie usunąłem tego punktu o wiedzy o stanie pojazdu, chociaż chodziło mi to po głowie. Jak gość mi wcisnął bubla to mam za swoje.

Wez się kolego w garść, wydasz kilka zł i będziesz latał, po kupnie mojego autka tak brał olej że szkoda gadać, silnik w mak, 500 zł na części itd, tak więc głowa do góry, nie da się kupić idealnie.

Jeśli dojechałeś do mechanika to dobrze, rzeczywiście zaoszczędzisz pieniędzy :)Jak silnik pracował to zauważyłeś żeby koło pasowe miało jakieś bicie na boki, jakby było krzywe??Żeby przekonać się czy to rzeczywiście klin na wale to najlepiej zdjąć paski , koło pasowe, pasek rozrządu i odkręcić koło zębate na wale korbowym i ocenić czy ten "ząbek" nie jest ścięty.
Przerabiałem tą sprawę , remont głowicy ok. 700-800zł, regeneracja czopu wału to koszt 200zł ale najpierw trzeba go wyjąć :)Ja zrobiłem swój tak jak fabrycznie był - nie przerabiałem na półksiężyc jak w TDI- i jest dobrze jak na razie a chodzi już od wiosny.

Problemy z odpalaniem,stukot silnika,dymienie,brak mocy itd. to oznaki zużytych wtryskiwaczy.
Oczywiście świece żarowe też do przeglądu i klin wału korbowego.
Hmm...na dobrą sprawę,to po kupnie auta,powinieneś zainwestować w wymianę całego rozrządu-koszt niewielki w porównaniu z kosztami remontu silnika,zwłaszcza jeśli kupuje się od obcej osoby i nie wiadomo "co w trawie piszczy"

Nie zaszkodzi też wyciąć katalizator.