ZNOW ODNOSNIE BRAKU MOCY
: pn lut 15, 2010 15:23
Witam
Na poczatek sie przywitam,chociaz to nie ten dzial.
Mianowicie moj problem wyglada tak.
Pozyczylem VW golf 1.9 TDI - 90 km od znajomego.Zauwazylem ze chwilami brakuje mu mocy-nawet jak na 90km .Poradzilem mu wizyte u mechanika i on powiedzial ,zczytujac bledy ze turbina jest po prostu zabrudzona!!
Ok ,diagnoza jest wiec czyscimy.Mechanior uwinol sie w 2 dni i mowi ze jest oki.Bledy tez nie wyskakiwaly.
Nawet mial podobna moc jak kiedys.Jednak juz nastepego dnia kolega mowi ze znow cos nie tak!!
U mechanika zostawil 600zl a tu znacznie zadziej ale cos nie tak.
Po telefonie ,mechanior mowi ze turbina jest wyczyszczona i na pewno oki.Jednak jest jeszcze podobno cos takiego jak czujnik turbiny (250zl bez robocizny)i to trzeba w takim razie wymienic.
W tym czasie wybralem sie kolegi wspomnianym golfem do niemiec-nagly wyjazd.No i po dluzszej trasie stwierdzilem ze faktycznie ,do 2500 obr na min ciagnie.Pozniej delikatnie sie zadlawi i koniec - turbina jakby sie wylanczala.Jak zgasze auto i zapale ,jest oki.Oczywiscie do 2500 obr.
Moja prosba i pytanie do forumowiczow ktorzy maja wiecej doswiadczenia ode mnie.
1)czy uwazacie ze mechanik mial racje czyszczac turbine-czy to powinno wystaczec?
2)jak wg was wygladaja koszty,czy takie czyszczenie nie jest za drogie?
3)no i jak wyglada temat tego czujnika?mozliwe jest to co mowi?ze to jego wina ?
4)za 3 dni musze wracac do polski tym autem i przyznam ze sie troszeczke boje-czy cos sie moze stac-jakos temu mozna zapobiec?
Wydaje mi sie ze trafilem z kolega na nie uczciwego mechanika ,tylko nie do konca wiem jak temu zaradzic.
Z gory dziekuje za jakiekolwiek podpowiedzi i przepraszam za moja pisownie .Nie polska klawiatura .
Na poczatek sie przywitam,chociaz to nie ten dzial.
Mianowicie moj problem wyglada tak.
Pozyczylem VW golf 1.9 TDI - 90 km od znajomego.Zauwazylem ze chwilami brakuje mu mocy-nawet jak na 90km .Poradzilem mu wizyte u mechanika i on powiedzial ,zczytujac bledy ze turbina jest po prostu zabrudzona!!
Ok ,diagnoza jest wiec czyscimy.Mechanior uwinol sie w 2 dni i mowi ze jest oki.Bledy tez nie wyskakiwaly.
Nawet mial podobna moc jak kiedys.Jednak juz nastepego dnia kolega mowi ze znow cos nie tak!!
U mechanika zostawil 600zl a tu znacznie zadziej ale cos nie tak.
Po telefonie ,mechanior mowi ze turbina jest wyczyszczona i na pewno oki.Jednak jest jeszcze podobno cos takiego jak czujnik turbiny (250zl bez robocizny)i to trzeba w takim razie wymienic.
W tym czasie wybralem sie kolegi wspomnianym golfem do niemiec-nagly wyjazd.No i po dluzszej trasie stwierdzilem ze faktycznie ,do 2500 obr na min ciagnie.Pozniej delikatnie sie zadlawi i koniec - turbina jakby sie wylanczala.Jak zgasze auto i zapale ,jest oki.Oczywiscie do 2500 obr.
Moja prosba i pytanie do forumowiczow ktorzy maja wiecej doswiadczenia ode mnie.
1)czy uwazacie ze mechanik mial racje czyszczac turbine-czy to powinno wystaczec?
2)jak wg was wygladaja koszty,czy takie czyszczenie nie jest za drogie?
3)no i jak wyglada temat tego czujnika?mozliwe jest to co mowi?ze to jego wina ?
4)za 3 dni musze wracac do polski tym autem i przyznam ze sie troszeczke boje-czy cos sie moze stac-jakos temu mozna zapobiec?
Wydaje mi sie ze trafilem z kolega na nie uczciwego mechanika ,tylko nie do konca wiem jak temu zaradzic.
Z gory dziekuje za jakiekolwiek podpowiedzi i przepraszam za moja pisownie .Nie polska klawiatura .