Zimny ciężko zapala, ciepły bez problemu
: śr lis 11, 2009 21:24
Witam wszystkich posiadaczy aut VW.
Przeczytałem już chyba wszystkie tematy na tym forum i dalej nie wiem co jest grane z moim silniczkiem 1,6 TD (1V).
Otóż ciężko zapala jak jest zimny, a jak ciepły to z półobrotu.
Idzie super, nie trzeba go prosić.
W lecie pod Lublinem pompiarz (znający się na rzeczy i posiadający ku temu odpowiedni park maszynowy) ustawiał mi wtryskiwacze. Końcówki stwierdził, że są dobre więc je tylko wyregulował co do ciśnienia rozpylania. Przyspieszacz kąta wtrysku na pompie działa. Teraz jak było -5"C to nawet na przyspieszaczu delikatnie zatrzęsie silnikiem zaraz po odpaleniu, a bez przyspieszacza to też zapali ale strasznie nim rzuca i na niebiesko dymi. Jak wyciągnę przyspieszacz, to praca się wyrównuje, obroty wzrastają i przestaje dymić, jak z powrotem wyłączę przyspieszacz to znowu rzuca i dymi. Ale jak taki zimny zapalę na przyspieszaczu i pochodzi tak z 1 minutę i wtedy wyłączę przyspieszacz, to już ładnie pracuje. Takie historie dzieją się nawet jak jest (+5 do +10)"C, tylko o mniejszym nasileniu. Dodam, że kiedyś na plusowych temperaturach nie było tego problemu.
Kilka dni temu byłem na pomiarze ciśnienia sprężania i się okazało, że silnik to prawdziwy okaz zdrowia. Na każdym cylindrze po 33,5 bar. I to jota w jotę!!
Jak był robiony pomiar sprężu to przy wyjętych wtryskiwaczach widać było, że nie grzeje świeca żarowa na 2 cylindrze (pozostałe były czerwone). Wymienione zostały wszystkie świece na nowe firmy Febi. A problem jak był tak i jest.
Turbina mokra nie jest (tylko delikatny film olejowy na gumach). Od wymiany do wymiany (8.000km) oleju ubędzie (0,3 do 0,5)litra, zależnie od tego jak się jeździ. Jeżdżę na Mobil Super S (półsyntetyk do turbo diesla).
Teraz z innej beczki. Koło na wale korbowym napędzające rozrząd nie ma luzów, gdyż koło pasowe napędzające pasek klinowy chodzi równiutko. Ostatnio jak był robiony rozrząd, to oprócz paska i rolki napinającej zmieniłem również to małe koło wraz ze śrubą mocującą go do wału. Na rozrządzie jest już przejechane niestety 53.000km. Jak zdejmę osłonę to pasek ma luz tak góra dół gdzieś (1 do 1,5)cm. Troszkę już podtarty jest, ale to przecież niedługo wymiana. Posieknięty niby nie jest. Czy możliwe jest, że ze starości pasek mógł przeskoczyć o ząbek na pompie i opóźnił zapłon?? Bo jakby nie daj Boże przeskoczył na innym kole to wszyscy wiemy - pewnie już bym szukał silnika.
Czy ma ktoś jakiś pomysł??
Może spróbuję zrobić rozrząd nie czekając do 60.000km.
Proszę o pomoc. Dziękuję.
Przeczytałem już chyba wszystkie tematy na tym forum i dalej nie wiem co jest grane z moim silniczkiem 1,6 TD (1V).
Otóż ciężko zapala jak jest zimny, a jak ciepły to z półobrotu.
Idzie super, nie trzeba go prosić.
W lecie pod Lublinem pompiarz (znający się na rzeczy i posiadający ku temu odpowiedni park maszynowy) ustawiał mi wtryskiwacze. Końcówki stwierdził, że są dobre więc je tylko wyregulował co do ciśnienia rozpylania. Przyspieszacz kąta wtrysku na pompie działa. Teraz jak było -5"C to nawet na przyspieszaczu delikatnie zatrzęsie silnikiem zaraz po odpaleniu, a bez przyspieszacza to też zapali ale strasznie nim rzuca i na niebiesko dymi. Jak wyciągnę przyspieszacz, to praca się wyrównuje, obroty wzrastają i przestaje dymić, jak z powrotem wyłączę przyspieszacz to znowu rzuca i dymi. Ale jak taki zimny zapalę na przyspieszaczu i pochodzi tak z 1 minutę i wtedy wyłączę przyspieszacz, to już ładnie pracuje. Takie historie dzieją się nawet jak jest (+5 do +10)"C, tylko o mniejszym nasileniu. Dodam, że kiedyś na plusowych temperaturach nie było tego problemu.
Kilka dni temu byłem na pomiarze ciśnienia sprężania i się okazało, że silnik to prawdziwy okaz zdrowia. Na każdym cylindrze po 33,5 bar. I to jota w jotę!!
Jak był robiony pomiar sprężu to przy wyjętych wtryskiwaczach widać było, że nie grzeje świeca żarowa na 2 cylindrze (pozostałe były czerwone). Wymienione zostały wszystkie świece na nowe firmy Febi. A problem jak był tak i jest.
Turbina mokra nie jest (tylko delikatny film olejowy na gumach). Od wymiany do wymiany (8.000km) oleju ubędzie (0,3 do 0,5)litra, zależnie od tego jak się jeździ. Jeżdżę na Mobil Super S (półsyntetyk do turbo diesla).
Teraz z innej beczki. Koło na wale korbowym napędzające rozrząd nie ma luzów, gdyż koło pasowe napędzające pasek klinowy chodzi równiutko. Ostatnio jak był robiony rozrząd, to oprócz paska i rolki napinającej zmieniłem również to małe koło wraz ze śrubą mocującą go do wału. Na rozrządzie jest już przejechane niestety 53.000km. Jak zdejmę osłonę to pasek ma luz tak góra dół gdzieś (1 do 1,5)cm. Troszkę już podtarty jest, ale to przecież niedługo wymiana. Posieknięty niby nie jest. Czy możliwe jest, że ze starości pasek mógł przeskoczyć o ząbek na pompie i opóźnił zapłon?? Bo jakby nie daj Boże przeskoczył na innym kole to wszyscy wiemy - pewnie już bym szukał silnika.
Czy ma ktoś jakiś pomysł??
Może spróbuję zrobić rozrząd nie czekając do 60.000km.
Proszę o pomoc. Dziękuję.