[+] Wyciek płynu chłodniczego/dziwne zachowanie klimatyzacji
: czw wrz 03, 2009 13:59
Witam, wklejam tu swój dzisiejszy post z Kącika MK4 bo domyślam się, że nie każdy tam zagląda i tutaj mam większą szansę na znalezieniem odpowiedzi, a nie ukrywam, że potrzebuję rozwiązać problem jak najszybciej.
Sytuacja z wczoraj:
Po 10 minutach jazdy (w korku) zapala się czerwona kontrolka temperatury, a żabojad siedzący w liczniku mówi STOP i coś o sprawdzeniu płynu chłodniczego.
Auto zatrzymuję, silnik zostaje zgaszony i odpalony ponownie - po 5 sekundach znowu kontrolka i komunikat (kilka kolejnych prób i wynik jest taki sam). Maska się podnosi, a poziom płynu w zbiorniczku jest poniżej krytyki. Korek od zbiorniczka wyrównawczego zostaje odkręcony i w tym momencie pod autem robi się mały wodospad - cały płyn wycieka Bóg wie którędy (wygląda to, jakby lało się ze środka belki).
Jazda na stację benzynową - kupienie małej bańki płynu, dolanie, odpalenie silnika i kontrolka zapala się po... 1 minucie. Maska, korek zbiorniczka - zbiorniczek jest pusty (na włączonym silniku). Do zbiorniczka dolana zostaje reszta zakupionego płynu i po 5 sekundach zbiorniczek jest pusty - normalnie jak po wyciągnięciu korka z wanny. Tym razem spod auta nic się nie leje.
Trzeba dojechać do domu. Wskazówka temperatury cały czas utrzymuje się na 90°C. Dla pewności zostaje włączony gorący nawiew, który po 2 minutach dmuchania sam robi się zimny (wyświetlacz cały czas mówi, że temperatura nawiewu jest ustawiona na max).
Auto stoi zaparkowane przez noc i na drugi dzień (dzisiaj) okazuje się, że w zbiorniczku jest płyn. Poziom oleju w normie. Zapłon, odpalenie silnika i po 5 sekundach komunikat...
Jakieś pomysły? Przejrzałem 1 temat z w miarę podobnym problemem, ale tam nic się nie wylało. Niby takie zachowanie klimatyzacji ma oznaczać strzeloną pompę wodną. Czy to może być to?
Sytuacja z wczoraj:
Po 10 minutach jazdy (w korku) zapala się czerwona kontrolka temperatury, a żabojad siedzący w liczniku mówi STOP i coś o sprawdzeniu płynu chłodniczego.
Auto zatrzymuję, silnik zostaje zgaszony i odpalony ponownie - po 5 sekundach znowu kontrolka i komunikat (kilka kolejnych prób i wynik jest taki sam). Maska się podnosi, a poziom płynu w zbiorniczku jest poniżej krytyki. Korek od zbiorniczka wyrównawczego zostaje odkręcony i w tym momencie pod autem robi się mały wodospad - cały płyn wycieka Bóg wie którędy (wygląda to, jakby lało się ze środka belki).
Jazda na stację benzynową - kupienie małej bańki płynu, dolanie, odpalenie silnika i kontrolka zapala się po... 1 minucie. Maska, korek zbiorniczka - zbiorniczek jest pusty (na włączonym silniku). Do zbiorniczka dolana zostaje reszta zakupionego płynu i po 5 sekundach zbiorniczek jest pusty - normalnie jak po wyciągnięciu korka z wanny. Tym razem spod auta nic się nie leje.
Trzeba dojechać do domu. Wskazówka temperatury cały czas utrzymuje się na 90°C. Dla pewności zostaje włączony gorący nawiew, który po 2 minutach dmuchania sam robi się zimny (wyświetlacz cały czas mówi, że temperatura nawiewu jest ustawiona na max).
Auto stoi zaparkowane przez noc i na drugi dzień (dzisiaj) okazuje się, że w zbiorniczku jest płyn. Poziom oleju w normie. Zapłon, odpalenie silnika i po 5 sekundach komunikat...
Jakieś pomysły? Przejrzałem 1 temat z w miarę podobnym problemem, ale tam nic się nie wylało. Niby takie zachowanie klimatyzacji ma oznaczać strzeloną pompę wodną. Czy to może być to?