Strona 1 z 1

spadają obroty, gaśnie, bije spalinami z odmy

: pt sie 14, 2009 15:54
autor: Sztomel
Sorry za mały elaborat ale to po to by nie trzeba było zadawać mi wielu pomocniczych pytań.
Opis skutków :
wczoraj jadąc do pracy, mam do niej 6 km, silnik zimny więc nie przeciągałem go powyżej 2 tyś. RPM i w połowie drogi chcąc przyspieszyć zauważyłem, że nie mogę na poszczególnych biegach przekroczyć 2000 RPM mimo dalszego wciskania pedału gazu), żadnej sygnalizacji kontrolką świec żarowych, po zgaszeniu i ponownym odpaleniu silnika problem ustąpił i dojechałem już bez tych objawów.
Dziś, w drodze powrotnej silnik nie objawiał żadnych niepokojących fanaberii aż do połowy dystansu, po 3 km znowu usiłując się rozpędzić złapał muła obroty dochodziły tylko do 2000, nie było się gdzie zatrzymać bo brak pobocza a dodatkowo musiałem pokonać średnie wzniesienie, na górce wzniesienia zjazd na pobocze a silnik na biegu jałowym zgasł, po ponownym odpaleniu objawy nie ustąpiły, doczłapałem się tak do parkingu.
Tam przy pracującym na wolnych obrotach silniku podniosłem maskę i zaobserwowałem szaroniebieskie spaliny wydobywające się w znacznych ilościach z otworów w butelce na odmę (odma wypięta z dolotu), po wyjęciu z niej węża oczywiście dawało z niego a po odkręceniu korka wlewu oleju zaczęło mocno wybijać spalinami w górę jak z parowozu z miarki oleju również po wyjęciu bagnetu a po 5 sekundach silnik samoczynnie zgasł, równomiernie schodząc na coraz niższe obroty. Przy dwóch kolejnych próbach natychmiastowego odpalenia silnik zaskoczył ale w momencie obroty spadły do 500 RP i od razu gasł.
Po ponownym uruchomieniu silnika po 1 minucie objawy muła ustąpiły i normalnie wkręcał się na obroty a z odmy dmuchały czyste bezbarwne gazy. Podczas dalszej eksploatacji zauważyłem, że muła łapie już na coraz krótszych dystansach (obroty nie wzrasatają przy wciskaniu pedału gazu, silnik się dławi a normalnie pracuje tylko na wolnych obrotach po odpuszczeniu pedału, gasnąc czasami samoczynnie i łagodnie);
podczas zamulenia nie zaobserowałem widocznego za samochodem dymienia z wydechu. Z czystej ciekawości podpiąłem Vaga, odczytał tylko sporadyczny błąd włącznika świateł stop, który z tym nie ma żadnego powiązania. Przymierzałem się do logów dynamicznych ale ruch na drogach był taki, że wcześniej padł mi akumulator w lapku i nici z logów. Sprawdziłem też bagnet oleju i płyn chłodzący ale żadnych niepokojących objawów nie ma.
Profilaktycznie wyciąłem katalizator - jego stan zmierzał ku schyłkowi ale problem nie ustąpił. Z jednej strony można domniemywać, że jest problem z układem paliwowym a raczej z pompą wtryskową gdyż bak ma sprawne odpowietrzenie, filtr paliwa Mann był wymieniany 1500 km temu, powietrza również, w przewodzie paliwowym brak pęcherzyków powietrza a z drugiej strony zastanawiające jest pojawianie się wyziewu spalin z odmy co może sugerować na utratę kompresji w cylindrach lub problem z hydrauliką ilub uszczelniaczami zaworów. Pytanie teraz co jest przyczyną a co skutkiem takiej reakcji silnika - brak kompresji czy brak paliwa a przecież objawy, choć występują zawsze razem, nie są stałe - raz silnik pracuje prawidłowo a raz fiksuje choć obecnie to nawet po kilkugodzinnej przerwie w eksploatacji brakuje mu już poprzedniej dynamiki i z logów dynamicznych raczej nic nie będzie. Statyczne będę mógł dopiero wykonać w poniedziałek, w weekend pracuję po 12 godzin. Chwilowo nawet nie mam kogoś do pomocy by operował pedałem gazu abym mógł się przyjrzeć bezpośrednio co dzieje się w komorze silnika.
Macie jakieś koncepcje ?

: pt sie 14, 2009 21:58
autor: fleshu
Chyba zatankowałeś jakiegoś bełcika > pierścień się zakleszczył > dla bezpieczeństwa zrób pomiar kompresji na garkach > ja bym to przynajmniej w pierwszej kolejności robił. Przy pozostałych defektach >>> nawet jeżeli zawór by się nie domykał to odma by nie zadymiła. Ja oberwałem nagarem > jeszcze w czasach podpiętej odmy > dostałem na 1-wszy cylinder > teraz mam utratę na tym garku > jak mi się będzie chciało to wpadną nowe pierścionki i panewki. Mogło jeszcze coś polecieć z powietrzem > i wpaść do gara > zobacz na korekcje wtrysków > i stan wałka w turbo(luzy).

[ Dodano: 14 Sie 2009 22:00 ]
Dodam jeszcze żę rozblokowanie pierścienia można wykonać bez zdejmowania głowicy > bo pewnie trochę Cie postraszyłem. Nafta i gorący silnik > poszperaj w google > jak zrobisz pomiar kompresji to będziemy obliczać prawdopodobieństwa.

: sob sie 15, 2009 06:35
autor: Sztomel
fleshu pisze:Chyba zatankowałeś jakiegoś bełcika
nie wykluczam takiej możliwości choć od kilku lat tankuję zawsze tylko na dwóch stacjach paliw i kłopotów nigdy nie było (nawet w zimie bez dodatków uszlachetniających), pomiary i dalsze sprawdzenia będę kontynuował w poniedziałek więc pewnie po południu lub wieczorem będą już konkretne wiadomości i dam znać,
fleshu pisze:bo pewnie trochę Cie postraszyłem
ja się nie lękam tylko wiadomo, że szkoda kasy która mogła być spożytkowana na coś innego :grin:
najbardziej jednak jest zastanawiające, że przekopując zasoby netu nie natrafiłem na identyczny przypadek, będąc u trzech mechaników aby umówić się na pomiar ciśnienia sprężania to tylko drapali się po głowach jak opisałem im objawy :D

[ Dodano: 18 Sie 2009 11:53 ]
pomiaru kompresji nie zrobiłem (bo szczerze wątpiłem w jej spadek a po drugie to wkur... mnie mechanik), w zasadzie to podpowiedź miałem w pierwszym moim poście choć tego nie zakumałem i nawet sobie przeczyłem :
Sztomel pisze:odczytał tylko sporadyczny błąd włącznika świateł stop, który z tym nie ma żadnego powiązania
00741 nadzór nad pedałem przyspieszenia, zabrałem się za usunięcie tej usterki rozbierając podwójny automat stopu i oczywiście wypalony jeden ze styków czujnika F lub F47 (nie wiem który jest który) styk na pinie nr 1 (obydwie platynki zjarane na maxa)

Obrazek

denerwowało mnie to, że w 01 Engine, grupa 006, pole 2 cały czas pokazuje mi wskazanie "100" a powinno być "000", po naciśnięciu pedału hamulca reagował tylko jeden czujnik automatu a drugi był martwy (czego przyczynę widać na powyższej fotce - pin był cały czarny ale na foto wygląda już lepiej po przeczyszczeniu), sprawa padniętego czujnika sprzęgła to zupełnie inna historia co widać na wskazaniu w grupie 006.
Po zastąpieniu platynek solidnymi lutami ustąpił problem opisywany w temacie - nie muli, odma nie ciśnie spalinami i silnik nie gaśnie a przyczyna oczywiście taka :

Obrazek

sam byłem zaskoczony, że takie gów... może narobić tyle zamieszania.