Poniewaz w wyszukiwaniu forum nie znalazlem nic na temat to stawiam nowy post dla
potomnych
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Na wstepie napisze ze chodzi o Gofra z 2002r.1,9 TDI na ASZ-cie (130 PS)
A wiec zaczelo sie od tego ze nagle ku mojemu zaskoczeniu zamrugala do mnie
kontrolka sygnalizujaca problemy z Płynem chłodniczym. Wiec szybko zagladam
na piec i zbiornik wyrownawczy a tam poniezej minimum!!!! Mowie niemozliwe
zeby wyparowal tymbardziej ze nie byla sama woda tylko koncentrat
(rózowawy, prawdopodobnie G11 luz G12) wiec tymbardziej nie wyparowal sam z siebie!
Korek wyglada ok. wiec szukam wyciekow na wezach lub jakiegos osadu gdzies
po wyschnięciu. Nic nie znalazlem. No i troszke sie zestrachalem ze wode
ASZ-cik bierze i uszczelka porobiona, no ale sprawdzam korek oleju, brak
masla, poziom ok, sprawdzam weze sa miekie. hmmm mysle i zgupialem o co qaman,
nie szarpie nie kopci nic przy oodpalaniu podczas jazdy kompletnie nic,
temperatura na 90 non stop mimo ze kontrolka miga. Mowie nic zalewam G12
(nie wiem czym byl zalany dokladnie,ale ponoc G12 mozna zmieszac z G11?) i
jade w zaplanowany wyjazd 200 km. Sprawdzam kontrolke i temperature co
chwila zeby w razie w nie zagotowac silnika jak cos bedzie nie teges. Temp.
na 90 non stop, mowie przegonie go troche bo byla mozliwosc wchodze na 150-170
na jakies 10 minut, jest ok temp na 90, mysle sobie moze termostat, ale ze juz
dojechalem do miejsca zatrzymalem sie ostudzilem troche turbawe i zgasilem,
otwieram maske i patrze na plyn, niby jest ale troche go ubylo. Naprawde
zaczalem sie niepokoic.
Postal 1 godz.przychodze wsiadam odpalam i jade do sklepu a tu znowu czerwona
latarnia na blacie deski!!!!!!!!! gasze patrze na zbiornik a tam 0 plynu!!!!!
Nic zalalem gnoja znowu juz tylko woda i jade do sklepu temp. podeszla na 90,
pozniej jeszcze pojechalem wkolo komina i podjechalem na parking na czysciutka
kostke (bo wczesniej na trawie to raczej nic sie nie zauwazy:), pochodzil troche
jakies 7 minut, odjechalem z tego miejsca i patrze jest kilka kropel, zgasilem go
i wtedy zaczal lac jakby mocniej, sciekalo polewej stronie tak jakby ze zbiornika
i wsumie tak za bardzo nie bylo widac skad, ale troszke mi ulzylo bo mysle sobie
gdzies z weza cieknie czy moze nie uszczelka. Pozniej zauwazylem ze jak silnik
ostygnie to juz nie ubywa, chyba po wylaczeniu silnika przez jakis czas w ukladzie
jest cisnienie dlatego na cieplym przez jakis czas to cisnienie go wypycha gdzies.
No ale nic podjechalem do kolesia mechaniora i szukamy gdzie krwawi,posprawdzal i mowi ze
uszczelka na bank nie. I szuka. Wkoncu Eureka jest wyciek!!!!!!!!!!!!!!!! z drugiej strony
niz zbiornik mimo ze sciekalo z oslony tam gdzie zbiornik. Mimo ze ja wczesniej szukalem
nie widzialem tego wtedy ale byl zimny wiec tak bardzo nie bylo plynu widac ale jak do
niego podjechalem juz na troche rozjezdzonym silniku (jakies 15km) to znalazl kapiacy plyn.
Nic ustawialem sie na poniedzialek i bedziemy rozbierac to.
Teraz pytanie do was jako ze nie jestem specem (coprawda mechanior mowil zebym nic nie kupowal
bo tam jest jakis oring i mozliwe ze da sie go wymienic) i to moj pierwszy dislak wiec zapodam fotke
z wyciekiem i zaznacze gdzie leci a prosilbym was zebyscie mi powiedzieli co to jest za czesc, jak sie
nazywa, ile kosztuje, numer z ETKI. Bo chcialbym to jednak zamowic nowe zeby ASZ wyzdrowial na dlugi czas
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Oto Fotka:
![Obrazek](http://images37.fotosik.pl/152/c6abeee279269b1fmed.jpg)
![Obrazek](http://images44.fotosik.pl/157/b70d6e882e85f50fmed.jpg)
Jeszcze mam pytanie tak ogolnie ile te Asz-y moga bezpiecznie Vmax pocisnac? Lecialem niedawno 190 troche ale chlodze zawsze silnik nie wylaczam go, zawsze jest odpowiednio do jazdy chlodzony, czy mozliwe ze od takiego palowania siada taka rzecz?
Z niecierpliwoscia czekam na odpowiedzi.
Z Gory dzieki za wszelakie rzeczowe info,
Pozdrawiam