![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Moj brat posiada Golfa 2 generacji i napotkal go problem.
Rocznik: 1989
Poj: 1600cm
Przebieg: 317tys
Remont: Był juz kiedys tam robiony.
Po otwarciu maski ukazuje sie taki oto niemily widoczek:
![Obrazek](http://images37.fotosik.pl/127/ed82e9c2f9220044m.jpg)
![Obrazek](http://images50.fotosik.pl/131/e4d368b5cc685e87m.jpg)
![Obrazek](http://images44.fotosik.pl/132/4637594ae0797b5bm.jpg)
![Obrazek](http://images39.fotosik.pl/127/e11e615f8fb6f467m.jpg)
![Obrazek](http://images41.fotosik.pl/127/8d9d359086c3f839m.jpg)
![Obrazek](http://images40.fotosik.pl/127/11392645883132e5m.jpg)
Ja myslalem, ze moze usczelka pod pokrywa jest rozwalona, ale bracik z tego co mowil, mechanik przekazal mu wiadomosc, ze w tych samochodach nie bylo takich usczelek, wiec sie troche zdziwilem. Prawda to? Dla mnie to dziwna wiadomosc.
Mimo tego wyciek znajduje sie rowniez z dolu, co wszystko jest pokazane na fotkach.
Zrobilem tez fotke ogolnie calego silnika i mam pytanie, czy tam niczego nie brakuje itp itd, bo auto chyba bylo jakies kulawe.
Kolejna wiadomoscia od mechanika byla informacja, ze doprowadzenie tego do stanu uzywalnosci bedzie wiazalo sie kosztem (uwaga) 1000zł!
Co w tej sytuacji robic?
Silnik odpala, "jezdzi wszystko super, ale kapie".
A do chwili naprawy chyba nie warto odpalac silnika?
Pozdrawiam.