To chyba już koniec klekota - zatrzęsło i zgasł
: czw mar 26, 2009 08:53
Witajcie
Wyjechałem dziś z domku i po jakiś 600 metrach zatrzęsło silnikiem jakby bez sprzęgła na hamulce nacisnoł, ale pojechał dalej i było ok.
Po jakiś 2 kilometrach ponownie zatrzęsło zapaliły sie kontrolki najpierw olej, następnie ładowania i zgasł.
Próba odpalenia jakieś 30 sekund kręcenia odpali i jakoś chodzi ale jeździć strach.
Dodam że po otwarciu maski po awarii olej bez "majonezu" na bagnecie jak i korku, poziom oleju ok i wody też.
W górnym wężu od chłodnicy do głowicy nie było wody (sprawdziłem naciskając).
Poradźcie oddać na złom czy jakieś inne rady ewentualnie co mogło się stać?
Wyjechałem dziś z domku i po jakiś 600 metrach zatrzęsło silnikiem jakby bez sprzęgła na hamulce nacisnoł, ale pojechał dalej i było ok.
Po jakiś 2 kilometrach ponownie zatrzęsło zapaliły sie kontrolki najpierw olej, następnie ładowania i zgasł.
Próba odpalenia jakieś 30 sekund kręcenia odpali i jakoś chodzi ale jeździć strach.
Dodam że po otwarciu maski po awarii olej bez "majonezu" na bagnecie jak i korku, poziom oleju ok i wody też.
W górnym wężu od chłodnicy do głowicy nie było wody (sprawdziłem naciskając).
Poradźcie oddać na złom czy jakieś inne rady ewentualnie co mogło się stać?