Wymiana termostatu
: wt sty 20, 2009 16:14
Witam.
Ech... Ręce mi juz opadają... Czytałem już wiele wypowiedzi na tym forum na temat powyższy temat, jednak nie znalazlem odpowiedzi.
Zacznę może od początku. Jesienią nie zwróciłem na to uwagi, ale jak przyszły większe mrozy temp. silnika na wskaźniku nie przekraszała 4 pierwszych kresek (nie wiem ile to jest - ok 50 *C ?). Oczywistym było, że należy wymienic termostat. Wybór padł na Wahlera - koszt 23 PLN. Wymiana u pierwszego mechanika 50 PLN. Po wyjeździe od mechanika okazalo sie, ze silnik owszem osiąga temp. prawie 70* C po przejechaniu 10 km. Wróciłem do mechanika, samochód pracował na wolnych obrotach, trochę pogazował - temp. doszła do 80* C., dotykał wężów - górny był gorący, a dolny zimny - więc stwierdził, że wszystko jest OK i możliwe, że do wymiany jest czujnik temperatury. Nie bardzo mnie to przekonywało, więc postanowiłem jechać do kumpla - on ma Golfa MK 3 1.9TD i jakieś 2 tygodnie przede mną zmieniał termostat i u niego temperatura silnika trzyma 90* C. Postanowilismy sie przejechać jego Golfem i sprawdzić te węże. Okazało się, że on ma oba węże ZIMNE, ten górny jest gorący, ale tylko na długości jakichś 10 - 15 cm od silnika. Temperature 90* C jego Golf osiągnął po przejechaniu jakichś 5 km. Wrócilismy do niego, postaliśmy u niego na działce z pracującym (jego) silnikiem i dopiero po kilku min. górny wąż zaczął się robić gorący na całej długości (termostat się otworzył).
Jak przemyślałem wszystko - to doszedłem do wniosku, że kupiłem wadliwy termostat, a pierwszy mechanik wciskał mi kit, że górny wąż jest ciepły a dolny zimny - więc wszystko OK. G...no prawda. Jeśli termostat nie puszcza - górny wąż też będzie zimny (poza tymi 10-cioma cm.). Pojechałem wiec do sklepu i kupiłem drugi firmy Mayle 20 PLN (do Wahlera się zraziłem). Wczoraj byłem u drugiego mechanika (tego który wymieniał termostat mojemu koledze) i on zaraz stwierdził, że termostat puszcza i dlatego ten górny wąż mam gorący. Wymienił mi więc termostat, ja Wahlera zabrałem do bagażnika, żeby go reklamować. Za robociznę dałem 30 PLN. Od mechanika wróciłem późno, więc nie sprawdziłem auta. Dziś zrobiłem 12 km i znów identyczny efekt. Pojechałem do mechanika - obejrzał i zdurniał... Mam do niego jechać popołudniu. W domu sprawdziłem poprzednio założony termostat Wahlera - okazało się, że otwiera się tak jak powinien - przy 87* C. To dowodzi, że płyn musi iść jakoś "bokiem"... Tylko jak? Zastanawiałem się, czy termostat jest uszczelniony o-ringiem tylko od strony plastikowego kolanka? Z Wahlerem w zestawie były 3 uszczelki (w tym 2 o-ringi) - może o-ringi powinny być z obu stron termostatu? Jak to możliwe, że silnik jest chłodzony płynem z chłodnicy mimo prawidłowej pracy termostatu? I proszę nie piszcie mi bajek o jakichś czujnikach - to nie ma nic do rzeczy.
Ech... Ręce mi juz opadają... Czytałem już wiele wypowiedzi na tym forum na temat powyższy temat, jednak nie znalazlem odpowiedzi.
Zacznę może od początku. Jesienią nie zwróciłem na to uwagi, ale jak przyszły większe mrozy temp. silnika na wskaźniku nie przekraszała 4 pierwszych kresek (nie wiem ile to jest - ok 50 *C ?). Oczywistym było, że należy wymienic termostat. Wybór padł na Wahlera - koszt 23 PLN. Wymiana u pierwszego mechanika 50 PLN. Po wyjeździe od mechanika okazalo sie, ze silnik owszem osiąga temp. prawie 70* C po przejechaniu 10 km. Wróciłem do mechanika, samochód pracował na wolnych obrotach, trochę pogazował - temp. doszła do 80* C., dotykał wężów - górny był gorący, a dolny zimny - więc stwierdził, że wszystko jest OK i możliwe, że do wymiany jest czujnik temperatury. Nie bardzo mnie to przekonywało, więc postanowiłem jechać do kumpla - on ma Golfa MK 3 1.9TD i jakieś 2 tygodnie przede mną zmieniał termostat i u niego temperatura silnika trzyma 90* C. Postanowilismy sie przejechać jego Golfem i sprawdzić te węże. Okazało się, że on ma oba węże ZIMNE, ten górny jest gorący, ale tylko na długości jakichś 10 - 15 cm od silnika. Temperature 90* C jego Golf osiągnął po przejechaniu jakichś 5 km. Wrócilismy do niego, postaliśmy u niego na działce z pracującym (jego) silnikiem i dopiero po kilku min. górny wąż zaczął się robić gorący na całej długości (termostat się otworzył).
Jak przemyślałem wszystko - to doszedłem do wniosku, że kupiłem wadliwy termostat, a pierwszy mechanik wciskał mi kit, że górny wąż jest ciepły a dolny zimny - więc wszystko OK. G...no prawda. Jeśli termostat nie puszcza - górny wąż też będzie zimny (poza tymi 10-cioma cm.). Pojechałem wiec do sklepu i kupiłem drugi firmy Mayle 20 PLN (do Wahlera się zraziłem). Wczoraj byłem u drugiego mechanika (tego który wymieniał termostat mojemu koledze) i on zaraz stwierdził, że termostat puszcza i dlatego ten górny wąż mam gorący. Wymienił mi więc termostat, ja Wahlera zabrałem do bagażnika, żeby go reklamować. Za robociznę dałem 30 PLN. Od mechanika wróciłem późno, więc nie sprawdziłem auta. Dziś zrobiłem 12 km i znów identyczny efekt. Pojechałem do mechanika - obejrzał i zdurniał... Mam do niego jechać popołudniu. W domu sprawdziłem poprzednio założony termostat Wahlera - okazało się, że otwiera się tak jak powinien - przy 87* C. To dowodzi, że płyn musi iść jakoś "bokiem"... Tylko jak? Zastanawiałem się, czy termostat jest uszczelniony o-ringiem tylko od strony plastikowego kolanka? Z Wahlerem w zestawie były 3 uszczelki (w tym 2 o-ringi) - może o-ringi powinny być z obu stron termostatu? Jak to możliwe, że silnik jest chłodzony płynem z chłodnicy mimo prawidłowej pracy termostatu? I proszę nie piszcie mi bajek o jakichś czujnikach - to nie ma nic do rzeczy.