Problem z odpaleniem (najprawdopodobniej elektryka)
: śr wrz 03, 2008 08:48
Witam.
Koledzy i koleżanki, proszę Was o pomoc w ustaleniu przyczyny usterki w moim Golfiku. Problem polega na tym, że auto po włączeniu zapłonu, mrugnie mi króciutko kontrolką od świec żarowych i gaśnie całkowicie licznik. Jak cofnę kluczyk spowrotem do pozycji ), to wskazania na wyświetlaczach wracają.
Stało mi się tak około tygodnia po wymianie silnika. Autko działało elegancko (łapał coprawda notlauf, ale pozatym palił z "półobrotu" i zaraz po "pierwszym" odpaleniu puszczał sporą czarną chmurę przy depnięciu na jałowym, co z kolei było spowodowane brudnymi tłumikami, które są jeszcze pozostałością po AAZ-cie. Po przegonieniu go po drodze dymienie znikło).
Zaczęło się od banalnego problemu z el. szybami. "Ktoś" (czyli ja
), źle ułozył wiązkę el. szyb w drzwiach kierowcy i szyba zjeżdzając do samego dołu, naciskała na wiązkę. zauważyłem to dopiero po ok miesiącu (może trochę więcej) jazdy z el. szybami. Najpierw szyba kierowcy nie chciała się zamknąć, później i otwierać (działały tylko przy otwartych drzwiach), a teraz zaczęły się jeszcze lepsze cyrki. W pewnum moimencie zaczęły cykać styczniki nie tylko przy silniku w drzwiach kierowcy ale i w silniku szyberdachu. Jako, że zaczęlo sie tak dziać już dość późno, a ja bylem w stanie "wskazującym na spożycie alkoholu" , uznałem, że zrobię to następnego dnia. Odłączyłem jedynie całą kostę miedzy drzwiami a karoserią i dajej w tango. Niestety, gdy wstałem wcześnie rano, tuż po obejrzeniu "Teleexpresu" 
akumulator był już rozładowany, choć jeszcze nie do końca (prawie wszystkie podzespoły elektroniczne działały - szyby, oprócz tej kierowcy, cały dość rozbudowany system audio, światła, nawiew). No nic mówię i idę po drugi akumulator, świeżo naladowany. Podłączam i... 
Wkładam kluczyk, przekręcam, przekaźniki sobie cyknęły i zgasły zegary. Posprawdzałem połączenia, na pierwszy rzut oka wszystko podłączone prawidłowo i siedzi jak trzeba. Od tamtego pamiętnego dnia auto już nie odpaliło...
I teraz prośba do Was - szanowni forumowicze. Podpowiedzcie, proszę, co mogło się stać co sprawdzić, do czego zacząć, gdzie jeszcze zajrzeć. Trochę mi się nie uśmiecha znowu ściągać całą konsolę i sprawdzać wszystkie przewody (choć pewnie tylko to mi zostało). Dzwi i tak muszę znowu pruć, bo muszę poprawić tą wiązkę (i znowu kupić maty :/, które tanie nie są (Stinger). Zaczęly się pokazywać różne dziwne błędy na vag-u, min Zawór odcięcia paliwa (tylko tu mogła chyba to być wina słabego aku). Bardzo proszę o jakiekolwiek sugestie, bo autko stoi już drugi tydzień niejeżdzone.
Ps. sorki za wypracowanie Mam nadzieję, że ktoś będzie chciał to przeczytać.
Koledzy i koleżanki, proszę Was o pomoc w ustaleniu przyczyny usterki w moim Golfiku. Problem polega na tym, że auto po włączeniu zapłonu, mrugnie mi króciutko kontrolką od świec żarowych i gaśnie całkowicie licznik. Jak cofnę kluczyk spowrotem do pozycji ), to wskazania na wyświetlaczach wracają.
Stało mi się tak około tygodnia po wymianie silnika. Autko działało elegancko (łapał coprawda notlauf, ale pozatym palił z "półobrotu" i zaraz po "pierwszym" odpaleniu puszczał sporą czarną chmurę przy depnięciu na jałowym, co z kolei było spowodowane brudnymi tłumikami, które są jeszcze pozostałością po AAZ-cie. Po przegonieniu go po drodze dymienie znikło).
Zaczęło się od banalnego problemu z el. szybami. "Ktoś" (czyli ja
), źle ułozył wiązkę el. szyb w drzwiach kierowcy i szyba zjeżdzając do samego dołu, naciskała na wiązkę. zauważyłem to dopiero po ok miesiącu (może trochę więcej) jazdy z el. szybami. Najpierw szyba kierowcy nie chciała się zamknąć, później i otwierać (działały tylko przy otwartych drzwiach), a teraz zaczęły się jeszcze lepsze cyrki. W pewnum moimencie zaczęły cykać styczniki nie tylko przy silniku w drzwiach kierowcy ale i w silniku szyberdachu. Jako, że zaczęlo sie tak dziać już dość późno, a ja bylem w stanie "wskazującym na spożycie alkoholu" , uznałem, że zrobię to następnego dnia. Odłączyłem jedynie całą kostę miedzy drzwiami a karoserią i dajej w tango. Niestety, gdy wstałem wcześnie rano, tuż po obejrzeniu "Teleexpresu" akumulator był już rozładowany, choć jeszcze nie do końca (prawie wszystkie podzespoły elektroniczne działały - szyby, oprócz tej kierowcy, cały dość rozbudowany system audio, światła, nawiew). No nic mówię i idę po drugi akumulator, świeżo naladowany. Podłączam i... Wkładam kluczyk, przekręcam, przekaźniki sobie cyknęły i zgasły zegary. Posprawdzałem połączenia, na pierwszy rzut oka wszystko podłączone prawidłowo i siedzi jak trzeba. Od tamtego pamiętnego dnia auto już nie odpaliło...I teraz prośba do Was - szanowni forumowicze. Podpowiedzcie, proszę, co mogło się stać co sprawdzić, do czego zacząć, gdzie jeszcze zajrzeć. Trochę mi się nie uśmiecha znowu ściągać całą konsolę i sprawdzać wszystkie przewody (choć pewnie tylko to mi zostało). Dzwi i tak muszę znowu pruć, bo muszę poprawić tą wiązkę (i znowu kupić maty :/, które tanie nie są (Stinger). Zaczęly się pokazywać różne dziwne błędy na vag-u, min Zawór odcięcia paliwa (tylko tu mogła chyba to być wina słabego aku). Bardzo proszę o jakiekolwiek sugestie, bo autko stoi już drugi tydzień niejeżdzone.
Ps. sorki za wypracowanie
Mam nadzieję, że ktoś będzie chciał to przeczytać.
Boję się jednak, że bedę musiał przejrzeć całą wiązkę pod kątem przebić, zwarć i przerw.
Silnik - 1Z.