Strona 1 z 1

Poszarpał, kontrolki i wskaźniki oszalały, zgasł i koniec.

: sob kwie 26, 2008 19:07
autor: Turbonalepa
Witam.

Jade sobie dzisiaj moim Passatem TDI (1Z 1994 rok) i nagle auto zaczyna poszarpywać ale inaczej niż przy nastawniku. Zaczyna coraz mocnij i mocniej, aż w końcu silnik sam sobie reguluje obroty przez moment (gaz puszczony). Nagle wskazówki od obr. i prędkościomierza chwile polatały po skali i silnik zgasł. Na pobocze próba odpalenia i nic. Kontrolka od świec mruga (czyli jakieś błędy połapał). Pasek rozrządu na miejścu, paliwo w przewodach. Auto będe vazył wieczorem zobacze co mi powie i dam znać.

Kolega mirass podpowiada mi (za co wielkie dzięki), że albo koło na wale się przestawiło (ale wtedy nie wiadomo czemu wskazówki zwariowały) albo puścił lut w nastawniku.

Jakieś pomysły co mogło się stać??

Pozdrawiam

: sob kwie 26, 2008 19:16
autor: Marcus
w tdi to chyba neibardzo kolo

: sob kwie 26, 2008 19:20
autor: damcio151
Turbonalepa pisze:że albo koło na wale się przestawiło (ale wtedy nie wiadomo czemu wskazówki zwariowały) albo puścił lut w nastawniku.

Jakieś pomysły co mogło się stać??
również stawiałbym na lut w nastawniku ..... miałem podobny przypadek

: sob kwie 26, 2008 19:42
autor: Turbonalepa
Oby to był nastawnik. Zastanawia mnie tylko czemu wskazówki oszalały. Wszystko się wyjaśni koło 21 jak VAGA podepnę.

Pozdrawiam

: sob kwie 26, 2008 20:36
autor: damcio151
Turbonalepa pisze:Oby to był nastawnik. Zastanawia mnie tylko czemu wskazówki oszalały.
żebyś wiedział co u mnie się działo :crazy:
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?p= ... e61ce1ca74

: sob kwie 26, 2008 21:06
autor: Turbonalepa
damcio151 pocieszyłeś mnie :helm: Przeczytałem twój temat i wydaje mi się, że u mnie też sie to stało. Naprawa przełożona na jutro - dzisiaj za dużo :kufel: już i nie dam rady. Jutro od rana ide z tematem.

Dzięki za podpowiedź.

Pozdrawiam

: ndz kwie 27, 2008 16:39
autor: konri
Turbonalepa! Czekamy na rozwiazanie tematu z niecierpliwoscia. :) Pozdro. Ps. jak cos to jestem do pomocy (vag)

: ndz kwie 27, 2008 16:46
autor: twardy
U mnie było tak że auto mocno szarpało , obrotomierz wariował i wogóle nie dało sie jechac a winny był urwany kabelek z czujnika obrotów wału korbowego.

: pn kwie 28, 2008 09:07
autor: Turbonalepa
Problem został w niedziele rozwiązany ale dzisiaj rano powrócił.

Okazało sie, że urwał się lut od czujnika RSW, do tego sam RSW się poluzował i latał i do tego rolka napinająca rozrząd się prawie rozsypała i na pompie o jeden ząbek przeskoczyło. Rolkę zmieniłem rozrząd ustawiłem nastawnik zmieniłem na inny i zagadał. I niby ok do dzisiaj do rana. Odpalił normalnie przejechałem z 500 m poszarpał i zgasł. Pokręciłem chwilę odpalił na jakeś 10 s i koniec. Obstawiam znowu lut w nastawniku i zastanawia mnie czemu drugi raz to samo (jeśli to właśnie to). Albo za duże napięcie i się lut roztapia, albo paliwo do bani.

Jakieś pomysły??

: pn kwie 28, 2008 09:25
autor: Pyton50
Z tymi lutami to trochę nieciekawa sprawa musi być solidna lutownica żeby dobrze przegrzała elementy,dobrze zabielone drut i blaszka i dopiero razem do kupy zlutowane.No i jeszcze próba rozerwania przed złozeniem,jak nie idzie rozdzielić elementów to musi grać. :bigok:

: pn kwie 28, 2008 10:04
autor: Adamm
Turbonalepa, ja nie wiem jak Wy to lutujecie :P zrobilem juz paredziesiat tych nastawnikow i jeszcze w zadnym nie mialem tego problemu :/

a uzywam zwyklej lutownicy hehe

: pn kwie 28, 2008 10:09
autor: damcio151
Turbonalepa pisze: Jakieś pomysły??
ba te blaszki :grrr: najgorsze co może być w nastawniku ... najwięcej roboty przy tym :grrr: przed lutowaniem przejedź je kwasem i powinno być dobrze
Adamm pisze:Turbonalepa, ja nie wiem jak Wy to lutujecie :P zrobilem juz paredziesiat tych nastawnikow i jeszcze w zadnym nie mialem tego problemu :/

a uzywam zwyklej lutownicy hehe
uwierz Adam , że lutownica nie jest mi obca ;) bardzo często jej używam , ale jak kwasem tych blaszek nie przejechałem , to z cyny robił się glut ... maź która się paprała i nie chciała złapać

: pn kwie 28, 2008 10:17
autor: Turbonalepa
Hehe będę dzisiaj działał ostro z tymi blaszkami. Mam taki patent jak to zrobić i dzisiaj może go w życie wprowadzę. Zrobie po pracy fotki co się stało z moim nastawnikiem i dzisiaj z tym od kolegi.

Ogólnie to nawet już się nie wk..... tylko śmieję się z tego.

Pozdrawiam

[ Dodano: 30 Kwi 2008 10:50 ]
Problem chwilowo rozwiazany. Zlutowałem swój nastawnik i jeżdze. Ten od kolegi musi byc jakoś uszkodzony bo sie okazało, że ma luty sprawne a auto czasami nie chce na nim odpalić (komp błędów wtedy nie łapie).

Pozdrawiam