1Z auto rwie, traci moc, pedał gazu nie reaguje
: ndz mar 23, 2008 01:51
Witam !
Mam problem jak w temacie. Auto niedawno zaczęło mi się bardzo nieprzewidywalnie zachowywać. Od jakiegoś miesiąca co jakiś czas w trakcie jazdy przy wyższych prędkościach rwie, traci moc, po chwili znów ją odzyskuje. Natomiast gdy jadę wolniej to tracę nad pedałem gazu zupełnie kontrolę. Samochód ustawia swoje obroty na 1200/ min i nic już nie mogę z nim zrobić. Po wyłączeniu i ponownym odpaleniu auto przez pewien czas zachowuje się normalnie po czym problem pojawia się ponownie. Czasem auto potrafi chodzić poprawnie nawet tydzień. Co istotne tym anomaliom towarzyszą nieco komiczne sporadycznie efekty specjalne w postaci samoistnie odpalających się wycieraczek przednich i tylnych:) Prawie jak w komedii, ale nie jest mi do śmiechu. Dzisiaj pojawił się nowy "efekt uboczny" otóż po 1 min. w trakcie kolejnej opisywanej awarii ( obroty 1200 / min. ) zaczęła palić się kontrolka świecy żarowej. Po wyłączeniu zapłonu i ponownym odpaleniu auta usterka z kontrolką świecy żarowej ustała. Zaznaczam, że mam odcięcie zapłonu - może to jest istotne.
Jakiś tydzień temu byłem z tym u mechanika na komputerze, przy okazji obejrzał silnik itd. Stwierdził, że mechanicznie auto jest w wyśmienitym stanie natomiast komputer wykrył usterkę nr 777 - czujnik położenia przepustnicy. Doradził wymianę czujnika. I tutaj moja prośba o radę. Wg mnie biorąc pod wzgląd powyżej opisywane "efekty uboczne" zastanawiam się czy winy za usterki nie ponosi układ elektryczny czy przypadkiem zawilgocone kable nie powodują zwarć i czy one nie są odpowiedzialne za szalejąca w aucie elektrykę ? Nie chciałbym aby po wymianie czujnika, który podobno kosztuje 600 zł nie zdarzyła się ponownie podobna sytuacja, bo gdzieś poszły iskry i uszkodziły nowy czujnik? A może czujnik jest w porządku tylko zwarcia powodują, że on szaleje. Co o tym sądzicie ?
Dodam jeszcze jeśli to ma znaczenie, że w styczniu zdarzyło mi się może na 1 min. przygrzać silnik. Temperatura powyżej 100 *C. Świecąca kontrolka świecy żarowej i również spadek mocy. Dziwne to bo na dworze było - 15 *C, a silnika wcale tak mocno nie cisnąłem.
Proszę o poradę i przepraszam za przydługi opis.
Mam problem jak w temacie. Auto niedawno zaczęło mi się bardzo nieprzewidywalnie zachowywać. Od jakiegoś miesiąca co jakiś czas w trakcie jazdy przy wyższych prędkościach rwie, traci moc, po chwili znów ją odzyskuje. Natomiast gdy jadę wolniej to tracę nad pedałem gazu zupełnie kontrolę. Samochód ustawia swoje obroty na 1200/ min i nic już nie mogę z nim zrobić. Po wyłączeniu i ponownym odpaleniu auto przez pewien czas zachowuje się normalnie po czym problem pojawia się ponownie. Czasem auto potrafi chodzić poprawnie nawet tydzień. Co istotne tym anomaliom towarzyszą nieco komiczne sporadycznie efekty specjalne w postaci samoistnie odpalających się wycieraczek przednich i tylnych:) Prawie jak w komedii, ale nie jest mi do śmiechu. Dzisiaj pojawił się nowy "efekt uboczny" otóż po 1 min. w trakcie kolejnej opisywanej awarii ( obroty 1200 / min. ) zaczęła palić się kontrolka świecy żarowej. Po wyłączeniu zapłonu i ponownym odpaleniu auta usterka z kontrolką świecy żarowej ustała. Zaznaczam, że mam odcięcie zapłonu - może to jest istotne.
Jakiś tydzień temu byłem z tym u mechanika na komputerze, przy okazji obejrzał silnik itd. Stwierdził, że mechanicznie auto jest w wyśmienitym stanie natomiast komputer wykrył usterkę nr 777 - czujnik położenia przepustnicy. Doradził wymianę czujnika. I tutaj moja prośba o radę. Wg mnie biorąc pod wzgląd powyżej opisywane "efekty uboczne" zastanawiam się czy winy za usterki nie ponosi układ elektryczny czy przypadkiem zawilgocone kable nie powodują zwarć i czy one nie są odpowiedzialne za szalejąca w aucie elektrykę ? Nie chciałbym aby po wymianie czujnika, który podobno kosztuje 600 zł nie zdarzyła się ponownie podobna sytuacja, bo gdzieś poszły iskry i uszkodziły nowy czujnik? A może czujnik jest w porządku tylko zwarcia powodują, że on szaleje. Co o tym sądzicie ?
Dodam jeszcze jeśli to ma znaczenie, że w styczniu zdarzyło mi się może na 1 min. przygrzać silnik. Temperatura powyżej 100 *C. Świecąca kontrolka świecy żarowej i również spadek mocy. Dziwne to bo na dworze było - 15 *C, a silnika wcale tak mocno nie cisnąłem.
Proszę o poradę i przepraszam za przydługi opis.