Silnik nie odpala
: pt wrz 14, 2007 19:21
Witam
Mam problem z moim Golfem IV 1.9 TDI;/ Opisze Wam moj przypadek od samego poczatku... Woz nabylem jakos w polowie sierpnia tego roku w Anglii (gdzie mieszkam i pracuje). Woz pojechalem sprawdzic z mechanikiem. Wszystko pieknie ladnie.. cala historia servisowa, 1 wlasciciel od nowosci itp. Gdy odpalilismy silnik slychac bylo hmmm jak to teraz nazwac...
takie jakgdyby tarcie cos w tym rodzaju. Nie umie dokladnie tego nazwac po imieniu bo dopiero wchodze w swiatek motoryzacji ze sie tak wyraze. Wracajac do sedna... Na drugi dzien pojechalem na weekend do Londynu (jakies 300km od mojego miejsca zamieszkania) auto - bestia na trasie. Po jakis 3 godzinach chcialem odpalic silnik, niestety lipa;/ zaplon sie wlancza swiece sie nagrzaly ale nie odpalil, odpalilem go z popychu dzieki pomocy zanjomego do ktorego pojechalem (swoja droga pracuje w warsztacie). Na drugi dzien rano odpalil po czym podjechalem na jego warsztat. Akumulator naladowany. Padlo na rozrusznik. Po powrocie do domu wymienilem go. I wszystko elegancko do dzisiaj... Chcialem podjechac doslownie jakies 15 minut temu do mechanika zeby mi pomogl przedni zderzak zamontowac no ale niestety nie odpalil ;/;/;/ Ten sam problem co w Londynie, ten sam dzwiek przy przekreceniu kluczyka, to samo niedomaganie. W kazdym badz razie mechanik jutro rano podjedzie do mnie do domu zlokazliwoac usterke. Pisze jednak o tym tez tutaj zebyscie pomogli mi stwierdzic w czym problem. Prosze Was o pomoc. Podzielcie sie swoja wiedza i doswiadczeniem:)
Dziekuje z gory za pomoc, wskazowki.
Mam problem z moim Golfem IV 1.9 TDI;/ Opisze Wam moj przypadek od samego poczatku... Woz nabylem jakos w polowie sierpnia tego roku w Anglii (gdzie mieszkam i pracuje). Woz pojechalem sprawdzic z mechanikiem. Wszystko pieknie ladnie.. cala historia servisowa, 1 wlasciciel od nowosci itp. Gdy odpalilismy silnik slychac bylo hmmm jak to teraz nazwac...
takie jakgdyby tarcie cos w tym rodzaju. Nie umie dokladnie tego nazwac po imieniu bo dopiero wchodze w swiatek motoryzacji ze sie tak wyraze. Wracajac do sedna... Na drugi dzien pojechalem na weekend do Londynu (jakies 300km od mojego miejsca zamieszkania) auto - bestia na trasie. Po jakis 3 godzinach chcialem odpalic silnik, niestety lipa;/ zaplon sie wlancza swiece sie nagrzaly ale nie odpalil, odpalilem go z popychu dzieki pomocy zanjomego do ktorego pojechalem (swoja droga pracuje w warsztacie). Na drugi dzien rano odpalil po czym podjechalem na jego warsztat. Akumulator naladowany. Padlo na rozrusznik. Po powrocie do domu wymienilem go. I wszystko elegancko do dzisiaj... Chcialem podjechac doslownie jakies 15 minut temu do mechanika zeby mi pomogl przedni zderzak zamontowac no ale niestety nie odpalil ;/;/;/ Ten sam problem co w Londynie, ten sam dzwiek przy przekreceniu kluczyka, to samo niedomaganie. W kazdym badz razie mechanik jutro rano podjedzie do mnie do domu zlokazliwoac usterke. Pisze jednak o tym tez tutaj zebyscie pomogli mi stwierdzic w czym problem. Prosze Was o pomoc. Podzielcie sie swoja wiedza i doswiadczeniem:)
Dziekuje z gory za pomoc, wskazowki.