Forum.VWGolf.pl

Dla mnie Lotos zawsze był OK, lałem do poprzedniego auta (fakt, że prostsza konstrukcja, ale jednak) i zawsze było ok, nigdy żadnych szczyn jak ktoś napisał z silnika nie spuszczałem A tutaj tak czytam ten temat i właśnie spodziewałem sie opluwania tego oleju, a znalazłem sporo dobrego na jego temat i to mnie dodatkowo utwierdziło co wleję do silnika

Kolejnym koronnym argumentem za Lotosem jest cena.
Poza produktami dedykowanymi do Subaru itp klasyczne 5W-40 czy 10W-40 są w bardzo atrakcyjnych cenach.
60zł/4L 10W-40
70zł/4L 5W-40
żadne tam "super-oferty" z allegro niewiadomego pochodzenia z dopiskiem "z niemiec"

GM 5L - 58zł. Chyba bym wolał jak Lotosa, choć podobno do samochodów KIA leją go od początku w serwisie i to działa.

Piasek pisze:temp. płynięcia -39*C !!
zobacz pozostałe parametry... praktycnzie każdy lepszy niż wspomniane wyżej Mobile
No ale najlepszy olej do opluwania na forum to właśnie Lotos...

A na jakie pozostałe parametry zwracać uwagę i w jakim powinny być przedziale ?

1. Wskaźnik lepkości w poszczególnych temp.
40*C
100*C
im wyżej - tym lepiej
zobaczcie jakie mają te wartości oleje 10W i 15W a jakie np 0W-30...
2. Popiół siarczanowy - im mniej tym lepiej (tym czystszy olej)
3. Fosfor - podobnie. Zobaczcie że obecnie mineralne mają go w okolicach 0,14% a super-full-syntetyki 2-3x droższe 0,1%. To tylko 4 setne !!
4. Temperatura zapłonu - im wyżej tym lepiej. Praktycznie każdy obecny od 15W po 0W ma ją w okolicach 220-230*C. W silniku "cywilnym" bez znaczenia a nawet jakby... to i tak nam prędzej korby bokiem wyjdą jak zapali się olej silnikowy
5. Temperatura płynięcia - im niżej tym lepiej. Dzisiaj praktycznie normą jest -30*C dla mineralnych, dla syntetycznych różnie podają: jedni w stopniach, inni że poniżej np -33*C zatem nie wiemy dokładnie ile bo labolatoruim nie zadało sobie tego trudu. Z tego co ja się spotkałem najniżej badanym olejem był Ravenol (jakiś full) miał podaną płynność do -46*C
6. Całkowita liczba zasadowa (TBN) - parametr określa zawartość detergentów myjących w oleju. Im więcej tym olej jest bardziej płuczący - im mniej - mniej. Można nabyć 5W o wskaźniku poniżej 10ciu, a można i 15W o wskaźniku pow. 10 zatem pogląd iż oleje 5W to oleje płuczące i "wypłuczą osady i pojawią się wycieki" są błędne. Owszem przyjęło isę iż oleje 5W i 0W mają TBN wyższe niż oleje pochodzenia mineralnego ale... jedne mają 11 a inne 16!! i to jest różnica. Dlatego ten parametr stosujemy w zależności na ile jesteśmy pewni kondycji i historii silnika. I nie zmienia to faktu iż można śmiało wlać do starszego już silnika 5W o niskim TBN bez obawy o jego "zdrowie" albo stosować oleje no 10W-60 o wysokim TBN w przyp. kiedy mamy katowskie zapędy i często kręcimy silnik pod czerwone pole obrotomierza.

Jeżeli byście zestawili kilka olejów w kolumnie - te same wartości - zauważycie że oleje pochodzenia mineralnego i półsyntetyki różnią się od ultra nowoczesnych i extremalnie drogich full-syntetyków setnymi, max dziesiętnymi częściami parametrów zaś w kwestiach lepkości te pochodzenia mineralnego znacznie lepiej wypadają w kwestiach smarności zwłaszcza w tych najwyższych temperaturach kiedy nowoczesne silniki i ich mikrospopijnych rozmiarów turbiny osiągają kolejne dziesiątki tysięcy obrotów i kolejne setki *C.
Swoją drogą - wiecie dlaczego nie publikują danych dot. wskaźnika lepkości w np 130*C,... 150*C... ? (co jest żadnym wyczynem - 3x mocniejszy but i mamy olej 130*C)
Jakbyście zobaczyli wykres liniowy smarności tych super-syntetyków to po przekroczeniu 110*C ich właściwości smarne lecą w dół tak drastycznie że strach patrzeć w tabelę.

Piasek, szacun za opracowanie
Zastanawiałem się właśnie, czy przy 100 stopniach lepkość traktować tak, jak przy 40. Może lepiej zrezygnować trochę, żeby nie zerwać filmu olejowego, zwłaszcza przy nowoczesnym, modzonym silniku?

kw na lepkość przy 40 nie patrz, bo nie ma znaczenia. tylko 100 gra role, bo to normalna temperatura pracy. generalnie tak jak Piasek napisał - nie ma się nad czym spuszczać. każdy olej jest dobry dla człowieka jeżdżącego normalnie. co innego jeśli ktoś zna 2 położenia pedału gazu 0-1, a jeśli dodatkowo ma coś podłubane no to mogą być odczuwalne różnice. przeciętny zjadacz chleba, który korzysta z niskich obrotów, nie lata pełnym ogniem, nie wścieka się na parkingu pod marketem itp. nie odczuje żadnej różnicy pomiędzy lotosem, castrolem, motulem, ani nawet 5w lub 10w. ważniejsze są regularne wymiany oleju i filtra niż napis na opakowaniu.

souler pisze:ważniejsze są regularne wymiany oleju i filtra niż napis na opakowaniu.

W tesco jest w castrol gtx 10w40 za 60 zł.
Aktualnie jest mobil1 10w40 u mnie zalany i nic nie ucieka, czy przy następnej wymianie jest sens przejścia na pełen syntetyk?
Motor 1z.

barto125 pisze:czy przy następnej wymianie jest sens przejścia na pełen syntetyk?

Po co ?
Jeżeli znajdziesz choć jeden sensowny argument ku temu (przy silniku który posiadasz) - zmieniaj.

nitrox89 pisze:GM 5L - 58zł. Chyba bym wolał jak Lotosa, choć podobno do samochodów KIA leją go od początku w serwisie i to działa.

Gdzie masz taką rewelacyjną cenę? U mnie w sklepie GM 80zł, ale 5l, więc i tak tanio, Lotos uniwersalny 4l 64zł, lotos diesel chyba 80 - ciekawe czemu taka różnica i czy przypadkiem to nie jest to samo

Też słyszałem, że Lotosa leją do koreańców, mam też znajomego, który po gwaracji lał lotos do Rio i przez 100 tys. nic się silnikowi nie stało, tylko nie wiem czy cały czas był na lotosie.

lwlw, tam gdzie pracuję

KIA Motor Poland ma umowę z Lotosem i stosuje jako serwisowe oleje Lotos.

Piasek pisze:KIA Motor Poland ma umowę z Lotosem i stosuje jako serwisowe oleje Lotos.

To chyba był pic na wodę, głównie to dotyczyło naklejko na szybę.