Strona 3 z 7

: wt gru 26, 2006 09:16
autor: RobertP
zaprzal pisze:
vagin pisze:temperatuże żędu tysiąca i więcej stopniz
troszke przesadziles z ta temperatura.
w czasie katastrof lotniczych turbiny mogą pewnie mieć temperaturę kilku tyś st.C :bajer: :bajer:

chodzi o to że jak ostrzej jeździłeś lub z trasy gdzie a auto było deptane
to w pracującej jeszcze turbinie bardzo gorący olej, natychmiastowe
wyłączenie silnika powoduje z czasem zapekanie się go w turbo i jej
nieuchronną śmierć, dlatego po każdej jeździe warto odczekać
przynajmniej 30-40s. a zalecane nawet 1,5min. wtedy turbina jak się
uspokaja, a olej moze nie tak szybko się schładza ale napewno
ten czas pozwoli mu zejść z max temperatur.
zreszta co do pracy turbiny i kiedy ona i jak pracuje to widać jak ktoś
ma na wskaźniku doładowania, on wiele pomaga i wielu się pewnie zgodzi :D

: wt gru 26, 2006 09:35
autor: zbyszegk
Mam jeszcze jedno moze glupie pytanie... jesli slychać dzwięk turbospręzarki to dobrze czy źle?? i jeszcze jedno jak mozna w przyblizeniu ocenic stan turbo?? co się dzieje jak pada??

: wt gru 26, 2006 10:22
autor: sebekmez
Bardzo ciekawy i wazny temat ale... probowaliscie wyegzekwowac przedstawione zasady u swoich zon lub dziewczyn??? Zazwyczaj konczy sie to stwierdzeniem "... Ups zapomnialam" :) :) :)

: wt gru 26, 2006 10:45
autor: souler
thomas24 u jednego slychac turbine u innego nie. roznie to bywa. u mnie raczej jej nie slysze choc pompuje dobrze. najprosciej ocenic jej stan sprawdzajac organoleptycznie luzy na wirniku, opor wirnika przy kreceniu go reka i ew. zalanie olejem [tego raczej nie powinno byc].

sebekmez i dlatego uwazam, ze dla baby najlepsza jest benzyna o malej pojemnosci, powiedzmy 1 litr. choc mysle, ze i babe mozna nauczyc dbania o diesla.

: wt gru 26, 2006 13:02
autor: RobertP
thomas24 pisze:Mam jeszcze jedno moze glupie pytanie... jesli slychać dzwięk turbospręzarki to dobrze czy źle??
nie wiem czy to dobrze czy źle
w sportowych autkach słychac ten fajny świst,
przy fabrycznych tdi (no może poza niektórymi LT czy MB Sprinterami
gdzie słyszałem wyraźnie i nie wiem czy to dobrze )
często ich nie słychać a wręcz wcale w niektórych paskach czy golfach
i napewno są takie akie na forum i jest dobrze wszystko wporządku
ale wielu z doświadczenia pewnie może napisze że jak już świszczy
dość głosno to turbina siada i tak gdzieś było napisane, ja niestety
tylko powiem Ci że jak wyjmę filtr powietrza to turbinę wyraźniej
słychać niż jak jest włożony, generalnie nie przejmuj się jeśli słychać
ją u Ciebie i jak nie bierze oleju przez turbo i Ci go nie ubywa to
jeździj aż padnie ... :-) :bigok:

[ Dodano: Wto Gru 26, 2006 12:04 ]
SouleR pisze: i dlatego uwazam, ze dla baby najlepsza jest benzyna o malej pojemnosci, powiedzmy 1 litr. choc mysle, ze i babe mozna nauczyc dbania o diesla.
a jeszcze napisz że z automatyczną skrzynią :jezor: hehehee....

chociaz moim marzeniem jest mieć nowego TDI z automatem :-) :jezor: :grin:

: wt gru 26, 2006 17:33
autor: RomanK84
Na wyciągnientym filtrze powietrza turbinkę słychać bardziej, bo dostaje więcej powietrza, a obudowa filtra działa jako puszka anty rezonansowa czy jakoś tak (ma zadaine wyciszać różne nieporządane dźwięki)... ale zarazem zasysa też syf więc odradzam takich praktyk.

Turbinkę u mnie słychać bardziej po wymianie oleju... więc przy najbliższej okazji wracam do poprzedniego, gdzie było znacznie przyjemniej. Mam 240 tyś.km i turbinka ładnie pracuje, pompuje 1,1 może w porywach 1,2 bara według wskaźnika CAR POINT.

Pan vagin stweirdził, że uzasadnienie kręcenia turbiny podczas delikatnej jazdy buja ją jeszcze bardziej.. zastanawiam się jakim cudem mniejsze ciśnienie spalin jest w stanie rozbujać turbinkę bardziej niż przy deptaniu :green_fuck:
Druga sprawa - w dieslach nie występuje PODCIŚNIENIE - ta kwestia dotyczy tylko benzyniaków :helm:

: wt gru 26, 2006 18:11
autor: Kubecek
sebekmez, zgadzam sie mozna mowic i mowic,a one swoje. Auto traktuja jak wibrator-bez wyczucia :D:D:D

: wt gru 26, 2006 18:14
autor: RobertP
RomanK84 pisze:Druga sprawa - w dieslach nie występuje PODCIŚNIENIE - ta kwestia dotyczy tylko benzyniaków :helm:
chociaż Ci powiem że podczas zapalania na wskaźniku doładowania
jest przez kilka milisekund Vacum czyli moment podciśnienia (ale nie zawsze) - czemu ?

: wt gru 26, 2006 19:13
autor: Grzesiekk1982
sebekmez pisze:probowaliscie wyegzekwowac przedstawione zasady u swoich zon lub dziewczyn??? Zazwyczaj konczy sie to stwierdzeniem "... Ups zapomnialam"
To kupić jej MALUCHA! :grin:
Więlu kierowców nie dorosło jeszcze, aby jeździć czymkolwiek innym... Na przekór robią swoje, bo nikt ich nie będzie pouczał, a kto to widział tak późno auto gasić :grrr: Strasznie mnie to wQ....
Pozdrawiam.

[ Dodano: 26 Gru 2006 18:49 ]
vagin pisze:przez turbo przeprływają spaliny o temperatuże żędu tysiąca i więcej stopniz wielkim ciśnieniem które buja ją do kilkunastu tysięcy obrotów
Rzędu 220 tys obrotów rzekł bym nawet... Więc tym bardziej należy dbać o stan jej łożysk!
vagin pisze:ta minuta pracującego w któej silnik pracuje na biegu jałowym służy nie tyle co ze studzeniu turba bo za wiele się ono i tak nie zestudzi
Tu się nie zgodzę, temperatura spalin wzrasta zarówno z obciążeniem silnika, jak i prędkością obrotową i to znacznie. Turbina pracująca na wolnych obrotach jest narażona na znacznie niższe temperatury, a co za tym idzie jest skuteczniej schładzana. Po minutowym odczekaniu olej, który przestanie przepływać (nazwjmy to trochę głupio ale obrazowo ;) "zatrzyma się w turbinie") osiągnie znacznie niższą temp. będąc w łożyskach ślizgowych.
Nie ma się co oszukiwać, że jadąc poniżej 1700 obr/min chłodzimy dostatecznie turbinę, gdyż cały ten czas silnik pracuje POD OBCIĄŻENIEM, a temperatura spalin jest znacznie wyższa... (patrz- charakterystyka obciążeniowa silnika spalinowego).
vagin pisze:turbina się wychamowała maksymalnie i po zgaszeniu silnika pracowała jak najkrucej bez smarowania bo wiadomo im mniejsze obroty turba tym krucej będzie się kręcić
Trochę dziwne... Czy wirniki turbiny i sprężarki miały aż tak dużą bezwładność aby się jakiś czas kręcić po wyłączeniu silnika (podaj o jaki okres czasu Ci chodziło)?
Po 2 po wyłączeniu silnika następuje odcięcie przepływu spalin, co dodatkowo wyhamowuje turbinę (jeśli by się dlużej miała kręcić, to na wylocie wytwarzałoby się podciśnienie i tym bardziej ją wyhamowało).
Ponadto, w takim przypadku równie długo trwałoby jej wprawienie w max zakres prędkości obrotowych (kick down) i wyhamowanie, gdy zdejmujemy nogę z gazu.
Wyjaśnij dokładnie o jakie wartości chodziło, a może jeszcze ktoś inny coś doda (czekamy :) )?

Podsumowując, nie należy zapominać o jeszcze jednej rzeczy.
Turbinie szkodzi także DŁUGOTRWAŁA praca silnika na wolnych obrorach (szczególnie zaraz po rozruchu), ponieważ wdatek oleju przeplywającego przez nią jest mniejszy, a niższa prędkość obtrotowa powoduje dodatkowo zmniejszenie skutecznosci smarowania (w łożysku ślizgowym, spada ona wraz z prędk. obrotową).

Pozdrawiam.

: wt gru 26, 2006 20:32
autor: Grzesiekk1982
tomcio666, Nie mniej jednak, ja zawsze studzę 30 sekund (po powolnym parkowaniu) do 1 minuty (po szybszej jeździe). Tak niestety najlepiej dla turbinki. O tym długotrwałym trzymaniu na wolnych miałem na myśli ogrzewanie tyłków w stojącym samochodzie przez 10 -15 min ;)
Pozdrawiam.

: śr gru 27, 2006 01:08
autor: souler
Grzesiekk1982 turbina ma bezwladnosc :grin: jesli zakrecisz ja reka to bedzie wirowala przez kilka sekund. tak jest u mnie. na biegu jalowym ta minimalna ilosc spalin nadaje jej predkosc pozwalajaca na wirowanie przez jakis czas po zgaszeniu silnika. na szczescie panowie tym faktem nie ma sie co przejmowac, bo jak widac turbinki wytrzymuja po kilkaset tysiecy km przy dbaniu o nie, a gdy sie nie dba to i po 20tys padna [vel nowe auta]. to jest dla ludzi z rozumem. jak ktos nie ma mozgu to mlotek popsuje i tyle.

pozdrawiam turbodieslowcow z 1bar na pokladzie :pub: :hmm: :satan: :bigok: