Witam, po mojemu to nie koniecznie musi być pompa.
Miałem taki przypadek ze trzy miesiące temu, koledze działo się to samo co tu opisujecie, a może nie do końca.
Po odpaleniu silnika TDI 1Z czasem zaczął kuleć, piszę czasem po zdarzyło się to dwa razy. Po przegazówce ustępowało.
Któregoś pięknego zimowego dnia silnik nie zapalił w ogóle, pacjent został przyholowany do mnie. U mnie po kilku godzinach zapalił od kopa, jednak po dodaniu gazu tak w okolice 2500-3000obr/min gasł, przy próbie odpalenia, zero reakcji, kręcił, jak u was bez kompresji. Po kilku minutach zapalał ale tak, jak ktoś wyżej pisał na jeden, potem drugi i trzeci cylinder, a po kilku sekundach pracy chodził już normalnie.
Działo się tak, aż silnik się dobrze zagrzał, potem już było ok. Szybka diagnoza, padała pompa oleju, właśnie ten nieszczęśliwy zaworek.
Wykręciłem czujnik ciśnienia oleju wkręciłem manometr i na zimnym silniku ciśnienie miało przeszło 7barów, po dodaniu gazu rosło do 8barów.
Szybka decyzja kolegi, ładujemy nową pompę.
Po założeniu nówki sztuki TOPRANa, ciśnienie na zimnym silniku i na obrotach biegu jałowego 6barów, po dodaniu gazu niecałe 7barów, powinno być ok. Jednak po dodaniu gazu, znów to samo, jednak teraz już na wyższych obrotach okolice 3500obr/min.
Postanowiłem zajrzeć do pompy wtryskowej, ponieważ jeszcze falowały obroty, podejrzenie było na zabrudzony nastawnik. Co prawda nastawnik był, bardzo brudny. Po zdjęciu nastawnika, moim oczom ukazała się pęknięta sprężyna tłokorozdzielacza. Po zmianie pompy na sprawną i czystą, obroty przestały falować i silnik po lekkich przegazówkach nie gasnął, mocno zimnego silnika nie gazowałem, a na ciepłym wszystko ok.
Kolega odebrał samochód, jednak zanim odjechał, silnik popracował jakieś 10-15min. Kiedy odjeżdżał z mojego podwórka, jedynka i gaz w podłogę, myślę sobie zimny silnik, ten takie rzeczy wyrabia, ale nie moja sprawa.
Po jakiś 15-20min telefon, od kolegi dalej się to dzieje, silnik zgasł, jednak można go było odpalić.
Spróbujemy jeszcze na próbę podmienić szklanki. Kolega stwierdził, że na razie będzie tak jeździł.
Za kilka dni dowiaduje się, że sprzedał samochód, bo potrzebował pieniądze.
Do końca nie wiadomo co mogło być przyczyną?
Dodam jeszcze, że po zmianie pompy olejowej, zimny silnik po kilku minutach pracy, tak 2-5min i dodaniu gwałtownie gazu, gasł, jednak, przy powolny dodawaniu gazu, to zjawisko nie występowało, po zagrzaniu było zawsze ok.
Na starej pompie po rozgrzaniu silnika, oleju, ciśnienie oleju przy 2000obr/min wynosiło 2,5-2,7bara, a na nowej pompie równiutkie 2bary.
Pozdrawiam.