Strona 3 z 3

: ndz kwie 16, 2006 23:47
autor: Michnik
NO i stało sie cos złego! Nie wiem czy to z gibania tego koła pasowego. Otóż turbina zaczęła świszczeć jak erka, silnik zaczął się krztusić i przydymiać, poza tym stracił nieco mocy. Co to może być? Ma to związek z tym nieszczęsnym kołem pasowym? Już mi ręce opadają...uffff co za pech....

: pn kwie 17, 2006 08:03
autor: wiercik
Przezylem to kilka dni temu to samo. Najlepiej nie jezdzij autem. U mnie sie skonczylo na regeneracji walu (dorobieniu klinow jak w TDI) - bylem u kilku mechanikow i kazdy powiedzial, ze to wada fabryczna TD. Regeneracja walu 100zl. Wymiena oczywiscie zebatki, kola pasowego oraz wszystkich paskow. Koszt tej naprawy wyniosl mnie ok. 900zl :/ No ale najwazniejsze, ze nie uszkodzilo ani glowicy ani szklanek. Jezeli by mial ktos problem z tym na dolnym slasku, podam adres na prawde dobrego mechanika, ktory uwinal sie z tym w ciagu dwoch dni.

: pn kwie 17, 2006 09:12
autor: Razal
wiercik pisze:Przezylem to kilka dni temu to samo. Najlepiej nie jezdzij autem. U mnie sie skonczylo na regeneracji walu (dorobieniu klinow jak w TDI) - bylem u kilku mechanikow i kazdy powiedzial, ze to wada fabryczna TD. Regeneracja walu 100zl. Wymiena oczywiscie zebatki, kola pasowego oraz wszystkich paskow. Koszt tej naprawy wyniosl mnie ok. 900zl :/ No ale najwazniejsze, ze nie uszkodzilo ani glowicy ani szklanek. Jezeli by mial ktos problem z tym na dolnym slasku, podam adres na prawde dobrego mechanika, ktory uwinal sie z tym w ciagu dwoch dni.
Ja poproszę - kolega który ma AAZ TD też będzie musiał skorzystać najprawdopodobniej :(

A w TDI (1Z) chyba już było inne rozwiązanie tego połączenia - taki półksiężyc - ale ponoć też zdarza się że się wykrzaczy :(

: pn kwie 17, 2006 14:46
autor: Corvax
Razal pisze:A w TDI (1Z) chyba już było inne rozwiązanie tego połączenia - taki półksiężyc - ale ponoć też zdarza się że się wykrzaczy
teoreteycznie jest to lepsze rozwiazanie, ale jesli sie nie przestrzega zasad to zetnie sie tak samo jak w TD - tyle tylko że może dłuzej wytrzyma zanim pusci.

: pn kwie 17, 2006 14:56
autor: dziechu
prawdopodobnie sie mylisz - kiedy luz klina jest maly, bardzo niewielkie sa przesuniecia (w zakresie luzu) i co z tym idzie sila uderzenia w czolo klina. W miare powiekszania sie luzu, rosnie zakres przesumiec i sila uderzenia przy kazdej zmianie kierunku naprezenia - zniszczenie postepuje wtedy lawinowo. Ten luz rosnie stale lecz bardzo powoli w poczatkowej fazie zuzycia, dlatego tez po pewnym przebiegu lepiej kolo wymienic - zbyt niebezpieczne jest uszkodzenie tego kola. To nie jest tak jak z kazda czescia - wiekszosc czesci moze sie zniszczyc calkowicie bez dodatkowych skutkow, wtedy wymieniasz i ok. W przypadku zniszczenia klina kola zebatego rozrzadu - najczesciej pozostaje zakup innego uzywanego silnika. Zrob ankiete :"kto wymienia kolo zebate przy wymianie rozrzadu", ale tez zrob ankiete "kto nie wymienil, rozwalilo mu silnik i teraz zaluje" ;)

[ Dodano: 17 Kwi 2006 14:58 ]
to bylo do mkrisa - ale to forum zapyla:)

: pn kwie 17, 2006 15:45
autor: mkris
dziechu,
Tak,ale tak jak predzej napisal @Corvax jesli ktos nie ma pojecia jak sie to robi a sie kolo nie giba to lepiej to zostawic! A mechanikow "partaczy" jest od hooo i jeszcze troche. I kazdemu co rozwalilo silnik to nie urwal on sie z dnia na dzien tak od sobie poprzedza to gibanie kola,kolega z tego forum (co mechanik stwierdzil ze to nic groznego po czym mu sie urwalo w TD) zauwarzyl to 5 - miesiecy temu (i nie wie czy predzej sie gibalo) czyli to masz prawie pol roku,jedni zas jezdza z gibajacym sie kolem rok (to juz ich sprawa). Ja i napewno jeszcze chmara innych ludzio bedzie za tym aby tego kola nie ruszac do poki sie nie giba.

Rada: od czasu do czasu zerknac na kolo pasowe czy jest wszystko OK.
I przestancie straszyc ludzi bo wcale nie beda jezdzic - jesli zwraca sie na to uwage i nic sie nie dzieje to tez nic sie nie stanie! Przeciez to nie jajco aby sie stluklo ;)

[ Dodano: Pon Kwi 17, 2006 15:51 ]
dziechu
Szanuje Twoja wypowiedz i nikogo nie namawiam do nie wymiany kola,ale lepiej sie zastanowic , czy jak jednak sie nie giba aby tak zostalo......
Bo moge sie zalozyc ze sa tacy co wymienilo to kolo choc sie nie gibalo a mechanik to spartaczyl i skonczylo sie tragicznie.
Jesli cos jest OK - to lepiej tego nie ruszac aby zostalo OK :grin:

Pozdrawiam!!!

dziechu,
Kazdy ma swoje poglady i ja zostaje przy swoim pogladzie a ze mna dwoch mechanikow akurat co sie specjalizuja w VW szczegolnie golfow (tylko dwoch takich znam)
a zapomnialem jeszcze iz przed zerwaniem calkowicie klina jeszcze poprzedza (zdarza sie) przestawienie rozrzadu,a pod maske nie trzeba patrzec dziennie - wystarczy zwrocic uwage jak pali nam samochod :smoke:

: pn kwie 17, 2006 17:15
autor: dziechu
No ale przeciez nikt nie uwaza ze z sytuacji nie ma rozsadnego wyjscia - jest! Wymienic srube z kolem, zrobic to w ASO albo przynajmniej duzym, dobrym warsztacie z renoma. Jakto nie urywa sie z dnia na dzien? Oczywiscie ze tak! Wlasnie z powodu przepracowania. Czasem moze sie 'gibac' - czyli zuzycie jest widoczne, czasem wcale nie musi sie gibac! Klin jest coraz mniejszy ale kolo obraca sie bez bicia i nic nie widac! Czasem moga byc inne objawy 'rozjechanego rozrzadu', ale nie zawsze musza. Poza tym nie kazdy zaglada codziennie czy mu sie kolko zebate giba. Zaczynaja sie wakacje, beda duze przebiegi. Jezeli kolko zaczyna miec luz i nawet mocno sie giba - wystarczy tydzien zeby sie urwalo, a przez tydzien wielu do silnika nie zaglada. ja mysle tak - moze przy kazdej wymianie paska wymiana kola nie jest konieczna, ale co druga/trzecia wymiane powinno sie robic. Poza tym - mechanik partacz nie tylko nie powinien zmieniac kola zebatego, ale paska tez, bo tu tez latwo spartaczyc, lepiej wogole zeby taki mechanik nie ruszal auta. Pasek powinien wymieniac dobry mechanik z dobrymi narzedziami, a taki przy okazji i kolo wymieni:)

[ Dodano: 17 Kwi 2006 17:21 ]
P.S. Ogolnie filozofia typu "Jesli cos jest OK - to lepiej tego nie ruszac aby zostalo OK" mi nie odpowiada. To nie zasada, czasem takie podejscie sie sprawdza, czasem nie. Z silnikiem jest jak ze zdrowiem - lepiej zapobiegac niz leczyc. Czesto wymiana w odpowiednim czasie jakiejs *#cenzura#* za 5zl. zapobiegnie pozniejszej awarii za 2000. Silnik co jakis czas trzeba przegladac i rzeczy ktore widac ze sa zuzyte, moga sie urwac itp. i doprowadzic do wiekszych zniszczen - lepiej zawczasu wymienic. Jezdze od ponad 20 lat, ten golfik jest moim siodmym autem, zawsze kierowalem sie ta zasada co pisze i nigdy nie mialem powazniejszej awarii, nigdy nie musialem auta holowac z trasy itd. A jezdzilem przewaznie starymi autami.

: wt kwie 18, 2006 23:32
autor: sanky
ja polecam ostrożność i doglądanie sprawy jeśli kółko się "gibie". Miałem tak samo w swoim AAZ w końcu klin się zerwał wymieniłem, na nowe kółko i po 2-3 miesiącach to samo, więc jeszcze raz założyłem nowe kółko i jeszcze raz poszedł klin ( szczęście że nic więcej nie poszło). W końcu dostałem adres dobrego mechaniora ( dzieny Corvax :-)) który odrazu wydał opinie - wał do regeneracji- po regeneracji wał zrobili mi tak że pasuje to kółko od TDI i mój silniczek dostał nowe życie.
Także niezaniedbujcie "gibania" bo skończy się na regeneracji wału i sporych kosztach