Jaki olej?
: pn maja 27, 2013 08:30
wymieniacie olej srednio raz do roku a żydzicie 50 zł więcej na lepszy olej a te 50 zł i tak przepuścicie na browary albo inne pierdółki
doggie pisze:wymieniacie olej srednio raz do roku a żydzicie 50 zł więcej na lepszy olej a te 50 zł i tak przepuścicie na browary albo inne pierdółki
ja4rqu pisze: wymieniam olej co 3-4 miesiące
Jak się robi kilometry i skraca interwał to tak wychodzi, ja też swojego czasu robiłem trzy wymiany w roku i wychodziło, że co 3.5 miesiąca nowy olej trzeba było lać - zakładając interwał 10-12kkm .. życie.ja4rqu pisze:miesięcznie robię ponad 3kkm wymieniam co około 10tyś km
Teraz mam zalanego top tec 4100 5w40, fajna oliwa ładnie wycisza hydraulikę i silnik nie spala jej dużo, tylko trochę kosztuje ..ja4rqu pisze:za około miesiąc wlewam LM 5W.
Twierdzisz że olej który spełnia normę 505 jest szajsem tylko dlatego że kosztuje 50zł bo pisze na nim Lotos/ Kaufland/ Mannol etc ? Co to za różnica, czy ja kupię Mobila z Płocka czy Platinum z Płocka które jest o 1/3 tańszy? Ktoś kiedyś napisał że w DE leją Arala z beczki i też jeżdżą.... Nie jestem mechanikiem ale na mój rozum - czy w 20 letnim aucie, którym pojeżdżę może jeszcze z 2 lata ( prędzej padnie skrzynia, zawieszenie czy buda) jest sens lać coś co nadaje się do mk V za 20 - 30 tyś PLN? W taki stary samochód trzeba ciągle pakować siano, więc sorry ale dla mnie 50zł na oleju to jest sporo. Owszem, można auto traktować hobbystycznie - problem mk 3 polega jednak na tym że jest za młody na old timera a z drugiej strony to bardzo przestarzała konstrukcja. Dlatego też - czy warto lać Motule, Volvolajny i inne cuda, tylko po to żeby się lepiej poczuć i sprzedać potem auto za 2 tyś zł ?doggie pisze:wymieniacie olej srednio raz do roku a żydzicie 50 zł więcej na lepszy olej a te 50 zł i tak przepuścicie na browary albo inne pierdółki
Wiesz ile to roboty, przeglądać czytać a potem usuwać odpowiednio, żeby to ręce i nogi miało, żeby nie było porwanych wątków ... kilka dnibit4you pisze:dobrze by było bo jakoś wyczyścić, uporządkować aby był czytelny.
Też prawda, ale trzeba dobrać olej pod auto, a nie odwrotnie ... Dla mnie bez sensu jest lanie full syntetyka do mojego golfa .. to kasa utopiona w błocie niczemu to nie służy poza zubażaniem mojego portfela. Lać minimum co producent zalecił i wymieniać na czas - to podstawa.bit4you pisze:le to tez jest tak jak dbasz tak masz takie myślenie w polskich realiach wywołuje dziura w kieszeni.
tak twierdzę, bo generalnie cena z reguły ma odzwierciedlenie w jakości i to nie tylko wśród olejów, tak samo jest z częsciami, winem czy butami, możesz kupić śmierdzące mokasyny od chińczyków za 30 zł i być może uda ci się w nich przechodzić tyle co w Nike, zaraz ktoś powie że Nike też robią chinole - zgadza się, ale z zachowaniem innych procedurJefferson pisze: Twierdzisz że olej który spełnia normę 505 jest szajsem tylko dlatego że kosztuje 50zł bo pisze na nim Lotos
dla mnie nie ma różnicy czy to silnik w nowym aucie czy w starym, czyli do starego rozrząd pakować no name bo po co oryginał skoro to stary sztrucel, po co kupować zawieszenie lemfordera, łożyska SKF skoro można 4max czy inne tanie badziewie, bo to przecież stare auto. Takie podejście z reguły mają handlarze albo ludzie którzy mają auto w poważaniu a jak się nie ma na części to się jeździ PKS-em albo roweremz drugiej strony to bardzo przestarzała konstrukcja. Dlatego też - czy warto lać Motule, Volvolajny i inne cuda, tylko po to żeby się lepiej poczuć i sprzedać potem auto za 2 tyś zł ?
z tym stwierdzeniem bym polemizował. Obawiam się że różnice w jakości olejów różnych producentów w tej samej klasie lepkościowej, jakościowej i spełniające identyczne normy są minimalne - możliwe do stwierdzenia po bardzo szczegółowych analizach laboratoryjnych - mające może wpływ na kondycję silnika ale w perspektywie jakiegoś miliona km... A zważywszy na fakt iż dzisiejsze silniki konają w okolicach 300-400tyś km różnice te są bez znaczenia. Wiesz dobrze że dużo zależy od sposobu eksploatacji: jak się kupuje diesla a potem robi nim 3 tyś km rocznie w miejskich korkach - to choćby silnik zalany był najlepszym olejem świata i tak będzie zaszlamiony i zawalony nagarem. Mówiąc wprost: długo nie pożyje.doggie pisze:bo generalnie cena z reguły ma odzwierciedlenie w jakości
jak ktoś robi 3-4tyś km na rok to też 2-3 lata pojeździ a różnica w cenie 3x ale i to złudne bywadoggie pisze:łożyska SKF skoro można 4max
albo inne powiedzenie "chciwy traci dwa razy", co do olejów to wszyscy możemy jedynie sobie pogadać bo nikt z nas nie ma możliwości sprawdzenia wartości oleju bo nie mamy laboratorium ale rozebranie silnika na czynniki pierwsze wiele potrafi pokazaćPiasek pisze: ale i to złudne bywa
"biedaka nie stać na kupno tandety"