Kolego @wesol, tak, płukanki coś dają. Nie wiem czy miałeś kiedyś okazję zaglądać do silnika który jest płukany przy każdej wymianie oleju, a takiego który nie jest płukany wcale.
Osobiście płuczę wszystkie silniki, nawet w motocyklu.
Co jest Ci w stanie płukanka dać najbardziej wymiernego? Wypłukanie nagaru z pierścieni na tłokach. Osobiście w drugim samochodzie odzyskałem 1,5 bara kompresji po rozruszaniu zastanego pierścienia na cylindrze.
Zrobiłem to metodą co prawda bardziej hardkorową, tak wtedy myślałem, bo tzw. odpuszczanie pierścieni. Zrobiłem płukanie, a drugie pudło płukanki LM po połowicznym ostygnięciu silnika wlałem przez świece i zostawiłem na noc. Na drugi dzień cały syf spuściłem, przedmuchałem komory spalania przez gniazdo świec i ponownie zmierzyłem kompresję (rzecz jasna na koniec, nowy olej, filtr). Wszędzie równiótkie 13,5 nagle. Dziś bym się nie bał i od razu walił tam przez otwory preparat XADO. Bo tego silnika o którym mówiłem to akurat robiłem niedawno UPG (głównie z powodu badziewnej konstrukcji KME GOLD GT - zainteresowani wiedzą w czym rzecz, rzucał gaz w wodę) - i był to jedyny preparat jaki mi ruszył pierścienie nagarowe na tulejach cylindrycznych i ładnie domył denka tłoków (przy okazji poległy 2 opakowania i 2 opakowania gumowo-plastikowych szczoteczek do zębów). Nawet uznana za najlepszą płukanka LM nie dała rady. Coś tam z wierzchu poczyściła, a na starym zapieczonym nagarze poległa totalnie. Przy UPG tego silnika znalazłem znikome pionowe ślady na cylindrze na którym robiłem odpuszczanie pierścienia - więc jestem na 100% pewien co mówię. Mam fotki i z czasów pomiaru i z UPG
Zatem przede wszystkim płukanka nie zaszkodzi, na pewno coś tego szlamu w środku ruszy. Z wymiernych rezultatów to co powiedziałem, głównie może pomóc wyalić syf z okolic pierścieni i ich rowków i to najepsze co robi i co możesz sprawdzić.
Ale jeżeli chesz naprawdę mieć pewność że coś to da, to proponuję procedurę zalewania albo serio sadzić tam XADO od razu na noc. Najlepiej płukanka, XADO, na drugi dzień spuszczanie, przedmuchanie, nowy olej z filtrem i jazda. Poza tym to są tak tanie rzeczy teraz, że można sobie z ciekawości zajrzeć mini-endoskopem (są już na usb do telefonu nawet) przed i po, że jest różnica
Kolego @harvard, nie masz się czego bać. Lej płukankę śmiało, nic nie zaszkodzi. Aczkolwiek trzeba i tu racę przyznać @wesol, że rzeczywiście jej głównym składem chemicznym jest nafta, trochę bardziej agresywnych dodatków czyszczących, oraz dodatki chorniące przed zatarciem w trakcie procedury. Na pewno ani nafta ani te dodatki nie uszkodzą Ci paska. W motocyklu jak chesz tanio umyć łańcuch napędowy i nie zepsuć o-ringów lub x-ringów między ogniwami, to właśnie myjesz naftą. Nawet jak Ci na oponę poleci to się nic nie stanie. W przeciwieństwie do ropy... A znam kogoś kto sobie tak oponę załatwił. Ja ropą umyję. Potem się lać ślizgał na bocznej cześci długo.
I co mogę powiedzieć, na pewno coś doczyści w silniku, czy w takich proporckach w jakich jest sprzedawana też ma wpływ na wypłukiwanie syfu z pierścieni? No nie wiem, bo od razu podszedłem do tematu kompleksowo. Musiałby ktoś sprawdzić u siebie. Pomierzyć komprechę przed i po. Obstwiam że daje, ale ta wiara głównie bazuje na doświadczeniu z moncym stężeniem w garnkach. Ale muszę się przyznać też, że procedurę jak @grg474 zawsze przeciągam przynajmniej do 30 minut.
PS. w swoim mk2 płuczę ale nie mierzę kompresji. auto miało kapitalny remont pieca 7 lat temu, 2 lata pojeźdiło jako daily, a teraz tak jak 2k zrobi w roku to jest szał xD Więc uważam to za zbędną zabawę