Forum.VWGolf.pl

Rozrząd silnika można ustawić tylko w 1 pozycji, podkreślam tylko w 1. Nie jest to rzecz która można przestawiać idt. Po to na kolach pasowych są znaki i po to jest wycięcie na wałku rozrządu żeby ustawić rozrząd dokładnie na tych znakach, nie ma możliwości żeby auto odpalilo gdy któreś z kol pasowych(pompy czy rozrządu czy inny element) jest przestawione o choć 1 ZABEK. A Jak się nie umie później założyć paska tak żeby wszystkie znaki były idealnie ustawione to KOMBINOWALI żeby odpalić i wkoncu udało im się ustawić w dobrej pozycji go...

JaśkoDZA pisze:jest przestawione o choć 1 ZABEK

chyba nie robiles nigdy diesla rozrzad moze byc przestawiony o 2 zeby wal wzgledem walka, wystarczy pompe odpowiednio ustawic i bedzie chodzil

lookiz1, moze problem

lookiz1 pisze: Czy ten facet przyznał, że rozrząd został założony nieprawidłowo, żeby tylko odpalił?! Czy jest możliwe różne ustawienie tego rozrządu do tego stopnia, że przy jednym w ogóle nie odpala, a przy innym odpala ale i tak nie jest założony prawidłowo? Na przykład powodując tydzień później awarię silnka, jak w moim przypadku?

mogl byc spowodowany ze ktos odkrecil srube centralna pompy i przestawil sie ten element mocujacy kolo pasowe, w takim wypadku po zlozeniu rozrzadu na blokadach (prawidlowo) go nie odpalisz bo pompa i tak nie jest w takiej pozycji jak trzeba, i trzeba ja przestawiac na oko .

A czy ci pseudo mechanicy wogóle zdjęli osłony rozrządu i go obejrzeli po tej awarii?? czy tylko na podstawie rozmowy tel stwierdzili że to on padł...

Ja proponuję czym prędzej zabrać to autko z serwisu i wstawić do kogos zaufanego, czy np tu do kolegi z forum żeby ocenili co się z tym faktycznie stało...

Według mnie płacenie za za opinię rzeczoznawcy w tym przypadku nie ma sensu, bo wydasz 800zł a potem będziesz sie sądził z warsztatem o spieprzoną robotę, podczas gdy tak naprawde nie masz ani faktury ani paragonu, tylko potwierdzenie że wymieniali pompę...

Za te 800zł to już masz pewnie z połowę kosztów ewentualnej naprawy...

Dzięki wielkie Panowie, z każdym postem jestem co raz mądrzejszy. Podsumowując, Adaśko napisz mi jeszcze tylko proszę,czy biorąc pod uwagę wszytskie moje wpisy, myślisz że jest jakieś prawopodobieństwo, że źle wykonana (wyżej opisana) usługa mogła doprowadzić do awarii silnika? Czy to ingerencja w rozrząd, czy w pompę czy w końcu sama regeneracja tej pompy albo kadża inna ingerencja, która może wiązać się z taką naprawą mogła doprowadzić do tego, że po tygodniu eksploatacji silnik w samochodzie się rozsypał? Jeśli takie prawdopodobieństwo istnieje, postaraj się je oszacować. Zwracam się bezpośrednio, bo jesteś moim potencjalnym zbawcą, tym bardziej, że wygląda na to że dość dobrze ogarniasz temat, ale wszelkie inne opinie podsumowujące są jak najbardziej mile widziane. I jeszcze do marmi m -> "Za te 800zł to już masz pewnie z połowę kosztów ewentualnej naprawy..." zdaję sobie z tego sprawę, ale najpierw muszę wykluczyć jakoś Ich winę, bo jeśli będzie inaczej to nie spocznę, dopóki nie oddadzą mi każdej wydanej złotówki + zadośćuczynią za czas rozłąki z samochodem, który kochałem i spędzałem w nim do tej pory więcej czasu niż we własnym domu!! Śpijcie spokojniej niż ja, przez tych frajerów przez ostatni miesiąc straciłem ze 20 lat życia:(

Pisząc 'każdą inna ingerencję' mam na myśli cokolwiek związanego z taką naprawą. Chociażby niedokręcenie najmniejszej śrubki, niodpowiednie napięcie czegokolwiek (wcześniej ktoś pisał o jakimś napinaczu), włącznie z napięciem mięśniowym mózgu przy zatsanawianiu się jak odkręcić jakąś śrubkę:]

lookiz1, jesli rozrzad puszcza to silnik mowi papa , wystarczy ze pusci napinacz rozrzad przeskoczy i gotowe,

pytanie podstawowe czemu byla wymieniana pompa
i pytanie dodatkowe: ile mial przejechane rozrzad przed wymiana pompy i czy jesli mial juz sporo najechane to czy byl zmieniany razem z pompa, a jesli nie to dlaczego?

A czy taki napinacz może puścić z innego powodu niż zużycie? Jeżeli chodzi o rozrząd do wymiany zotało jakieś 12 000km (biorąc pod uwagę wymianę co 80 000). Jeżeli chodzi o wymianę pompy, to jadąc do Zakopca straciłem moc do tego stopnia, że nie mogłem podjechać pod górkę. Żałowałem, że postanowiłem dojechać do celu, bo na prawdę łatwo nie było. Utrata mocy przy wyższych obrotach ustępowała - ale też raczej nie była to reguła. Tak czy inaczej, przy końcu wzniesienia miałem czasami nawet około 20km/h, a zjeżdżając z niego moc jakby na chwilę wracała. Wcześniej miałem kilka razy jakby odcięcie mocy, ale po zgaszeniu i odpaleniu silnika ponownie moc wracała - uznałem, że może coś z układem dolotowym (raczej niezbyt fachowe określenie, jak sądzę) się stało, więc postanowiłem dojechać do Zakopanego. Po 3-dniowych debatach uznali, że to pompa, więc odesłali ją do regeneracji. Wcześniej w Krakowie zasugerowano mi przeskoczenie paska rozrządu, więc oddając samochód w Zakopanem Im to zasugerowałem. Powiedzieli, że to nie rozrząd, a swoją drogą wygląda na to, że jest on w dobrym stanie. Tak to wyglądało.

Auto juz jest prawie zrobione, auto dostanie drugie serducho

winnym okazal sie urwany zawor na 4tym cylindrze, niestety dostal takze wtrysk i swieca,

oto efekt urwanego zaworu :

trochę kilometrów zrobił po urwaniu zaworu uparty właściciel

Nigdy się nie poddaję:] Dopiero zobaczyłem Adaśko, dzięki za zdjęcia.

auto juz poskladane, czekam tylko na wtrysk i wyjazd