Witam wszystkich
Może odświeżę temat przed zimą, na moim przykładzie.
Temperatura w nocy od 1do 5 st C, a rano zimny silnik 1.9TDI, 1Z, 94r, 90KM, ledwo odpala ( aku nowe ) - nigdy z nim problemów nie było. Przekręci wałem 2-3 razy i odpali wyrzucając z tyłu niebieski obłok dymu. Pierwsze co na myśli - padają świece ( choć na desce świeciły 2-3 sek i gasły ) albo rozrusznik ( naprawiany, bendix/szczotki itd nowe ), a tu z pomocą kumpla okazuje się że chyba BEZPIECZNIK PRZEKAŹNIKA ŚWIEC ŻAROWYCH jak na zdjęciu - w plastiku nad zbiorniczkiem na płyn hamulcowy.
Na samym początku sprawdził probówką każdą świece, przykładając świeca i do aku i mówi, że są ok, a następnie znajdujemy prawdopodobną przyczynę problemu jak widać na zdjęciu - aż jedna ze stron się przytopiła :/ ( jakim cudem aż tak ? )
Z tego co wnioskuję, odpalałem golfera bez grzania świec !
![otepienie :otepienie:](./images/smilies/otepienie.gif)
- na szybko zlutował mi "ala bezpiecznik" z dość grubego drutu i musiałem jechać, ale chce mieć to zrobione jak być powinno i tu pytanie do kolegów i koleżanek.
Czy dobrze myślę, że padł mi bezpiecznik przekaźnika świec żarowych ? jaką on ma wartość ( różnie widziałem na forum 30A/40A/50A/80A ) ? sam go wymienię, ale jeszcze nie wiem gdzie i za ile go znajdę.
Proszę o info czy dobrze pojąłem elektrykę na której się nie znam i co dokładnie mam kupić i wymienić.