dymi na siwo jak zimny przy odpalaniu i nie równo chodzi.
Moderatorzy: Michał_1977, italiano_83, G0 Karcio, Haki, Qto, marcin7x5, VIP
- Adamm
- V.I.P.
- Posty: 4753
- Rejestracja: pn lis 15, 2004 23:06
- Lokalizacja: Warszawa - Rembertów
- Auto: Octavia II BLS++ / Passat B4 1Z+
- Kontakt:
Tomek, a ja mam viste i vag mi smiga
do tego dawke sobie mozna jeszcze na "oko" ustawic ale jestem ciekaw jak macie bez kompa poustawiane czujniki RSW
do tego dawke sobie mozna jeszcze na "oko" ustawic ale jestem ciekaw jak macie bez kompa poustawiane czujniki RSW
Moje auto w budowie --> http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=245535
MASZ PROBLEM Z NASTAWNIKIEM?? --> napisz do mnie
mechanika pojazdowa aut grupy VAG
MASZ PROBLEM Z NASTAWNIKIEM?? --> napisz do mnie
mechanika pojazdowa aut grupy VAG
co do dawki na oko to pewien pompiarz powiedział mi ze dobrze jest ustawione jak spada z obrotów to przed 1tyś powinien troszkę zwolnić i delikatnie opaść do 900obr.
z moich praktyk wynika ze to jest dość duża dawka przy takich zachowaniach.
co do samej dawki to juz kiedys były dyskusje ze są różnice w spalaniu.
dla przykładu w moim 1Z jest 3,8mg i pali ok 7l, kumpla ALH ma dawke 2mg i pali 5,5l więc nie mam pojęcia co jest grane, wtryskiwacze sprawdzałem i trzymają 190bar, więc nie leją, a dodam że mi też poddymia na biało, wszystko jest dobrze poustawiane kąt itd, czyszczony nastawnik.
chyba z pompą coś nie tak.
z moich praktyk wynika ze to jest dość duża dawka przy takich zachowaniach.
co do samej dawki to juz kiedys były dyskusje ze są różnice w spalaniu.
dla przykładu w moim 1Z jest 3,8mg i pali ok 7l, kumpla ALH ma dawke 2mg i pali 5,5l więc nie mam pojęcia co jest grane, wtryskiwacze sprawdzałem i trzymają 190bar, więc nie leją, a dodam że mi też poddymia na biało, wszystko jest dobrze poustawiane kąt itd, czyszczony nastawnik.
chyba z pompą coś nie tak.
Ostatnio zmieniony ndz mar 15, 2009 22:00 przez piter_s, łącznie zmieniany 1 raz.
- Adamm
- V.I.P.
- Posty: 4753
- Rejestracja: pn lis 15, 2004 23:06
- Lokalizacja: Warszawa - Rembertów
- Auto: Octavia II BLS++ / Passat B4 1Z+
- Kontakt:
piter_s, nie porownuj ALH i 1Z to raz
zdejmij dawke na 4,2 i bedzie roznica
po trzecie ja wlaczylem tryb oszczedny i po miescie mi wyszlo spalanie 6,2
zdejmij dawke na 4,2 i bedzie roznica
po trzecie ja wlaczylem tryb oszczedny i po miescie mi wyszlo spalanie 6,2
Moje auto w budowie --> http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=245535
MASZ PROBLEM Z NASTAWNIKIEM?? --> napisz do mnie
mechanika pojazdowa aut grupy VAG
MASZ PROBLEM Z NASTAWNIKIEM?? --> napisz do mnie
mechanika pojazdowa aut grupy VAG
prawdopodobnie uszkodzona płytka sterująca dawka paliwa na pompie paliwa, widać ją od przodu silnika, zaraz przy plastikowej osłonie, są tam 4 śruby imbus. koszt 300-700zł samej płytki. u mnie tak było, wymieniłem i jest bajera ;]piter_s pisze:pompa robiona, a i chyba nastawni wyczyścili??, bo szarpanie to może być brudny nastawnik, lub wtryskiwacz sterujący.
Ostatnio zmieniony pn mar 23, 2009 20:47 przez ector, łącznie zmieniany 1 raz.
od jakiegoś czasu przy odpalaniu AFN'a na zimno, muszę pokręcić z 2s, odpala i przez 2-3s chodzi jakby nie na wszystkie gary i puszcza szarego bąka. Po tych 2-3s jest już ok, na ciepło pali od strzała. Świece wymienione jakoś w listopadzie i wtedy palił jeszcze normalnie. Od około 2-3 miesięcy tak dziwnie mi pali. Oczywiście kąt wtrysku, rozrząd itp. ustawione tak jak być powinno. Jeżeli to nastawnik pompy to można to jakoś wcześniej zdiagnozować? Ewentualnie co jeszcze może być przyczyną?
Ostatnio zmieniony czw mar 26, 2009 03:45 przez bullet, łącznie zmieniany 1 raz.
:)
Postanowiłem odświeżyć temat bo chyba znalazłem rozwiązanie problemu dymiących na niebiesko silników. Mam tu na myśli oczywiście silniki w dobrej kondycji - a nie takie co dymią - bo już muszą...
U mnie... w TDI... Jak sobie pojeżdżam nim codziennie do pracy co rano (3km w jedną) i tak przez 2 tyg bez żadnego większego wyjazdu to zauważam że po każdym dłuższym postoju przy rozruchu na zimno puści sobie niebieskiego dymka... Im dłużej pojeżdżam tylko do pracy - tym większy i intensywniejszy obłoczek... Ostatnio to sobie nawet tak buchnął że aż sam wyszedłem pooglądać z wrażenia... O zużyciu silnika mowy nie ma - ma zaledwie 150 tyś km przejechane na pełnych syntetykach. W weekend wyskoczyła szybka trasa - 160km, do tego spory ruch i pośpiech. Efekt: przegnałem auto równo... Cały czas 2500-3000 obr i but, but, but...
Odpalam auto w niedzielę rano - nawet śladu po niebieskich kłębach...
Odpalam auto w poniedziałek rano ---///----///---....
Odpalam auto dziś rano (w nocy mieliśmy przymrozek nawet) i to samo - zero jakiegokolwiek dymku...
Widać po prostu przegnanie silnika spowodowało jego oczyszczenie... Podejrzewam że to przydymianie przy porannym rozruchu czy w ogóle po dłuższym rozruchu młodych i dobrych silników, w doskonałej kondycji to nic innego jak nadmierne zanieczyszczenie osadami, nagarami i innym syfem gniazd zaworowych i samych denek zaworowych, co powoduje ich niedomykanie a w konsekwencji spływanie niewielkich ilości oleju silnikowego z klawiatury na denko tłoka. Wtryskiwacze też podejrzewam nie lepiej wyglądają po takich 3-ech tygodniach pojeżdżania i są zasmolone (a przecież otworki rozpylające są mikroskopijnych rozmiarów i nie trudno o ich zapieczenie). Jedno i drugie daje "wspaniały zestaw batorego" skutecznie utrudniający poranny rozruch i wprawiający w zakłopotanie posiadacza pojazdu...
Reasumując:
Po weekendowym przegnaniu auta - wszystkie problemy zniknęły. Silnik ochoczo zaskakuje przy rozruchu, bez chmurek i innych efektów pirotechnicznych i odnoszę wrażenie że świece krócej grzeją - a dziś rano mieliśmy -2... Mimo to świeciły może ze 2-3 sek i od pierwszego obrotu wałem silnik zaskoczył...
U mnie... w TDI... Jak sobie pojeżdżam nim codziennie do pracy co rano (3km w jedną) i tak przez 2 tyg bez żadnego większego wyjazdu to zauważam że po każdym dłuższym postoju przy rozruchu na zimno puści sobie niebieskiego dymka... Im dłużej pojeżdżam tylko do pracy - tym większy i intensywniejszy obłoczek... Ostatnio to sobie nawet tak buchnął że aż sam wyszedłem pooglądać z wrażenia... O zużyciu silnika mowy nie ma - ma zaledwie 150 tyś km przejechane na pełnych syntetykach. W weekend wyskoczyła szybka trasa - 160km, do tego spory ruch i pośpiech. Efekt: przegnałem auto równo... Cały czas 2500-3000 obr i but, but, but...
Odpalam auto w niedzielę rano - nawet śladu po niebieskich kłębach...
Odpalam auto w poniedziałek rano ---///----///---....
Odpalam auto dziś rano (w nocy mieliśmy przymrozek nawet) i to samo - zero jakiegokolwiek dymku...
Widać po prostu przegnanie silnika spowodowało jego oczyszczenie... Podejrzewam że to przydymianie przy porannym rozruchu czy w ogóle po dłuższym rozruchu młodych i dobrych silników, w doskonałej kondycji to nic innego jak nadmierne zanieczyszczenie osadami, nagarami i innym syfem gniazd zaworowych i samych denek zaworowych, co powoduje ich niedomykanie a w konsekwencji spływanie niewielkich ilości oleju silnikowego z klawiatury na denko tłoka. Wtryskiwacze też podejrzewam nie lepiej wyglądają po takich 3-ech tygodniach pojeżdżania i są zasmolone (a przecież otworki rozpylające są mikroskopijnych rozmiarów i nie trudno o ich zapieczenie). Jedno i drugie daje "wspaniały zestaw batorego" skutecznie utrudniający poranny rozruch i wprawiający w zakłopotanie posiadacza pojazdu...
Reasumując:
Po weekendowym przegnaniu auta - wszystkie problemy zniknęły. Silnik ochoczo zaskakuje przy rozruchu, bez chmurek i innych efektów pirotechnicznych i odnoszę wrażenie że świece krócej grzeją - a dziś rano mieliśmy -2... Mimo to świeciły może ze 2-3 sek i od pierwszego obrotu wałem silnik zaskoczył...
Ostatnio zmieniony wt mar 31, 2009 09:52 przez Piasek, łącznie zmieniany 1 raz.
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google Adsense [Bot] i 99 gości