Normalna rzecz po wymianie oleju, widocznie za długo zwlekałeś.-michau- pisze:po wymianie na ten sam tylko świeży silnik zdecydowanie ucichł, co było słyszalne od zrobienia pierwszych metrów
Ogólnie to wydaje mi się, że trochę ludzie przeginają z tymi olejami, szczególnie nie podoba mi się podniecanie się Motulem - ja rozumiem puścili kiedyś filmik w necie, że motul lepszy, ale bez przesady, ile to lat temu było.
Miałem dwójkę w dieslu dobrze zmodzoną, wymieniłem parę silników i generalnie co bym nie wlał to widać było, że po pięciu tysiącach kilometrów olej był już przesycony sadzą i myślę, że żaden PD nie miał tak wysokich wymagań odnośnie oleju, jak każdy z modzonych przeze mnie silników - ekstremalne temperatury w głowicy, turbo czasem rozgrzane do czerwoności, stosunkowo małe panewki w stosunku do przenoszonych obciążeń (jedna śruba podpory wału nawet mi się połamała podczas startu z dwójki)
Co wam mogę powiedzieć, generalnie zasada jest jedna i ta sama - jak masz dojechany silnik leje się wysokie W, czyli W40 W50 - lekko zużyty silnik ma już luzy, a grubszy film olejowy zmniejszy zużycie oleju i zapewni dobre smarowanie.
Jeśli macie silnik z DPF trzeba zadbać o olej niskosiarkowy (normy), następnie wywalić DPF żeby zwiększyć trwałość slinika i lać normalny olej.
Jeśli chodzi o lepkość zimową polecam 0W i 5W. Ta pierwsza szczególnie jeśli jeździcie dużo po mieście. I nie słuchajcie idiotów którzy mówią, że motor będzie brał olej jak zalejecie 0W40 zamiast 10W40, bo kompletnie nie mają pojęcia o czym mówią.
Do swojego mietka, który jeździł 15W10 od zakupu, leję Mobila 1 0W40 - efekt jest taki, że na dużych mrozach turbo wstaje jak fabryka przykazała, a nie jak na mineralu, że trzeba było czekać, aż olej się nagrzeje, wtedy zmniejszała się turbo-dziura.
Oczywiście silnik nie bierze nawet grama od wymiany do wymiany, a po 15000km olej mimo, że czarny nie brudzi - można sobie nim umyć ręce.
Ostatnio rozmawiałem z kolegą, kupił 2.0 TSI i żre mu olej, mówił że to pewnie przez Castrola 5W30 bo tak przeczytał na forum - zmieni na Motula 5W30 i na pewno pomoże.
Jak myślicie? Pomogło?
Oczywiście, że nie.
Jedyne co pomoże, to wymiana plastelinowych pierścieni, albo zmiania oleju z 5W30 na 5W40 (ograniczy spalanie oleju)
Kolejną idiotyczną rzeczą jest powtarzanie, że trzeba lać W30 bo są zmienne fazy rozrządu i to ma wpływ na wariator, słyszałem to nawet od kolegi w serwisie - twierdził, że olej o większej lepkości ma wpływ na sterowanie fazami rozrządu.
Każdy kto ma odrobinę pojęcia wie, że pozycja wałka rozrządu jest odczytywana z czujnika wałka rozrządu, następnie jeśli odbiega od zadanej wartości, jest zmieniana za pomocą zaworu regulującego przepływ oleju.
Innymi słowy komputer ustawia wartość którą ma w mapie, następnie sprawdza za pomocą czujnika ile jest w rzeczywistości, jeżeli wartość jest inna (bo jest gęściejszy olej, bo są jakieś opory, silnik nie jest nowy) próbuje skorygować położenie do właściwego. Następnie jeśli się uda, nowy parametr jest zapisywany w pamięci.
Jest to tak zwana autoadaptacja, ta metoda jest stosowana już dobre 30 lat w motoryzacji.
Edit:
Oczywiście nie twierdzę, że marka oleju nie ma znaczenia, ale nie należy popadać w paranoję.
W niektórych motocyklach występuje takie zjawisko, że pomimo podobnych parametrów, olej jednej marki ubywa od wymiany do wymiany, a innej nie. Ale samochodowe silniki nie są tak wyżyłowane, w zdecydowanej większości przypadków nie ma różnicy czy lejecie Shella czy Castrola.
Ciekawostka: Castrole z serii Professional świecą w ultrafiolecie, to jest sposób firmy na zabespieczanie się przed podróbkami - oleje Magnatec świecą na zielono, a EDGE na fioletowo.
Nie to żebym polecał markę, ale jak ktoś lubi płacić 70zł za litr w serwisie przy wymianie to może mu się przydać.