Problem:
Wracałem z trasy i na parkingu zobaczyłem świeże krople oleju, mały wgląd pod auto i szok! Olej lał się prawie ciurkiem cała podłoga w oleju! Otwieram maskę, bagnet suchy, turbo zachlapane olejem... Wlałem jakieś może +2l świeżego oleju żeby mieć normę na bagnecie. Silnik ostygł międzyczasie, kapać przestało. Odpaliłem go ponownie żeby sprawdzić skąd się leje, znaczny wyciek z okolicy spływu oleju z turbo. Telefon do brata i holowanie do mechanika żeby dokładniej zbadać temat.
Okazało się że wyciek jest niestety spod uszczelniaczy tubo

wyszło na to że na wolnych obrotach ma 0,xbara (nie pamiętam wartości) a wraz ze wzrostem obrotów ciśnienie rośnie na potęgę przy 3.5tyś miało 9barów? Komputer pokazał błąd czujnika ciśnienia oleju, podmiana na nowy nic nie dała a problem pozostał.
Koledzy co to może być? Pompa oleju do wymiany? Co jeszcze sprawdzić?