Zalałem 4l oleju takiego na jakim wcześniej jeździł (wpis w książce i sprawdzone w ASO). Wszystko ładnie było śmigałem, no wszystko ok od czasu do czasu zerknąłem na olej, jakoś w listopadzie (pod koniec) spojrzałem i oleju było prawie tyle co przed zalaniem (wiadomo że trochę musi wciągnąć). Wszystko było cacy. Śmigam sobie ostatnio (traska koło 180km) i po jakichś 130km zajarała mi się kontrolka od oleju... Sprawdziłem i trochę mało było, dolałem 0,5l (oczywiście ten sam castrol 5w40) i jadę dalej. I moje pytanie czemu tak szybko ten olej wciągnął skoro bo jak było cieplej nie zauważyłem takiego tempa brania oleju, a dodam że w zimie mniej zacząłem jeździć bo robotę zmieniłem na jesieni i z buta śmigam (do garażu dalej jak do roboty
![bajer :bajer:](./images/smilies/bajer.gif)
Niby pół litra na 10kkm to nie jest źle bo norma w książce jest duuuuużo większa, ale czemu taki spadek zaobserwowałem w zimie mimo mniejszego przebiegu?