Oczywiście zgadzam się z powyższym ale chyba się nie rozumiemy. Jeśli z tego co piszesz wykluczymy tą 100km traskę to akumulator faktycznie przez długi czas pozostanie niedoładowany w skutek czego w doniesieniu do czasu będzie nieodnawialnie malała jego pojemność co przekłada się na żywotność i oczywiście skuteczność. Jak nie wierzysz to spróbuj...[/quote]AndrzejP4 pisze:Jeżeli ciągniemy duży amperaż, to nawet lepiej, że aku jest większy, bo przypuśćmy, że nasz styl jazdy to:
- jednego dnia kilka wyjazdów po 5km, jazda spod sklepu do sklepu i wielokrotne odpalanie auta
- drugiego dnia dłuższy wyjazd, np 100km bez przerwy.
W takich właśnie przypadkach większe aku to zbawienie.
Mały aku w drugim dniu może po prostu nie zakręcić rozrusznikiem.
Za to duży bez problemu da radę, a w trasie zostanie doładowany do 100%
No i w tej sytuacji jeżdżąc bez tego "II dnia", obydwa aku - 50 i 100Ah pozostaną niedoładowane. Przypuśćmy, że "I dnia" zużyliśmy 30Ah:
- w aku 50 pozostanie tylko 20Ah, czyli stopień naładowania=40%.
- w aku 100 pozostanie 70ah czyli 70%.
Zatem to WIĘKSZY aku ma tutaj przewagę, ponieważ niski stan naładowania NISZCZY płyty ołowiane.
Jeżeli piszesz, że będzie malała pojemność aku w skutek niedoładowania, to w pierwszej kolejności poleci aku o pojemności MNIEJSZEJ. Z takiej 50'tki zrobi się 40'tka. Przypuśćmy, że znowu z takiej 100% naładowanej 40'tki pobieramy 30Ah. Pozostaje jedynie 25% energii początkowej i proces degradacji płyt przebiega lawinowo.
To co tutaj piszę, to nie są moje domysły. Ja mam po prostu tą elementarną wiedzę z fizyki... Wprawdzie uczę się na lekarza i nie mam wiele wspólnego z elektroniką, ale zapewniam, że to co piszę ma poparcie w teorii.
Ciężko się czasem porozumieć na forum, ale staram się to wszystko jakoś przedstawić w przystępnej dla każdego formie