Żadna tajemnica, sprawa jest banalna i skomplikowana zarazem
Na początek trzeba oddzielić dwie rzeczy - odgłos pracy silnika i buczenie spowodowane rezonansem.
Jesli idzie o silnik to pomaga wygłuszanie - szczególnie sciany grodziowej - warto posprawdzać czy nie mamy powyrywanych jakiś gumowych przelotek w grodzi i tym samym dziur do komory silnika, Ci którzy mają szczeście w nieszczęściu przy okazji wymiany cieknącej nagrzewnicy mogą sobie zafundować lepsze wygłuszenie od strony kabiny na ścianie grodziowej, można również zastosowac dodatkowe lub wymienić jesli zniszczone wygłuszenie na ścianie grodziowej od strony silnika, pamiętając o tym, że tam panują wysokie temp, i wygłuszenie musi byc na nie odporne.
Na koniec kładziemy nowe wygłuszenie na podłogę zarówno maty bitumiczne jak i filc, to samo bagażnik, dla wytrwałych drzwi i boczki.
W przypadku auta w dobrym stanie to powinno wystarczyć, niestety w większości wypadków dochodzą jeszcze wibracje i tutaj sprawa się komplikuje.
Generalnie wibracje czyli buczenie przy pewnych zakresach obrotów silnika będzie generował kazdy element zamocowany do karoserii auta, który nie jest dobrze przymocowany i tyle lub aż tyle

.
Zabawę radze rozpocząć od dokładnych oględzin i poprawek stanu zamocowania wszelkich osłon silnika, plastikowych nakładek progów w zasadzie wszystkiego co jest poprzykręcane do karoserii i lata luźno - wbrew pozorom to czyni cuda, brak jednej głupiej spinki osłony silnika może spowodować głośne buczenie. Jest to upierdliwe, ale nic nie kosztuje poza czasem spędzonym na oględzinach i poprawkach - naprawdę warto!
Jesli już mamy ten etap za sobą, a dalej dokucza nam buczenie i wibracje zabieramy się za wydech - na początek kontrola ułożenia - nie może być naprężony bo będzie przenosił drgania, nowe gumy mocowania tłumików i w większości wypadków wymiana łącznika elastycznego, który przy przebiegach rządu 200-300tys jest zawalony sadzą i nie spełnia swojej roli.
Na koniec zostaje nam wymiana poduszek pod silnikiem i skrzynią, ale że jest to operacja kosztowna warto poluzować mocowania poduszek i dać pochodzić motorkowi na wolnych obrotach żeby się ułożył jeśli to nie pomaga zostaje wymiana poduszek - tyle że nie gwarantuje ona ze po będzie OK - jeśli widać że któraś z poduszek jest już mocno zniszczona to warto wymienić - szczególnie dotyczy to poduszek olejowych, jeśli poduszki wydają się OK to jak kogo stac lub jest wystarczająco zdeterminowany niech ryzykuje, jakas poprawa będzie na pewno, jak duża to zależy jeszcze od kilku czynników - jesli silnik jest kapeć, korekcja wtrysku nie wyrabia, wał ma bicie, to nie wiele nam to pomoże, jesli auto miało solidnego dzwona to jest szansa że podłuznice nie są idealnie ułozone, a co za tym idzie motor pręży i dragania idą na budę - jakimś rozwiązaniem jest rozwiercenie mocowań poduszek, tak by zlikwiodowac naprężenia, lub naciągniecie podłuznic na miejsce- ale to jest raczej nieopłacalne.