No to więc zgodnie z obietnicą wrzucam zdjęcia baboli i dalsze związane z tym prace:
babol na drzwiach od pasażera nad klamką
przedni prawy błotnik:
drzwi kierowcy:
tylny lewy błotnik przy drzwiach:
dach nad przednią szybą:
błotnik przy tylnej lewej lampie:
tylny prawy błotnik przy drzwiach pasażera:
Po usunięciu baboli z blachy:
błotnik - niestety kwalifikuje się do wymiany:
drzwi od strony pasażera nad klamką:
ryska nad wlewem paliwa:
tylne prawe nadkole:
pod tylną prawą lampą:
pod tylną prawą lampą - rudy wychodził spod poprzedniej szpachli, a ta pękała:
tylny lewy błotnik przy lampie:
tylny lewy błotnik przy drzwiach - rudy wychodził spod poprzedniej szpachli, a ta pękała:
A teraz szpachlowanie i malowanie podkładem:
dach nad przednią szybą - kładzona szpachla natryskowa w sprayu, kilka warstw:
wlew paliwa poszpachlowany i pomalowany podkładem, żałuję, że nie zczyściłem też przy samej krawędzi wlewu, ale to już innym razem:
prawy tylny błotnik przy drzwiach kierowcy:
drzwi kierowcy - rant drzwi był bardzo nierówny i brązowy od rudego, więc postanowiłem pomalować całość jak na zdj.:
błotnik tylny lewy przy drzwiach:
A całość wygląda tak:
Koszt remontu na tą chwilę to ok. 100 zł + 70 zł za dwie 400 ml puszki lakieru w sprayu. Wzrośnie on jeszcze do kupna nowego błotnika - 80 zł + dobranie 300 ml lakieru i lakierowanie u lakiernika.
Papier ścierny jaki używałem na ta chwilę to: 150, 240 i 500,z czego 150 używany sporadycznie (wtedy gdy było grubo szpachli).
Oprócz tego miałem zwykłą szpachlówkę oraz szpachlę natryskową w sprayu, którą używałem do znikomych ubytków.
Cortanin też został zakupiony, lecz nie było konieczności używania, bo rdza zczyściła się do gołej blachy.
Dalsze działania w weekend 26/27 lipca, wtedy będę już miał lakier, może i błotnik. Będę kontynuował post lub temat.
No i czas kontynuować post. Tym razem nie miałem cyfrówki, więc zdjęcia robiłem telefonem:
aby dobrze zrobić drzwi, musiałem je zdjąć:
malowany wlew paliwa i okolice:
drzwi pasażera nad klamką:
pod lewą tylną lampą:
tylny błotnik przy drzwiach kierowcy:
zderzak dotarty został do plastiku w miejscach odchodzenia poprzednie farby, potem został położony na całym zderzaku podkład stosowany na tworzywa sztuczne powpdujący nie odskakiwanie lakieru. Na ten podkład (jeszcze lepki) położyłem szpachlę natryskową w kilku warstwach, którą po 3 godzinach dotarłem do gładkości, pomalowałem zwykłym podkładem pod lakier, później po zmatowieniu podkładu papierem 600, odtłuszczeniu pomalowałem zderzak w kolor:
a tak wygląda pomalowany zderzak:
dodatkowo w zderzak kupiłem wcześniej wloty w miejsce blend, które tak jak zderzak pokryłem podkładem na tworzywa sztuczne, potem podkładem pod lakier i lakierem:
A tak wygląda reszta po pomalowaniu lakierem. Nierówności i "przykurz" lakieru spolerowałem pastą Tempo i wydaje mi się, że polerka całego auta nie będzie potrzebna. Niestety widać delikatne odcienie lakieru, a to z powodu nie zaciągnięcia nowym lakierem większej powierzchni do "zakurzu", czyli delikatnego pryśnięcia nowym lakierem okolic malowanego elementu:
to okolice wlewu po lakierowaniu ale przed polerką pastą Tempo:
a to już po polerce pastą:
Pozostał jeszcze błotnik do zakupienia, pomalowania i założenia.
To wszystko w moim temacie.
Chętnie odpowiem na pytania związane z moją pracą przy usuwaniu "baboli".
Pozdrawiam