


Najwiekszy problem mialem z faktem, ze dlugosc kabli z inwertera do katod to tylko 30 cm i nie mozna ich przedluzyc. Musialem wypruc bebechy (jak ktos nie ma mocnych nerwow a bardzo kocha VW to prosze przejsc do nastepnego zdjecia):

• ta wiszaca wiazka przewodow to od radia jakby ktos sie przestraszyl, ze z katodami to tyle przewodow przyszlo

• inwerter musial byc na wysokosci katod (dlugosc kabla) wiec umiescilem go pod nawiewem w kolumnie srodkowej
Ogolnie nad nogami, zarowno pasazera jak i kierowcy, MK2 jest porzadnie zabudowane. Na poczatku balem sie umiescic katody, tak jak zaraz zobaczycie. Jednakze jezdze juz prawie miesiac z roznymi pasazer(k)ami i nikt nigdy ich nie kopnal ani nic, a to dlatego, ze sa podwieszone najblizej jak sie dalo (w ramach ich niewidocznosci od gory), a nie gleboko, poniewaz wlasnie gleboko operuje sie nogami, a tutaj nie


Na zakonczenie dodam, ze podlaczylem sie pod czujnik otwarcia drzwi + dodatkowo wmontowalem wylacznik takze jak mi sie znudza w co watpie, to moge calkowicie je odlaczyc.
CHEERS w Nowym Roku
