[inny] Problem Passat VR6
: sob cze 23, 2018 18:49
Witam. Spełniłem swoje długoletnie marzenie i wreszcie zakupiłem passata B4 w sedanie z kultowym silniczkiem 2.8 VR6. Niestety jak to nakręcony człowiek trochę się chyba pośpieszyłem (przeglądałem ogłoszenia długi czas i nic odpowiedniego się nie trafiało- a warunkiem niemalże koniecznym był dla mnie samochód w sedanie bo niesamowicie mi się podobają) i kupiłem samochód z problemem. I tu pojawia się moje pytanie.
Auto ma założoną instalację gazową. I tak na gazie chodzi samochód bardzo dobrze. Nie ma większych problemów a przynajmniej nie odnotowuję ich natomiast od początku problemem była benzyna. Na PB auto muliło od początku ale chodziło. Problem z czasem zaczął się pogłębiać i przybrał bardzo niewygodną formę tj auto po odpaleniu zaczyna się dławić, nie reaguje na pedał gazu albo reaguje bardzo słabo, silnik schodzi do bardzo niskich obrotów i chodzi jak traktor. Po zmianie na gaz a ustawiona jest owa zmiana automatycznie na pewną temperaturę praca silnika się wyrównuje.
Odwiedzałem 4 różne warsztaty i jak się okazało niewiele ludzi ma w ogóle w tych czasach chęć podjęcia się pracy z takim silnikiem. 1 poddał się bez walki stwierdzając uczciwie że nie ma zamiaru brać auta na 2 tygodnie i się na nim uczyć co niewiele efektów przyniesie. 2 warsztat przyjął samochód ale chyba nie za specjalnie się nim zajęli. I tu muszę wspomnieć o pewnej kwestii która może być jakąś wskazówką. Po 4 dniach i telefonie dowiedziałem się że nic w aucie nie widzą i że mogą zacząć na oślep wymieniać pewne części albo samochód jest do odbioru. Nie powiem trochę się podłamałem ale auto odebrałem i tu wielkie zdziwienie- samochód zaczął chodzić idealnie również na benzynie. Nie było robione nic a jednak nie wiedzieć czemu samochód zaczął śmigać. Była to akurat zima i drogi były w lichym stanie ale na tyle na ile mogłem sprawdziłem to i rzeczywiście auto chodziło elegancko a samochód wykazywał nawet więcej mocy niż na gazie a przynajmniej takie miałem wrażenie. Niestety po jakimś czasie dojeżdżania do pracy problem znów się pojawił- wrócił. Auto wylądowało u 3 mechanika który powiedział mi same straszne rzeczy i praktycznie zostawił mnie po kilku dniach stania samochodu z opinią że tu nie za bardzo da się cokolwiek zrobić i ogólnie jest tragedia.
No i w końcu auto trafiło do kolejnego warsztatu w którym stwierdzono wreszcie konkrety. Samochód na Pb nie chodzi na wszystkich cylindrach i być może powodem są wtryskiwacze. Polecono mi zalać go benzyną z dodatkiem oczyszczacza i pojawić się gdyby nie było poprawy. Poprawy nie było więc auto trafiło na warsztat i przestało tam 3 tygodnie... Mechanicy nie za bardzo chyba się nim zajmowali ale stwierdzili po kolejnym telefonie że problem może być szerszy. Podjęli jednak w końcu decyzję że skoro zobowiązałem się poszukać wtrysków to jak je załatwię oni je wymienią i tak spróbują czy będzie poprawa.
No i wymienili. I pomogło. Auto odebrałem i na benzynie chodziło. Samochód reagował na pedał gazu i jeździł ale niestety problem powrócił. Czułem z czasem że coś się zaczyna dziać bo samochód lepiej mi reagował na gazie a tak chyba być nie powinno. Wyglądało to tak jakby stopniowo mu się pogarszało. Obecnie wracamy do punktu wyjścia i samochód znów dławi się i pyrkocze po odpaleniu i trzeba czekać aż się przełączy na gaz.
Co może być przyczyna? Szczerze powiedziawszy mam już dość całej tej sytuacji. Zachciało mi się starego Passata (1994 r.) z takim silnikiem a tu się okazuje że tego nie idzie naprawić a kasa leci... Pojawiły się myśli o sprzedaży ale to opcja bez sensu. Kto kupi samochód z takim problemem? Drugi taki jak ja się raczej nie trafi Zresztą jeśli miałbym go sprzedać to po to by za jakiś czas kupić kolejnego VR6.
Jeśli chodzi o sam silnik to wydaje mi się że jest w niezłej kondycji a przynajmniej ma naprawdę dobre osiągi. Nie jeździłem innym VR6 ale samochód w wieku 24 lat z butlą gazu w bagażniku przyśpiesza do 100km/h szybciej niż podawała fabryka i to przy mojej lichej umiejętności jazdy a i przy wyższych prędkościach rozpędza się elegancko. Nie wiem czy zakatowany silnik miałby taką "kondychę" ale jestem laikiem więc kto wie.
Piszę tu a nie na forum passata bo dzieje się tu a przynajmniej działo znacznie więcej + przeglądając forum widziałem że jest tu wiele specjalistów od silnika AAA.
Może ktoś się spotkał z takim problemem, może ktoś coś podpowie. Chcąc oddać auto w kolejne ręce dobrze by było gdybym mógł coś ewentualnie mechanikom nakreślić bo chyba bez jakiejś sensownej wiedzy z mojej strony to zawsze skończy się tak samo tj nie widząc możliwości sensownego zarobku będą dawali sobie spokój.
Zakładam że wtryskiwacze problemem jednak nie były a przynajmniej nie głównym. Pomóc pomogło ale problem wrócił.
Sorry za długość postu ale chciałem to opisać w miarę dokładnie.
Auto ma założoną instalację gazową. I tak na gazie chodzi samochód bardzo dobrze. Nie ma większych problemów a przynajmniej nie odnotowuję ich natomiast od początku problemem była benzyna. Na PB auto muliło od początku ale chodziło. Problem z czasem zaczął się pogłębiać i przybrał bardzo niewygodną formę tj auto po odpaleniu zaczyna się dławić, nie reaguje na pedał gazu albo reaguje bardzo słabo, silnik schodzi do bardzo niskich obrotów i chodzi jak traktor. Po zmianie na gaz a ustawiona jest owa zmiana automatycznie na pewną temperaturę praca silnika się wyrównuje.
Odwiedzałem 4 różne warsztaty i jak się okazało niewiele ludzi ma w ogóle w tych czasach chęć podjęcia się pracy z takim silnikiem. 1 poddał się bez walki stwierdzając uczciwie że nie ma zamiaru brać auta na 2 tygodnie i się na nim uczyć co niewiele efektów przyniesie. 2 warsztat przyjął samochód ale chyba nie za specjalnie się nim zajęli. I tu muszę wspomnieć o pewnej kwestii która może być jakąś wskazówką. Po 4 dniach i telefonie dowiedziałem się że nic w aucie nie widzą i że mogą zacząć na oślep wymieniać pewne części albo samochód jest do odbioru. Nie powiem trochę się podłamałem ale auto odebrałem i tu wielkie zdziwienie- samochód zaczął chodzić idealnie również na benzynie. Nie było robione nic a jednak nie wiedzieć czemu samochód zaczął śmigać. Była to akurat zima i drogi były w lichym stanie ale na tyle na ile mogłem sprawdziłem to i rzeczywiście auto chodziło elegancko a samochód wykazywał nawet więcej mocy niż na gazie a przynajmniej takie miałem wrażenie. Niestety po jakimś czasie dojeżdżania do pracy problem znów się pojawił- wrócił. Auto wylądowało u 3 mechanika który powiedział mi same straszne rzeczy i praktycznie zostawił mnie po kilku dniach stania samochodu z opinią że tu nie za bardzo da się cokolwiek zrobić i ogólnie jest tragedia.
No i w końcu auto trafiło do kolejnego warsztatu w którym stwierdzono wreszcie konkrety. Samochód na Pb nie chodzi na wszystkich cylindrach i być może powodem są wtryskiwacze. Polecono mi zalać go benzyną z dodatkiem oczyszczacza i pojawić się gdyby nie było poprawy. Poprawy nie było więc auto trafiło na warsztat i przestało tam 3 tygodnie... Mechanicy nie za bardzo chyba się nim zajmowali ale stwierdzili po kolejnym telefonie że problem może być szerszy. Podjęli jednak w końcu decyzję że skoro zobowiązałem się poszukać wtrysków to jak je załatwię oni je wymienią i tak spróbują czy będzie poprawa.
No i wymienili. I pomogło. Auto odebrałem i na benzynie chodziło. Samochód reagował na pedał gazu i jeździł ale niestety problem powrócił. Czułem z czasem że coś się zaczyna dziać bo samochód lepiej mi reagował na gazie a tak chyba być nie powinno. Wyglądało to tak jakby stopniowo mu się pogarszało. Obecnie wracamy do punktu wyjścia i samochód znów dławi się i pyrkocze po odpaleniu i trzeba czekać aż się przełączy na gaz.
Co może być przyczyna? Szczerze powiedziawszy mam już dość całej tej sytuacji. Zachciało mi się starego Passata (1994 r.) z takim silnikiem a tu się okazuje że tego nie idzie naprawić a kasa leci... Pojawiły się myśli o sprzedaży ale to opcja bez sensu. Kto kupi samochód z takim problemem? Drugi taki jak ja się raczej nie trafi Zresztą jeśli miałbym go sprzedać to po to by za jakiś czas kupić kolejnego VR6.
Jeśli chodzi o sam silnik to wydaje mi się że jest w niezłej kondycji a przynajmniej ma naprawdę dobre osiągi. Nie jeździłem innym VR6 ale samochód w wieku 24 lat z butlą gazu w bagażniku przyśpiesza do 100km/h szybciej niż podawała fabryka i to przy mojej lichej umiejętności jazdy a i przy wyższych prędkościach rozpędza się elegancko. Nie wiem czy zakatowany silnik miałby taką "kondychę" ale jestem laikiem więc kto wie.
Piszę tu a nie na forum passata bo dzieje się tu a przynajmniej działo znacznie więcej + przeglądając forum widziałem że jest tu wiele specjalistów od silnika AAA.
Może ktoś się spotkał z takim problemem, może ktoś coś podpowie. Chcąc oddać auto w kolejne ręce dobrze by było gdybym mógł coś ewentualnie mechanikom nakreślić bo chyba bez jakiejś sensownej wiedzy z mojej strony to zawsze skończy się tak samo tj nie widząc możliwości sensownego zarobku będą dawali sobie spokój.
Zakładam że wtryskiwacze problemem jednak nie były a przynajmniej nie głównym. Pomóc pomogło ale problem wrócił.
Sorry za długość postu ale chciałem to opisać w miarę dokładnie.