Niespotykany problem z silnikiem AEE - falowanie, spadek moc
: pt maja 17, 2013 23:17
Witam
Od dłuższego czasu szukam rozwiązania mojego problemu i nigdzie nie mogę go znaleźć więc postanowiłem założyć temat.
Mam VW Polo 6N z 1996r z silnikiem 1.6 AEE 75 KM. Silnik przeszedł kapitalny remont, po docieraniu na benzynie (autko ma sekwencje) czyli ok 1,5 tyś km pojawił się problem z falowaniem obrotów, szarpaniem po puszczeniu gazu i znaczącym spadkiem mocy - jak dam pedał w podłogę to słabo idzie, ale gdy odejmę trochę i dodam ponownie to już o wiele lepiej. Autko czasami nawet gaśnie. Objawy te nie występują zawsze. Dodatkowo auto pali jak smok ok 9,6l/100 km po trasie ekonomicznie. Po przeczytaniu kilkudziesięciu tematów na forach zrobiłem:
- czyszczenie przepustnicy (na wałku nie ma żadnego luzu i wydaje się być w bdb stanie) + sprawdzenie krokowca i poprawienie styków
- adaptacje przepustnicy
- nowe świece, przewody, kopułka, palec - wszystko firmowe
- wyczyściłem wszystkie styki i kostki przy silniku oraz sprawdziłem napięcie alternatora pod obciążeniem i ma 14V
- nowy króciec z termostatem i żółtym czujnikiem temp.
I teraz przechodzimy do sedna, w komputerze pojawił się błąd lamdy, ale dało się go skasować i więcej się nie pojawił, jednak odkryłem, że po odłączeniu sondy auto przestaje szarpać, a obroty nie falują. Po podłączeniu sondy i wykasowaniu błędu (powstałym na skutek jej odłączenia) objawy powracają. Tak więc kupiłem nową sondę lambdę taką jak oryginał i bez zmian Napięcie sondy jest prawidłowe od 0,20 do 0,90 V, a auto dalej faluje i szarpie...
Nie mam już kompletnie sił ani pomysłu co robić dlatego serdecznie proszę o pomoc i z góry dziękuję za wszelkie wskazówki.
Od dłuższego czasu szukam rozwiązania mojego problemu i nigdzie nie mogę go znaleźć więc postanowiłem założyć temat.
Mam VW Polo 6N z 1996r z silnikiem 1.6 AEE 75 KM. Silnik przeszedł kapitalny remont, po docieraniu na benzynie (autko ma sekwencje) czyli ok 1,5 tyś km pojawił się problem z falowaniem obrotów, szarpaniem po puszczeniu gazu i znaczącym spadkiem mocy - jak dam pedał w podłogę to słabo idzie, ale gdy odejmę trochę i dodam ponownie to już o wiele lepiej. Autko czasami nawet gaśnie. Objawy te nie występują zawsze. Dodatkowo auto pali jak smok ok 9,6l/100 km po trasie ekonomicznie. Po przeczytaniu kilkudziesięciu tematów na forach zrobiłem:
- czyszczenie przepustnicy (na wałku nie ma żadnego luzu i wydaje się być w bdb stanie) + sprawdzenie krokowca i poprawienie styków
- adaptacje przepustnicy
- nowe świece, przewody, kopułka, palec - wszystko firmowe
- wyczyściłem wszystkie styki i kostki przy silniku oraz sprawdziłem napięcie alternatora pod obciążeniem i ma 14V
- nowy króciec z termostatem i żółtym czujnikiem temp.
I teraz przechodzimy do sedna, w komputerze pojawił się błąd lamdy, ale dało się go skasować i więcej się nie pojawił, jednak odkryłem, że po odłączeniu sondy auto przestaje szarpać, a obroty nie falują. Po podłączeniu sondy i wykasowaniu błędu (powstałym na skutek jej odłączenia) objawy powracają. Tak więc kupiłem nową sondę lambdę taką jak oryginał i bez zmian Napięcie sondy jest prawidłowe od 0,20 do 0,90 V, a auto dalej faluje i szarpie...
Nie mam już kompletnie sił ani pomysłu co robić dlatego serdecznie proszę o pomoc i z góry dziękuję za wszelkie wskazówki.