vr6 po remoncie klekota coś
: wt sty 15, 2013 18:14
Witam, kupiłem passata b3 vr6 jako dawce na swapa to mojego toledo, passatem pojeździłem kilka dni i padł rozrząd. Wszystkie prowadnice polamane były. Kupiłem prowadnice rozrządu i napinacz dolny (jedynie nie wymieniłem górnego napinacza) Do tego planowanie głowicy, wymiana uszczelnaiczy, zaworu (jeden sie sprzywił) i jedna szklanka sie uszkodziła (tak mi powiedzili w zakąłdzie regenerującym głowice) więc ją wymieniłem. Poszły też nowe pierścienie GEOTZE oraz panewki główne i korbowe KS. No i tam simeringi wału i inne głupoty. Filtr oleju dałem FILTRON (innego nie mieli w sklepie) a olej Mobil 15w40. Silnik po przekąłdce do toledo, odpalony pierwszy raz po remoncie odpalił "od strzała. wszystko fajnie pięknie chodziło, lecz gdy złożyłem do kupy układ wydechowy to bylo takie słychać klekotanie połączone z tarciem czegos tak jak by, dzwieki te wydobywały się spod pokrywy zaworów. Silnik popracował ok godziny na wolnych obrotach i prawie ucichło to. Ale za jakis czas gdy odpaliłem na zimnym go to było słychac te klekotanie znów i ustepowało dopiero po rozgrzaniu silnika. Teraz znów jest na odwrót... gdy odpale na zimnym stuka przez 2s może po czym się ucisza,ale jak silnik pochodzi z 10 min to wtedy zaczyna porządnie klekotac pod pokrywa i tak jak by "trzeć o cos". Dzieje się tak tylko na wolnych obrotach, jak dodam gazu powyzej 1,5 tys wszystko się ucisza. Na wolnych obrotach silnik tak dziwnie sie zachowuje bo lata i czuc wibracje na kabinie. Problem jest też taki że gdy silnik się nagrzeje to czasami zapali się lampka od oleju, lecz gdy dam minimalnie gazu to jest już ok. Od remontu zrobiłem ok 200km.