Sprzeglo sie slizga, czy to wina linki?

Masz problem ze swoim VW?
Napisz tutaj co go boli :)

Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP

Awatar użytkownika
LCQ
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 491
Rejestracja: sob sty 27, 2007 08:08
Lokalizacja: z kutego tłoka...

Sprzeglo sie slizga, czy to wina linki?

Post autor: LCQ » pt kwie 06, 2007 03:26

Wymieniłem sprzegło ostatnio ale dalej tarcza sie ślizga :wazup: w określonych momentach ,czuć duża poprawe ale gazowanie powoduje spory uślizg ,byłem u mechanika i powiedział mi że linka sprzegła chyba jest do wymiany ,czy jest to możliwe jak wam sie wydaje????

Dzięki za odp

Pozdr :grin:

silnik 2.0 8v 2E
Ostatnio zmieniony pt kwie 06, 2007 19:50 przez LCQ, łącznie zmieniany 1 raz.



jeanks5t
Ma gadane
Ma gadane
Posty: 209
Rejestracja: pt lut 09, 2007 03:39
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post autor: jeanks5t » pt kwie 06, 2007 03:48

Ale wymieniłeś samą tarcze czy całe sprzęgło? Ja Miałem podobnie w mk3. tylko że ja wymieniłem samą tarcze bo mi się sprzęgło ślizgało jak dałem więcej gazu, ale niestety po wymianie było troche lepiej ale nadal przy większej ilości gazu się zaczynało ślizgać, czuć to było szczególnie jak jechałem np 40 km/h na 4 biegu( tak dla testu) i dałem więcej gazu to obroty na silniku wzrastały a samochód wcale nie przyspieszał. Powodem był docisk sprzęgla, był uszkodzony w taki sposób że na pierwszy rzut oka wyglądał na dobry.



Awatar użytkownika
czyś
Forum Master
Forum Master
Posty: 1046
Rejestracja: śr wrz 22, 2004 16:23
Lokalizacja: Łódź

Post autor: czyś » pt kwie 06, 2007 04:14

Musiałbyś mieć uszkodzony samoregulator linki, ale skoro linka była ok?.

Przez pierwsze 100-200 km po wymianie kpl sprzęgła też miałem dziwne objawy (uślizgi itp), ale to stopniowo przechodziło w miarę układania się sprzęgła, ale dopiero po kilkuset km (300-400 km, przejechane przeważnie po mieście) wszystko się całkowicie unormowało.
Okładzina tarczy musi się dotrzeć przede wszystkim do koła zamachowego, którego się przecież nie zmienia, a na nim też są rowki i zagłębienia wycięte przez starą tarczę (widziałem to u siebie). Przy nówce tarczy styk z tarczą mają tylko "górki" nierówności na kole, i zanim zetrą trochę tarczę, tak, żebytarcza całą powierzchnią dolegała do koła zamachowego, to może się od czasu do czasu ślizgnąć.

Pojeździłbym trochę, ale nie dawałbym na razie "z buta" na max, żeby punktowo nie przypalać tarczy. Powinno przejść.


MH po przeszczepie bloku - alive&kicking!

Awatar użytkownika
LCQ
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 491
Rejestracja: sob sty 27, 2007 08:08
Lokalizacja: z kutego tłoka...

Post autor: LCQ » pt kwie 06, 2007 15:27

jeanks5t pisze:Ale wymieniłeś samą tarcze czy całe sprzęgło? Ja Miałem podobnie w mk3. tylko że ja wymieniłem samą tarcze bo mi się sprzęgło ślizgało jak dałem więcej gazu, ale niestety po wymianie było troche lepiej ale nadal przy większej ilości gazu się zaczynało ślizgać, czuć to było szczególnie jak jechałem np 40 km/h na 4 biegu( tak dla testu) i dałem więcej gazu to obroty na silniku wzrastały a samochód wcale nie przyspieszał. Powodem był docisk sprzęgla, był uszkodzony w taki sposób że na pierwszy rzut oka wyglądał na dobry.

Całe sprzegło do tego nie podróbke jakaś a Luka,tak jak piszesz tez testowalem własnie zaraz jade ta piepszona linke wymienic jak nie pomoże to chyba ich potne,

[ Dodano: 06 Kwi 2007 15:34 ]
czyś pisze:Musiałbyś mieć uszkodzony samoregulator linki, ale skoro linka była ok?.

Przez pierwsze 100-200 km po wymianie kpl sprzęgła też miałem dziwne objawy (uślizgi itp), ale to stopniowo przechodziło w miarę układania się sprzęgła, ale dopiero po kilkuset km (300-400 km, przejechane przeważnie po mieście) wszystko się całkowicie unormowało.
Okładzina tarczy musi się dotrzeć przede wszystkim do koła zamachowego, którego się przecież nie zmienia, a na nim też są rowki i zagłębienia wycięte przez starą tarczę (widziałem to u siebie). Przy nówce tarczy styk z tarczą mają tylko "górki" nierówności na kole, i zanim zetrą trochę tarczę, tak, żebytarcza całą powierzchnią dolegała do koła zamachowego, to może się od czasu do czasu ślizgnąć.

Pojeździłbym trochę, ale nie dawałbym na razie "z buta" na max, żeby punktowo nie przypalać tarczy. Powinno przejść.

Całkiem możliwe jak piszesz ,wymienie tą linke i pojeżdze troche ,ale starsznie sie wqurzam bo jak trzeba wciskam gaz a tu obroty leca a sprzeglo ogolnie dobrze pracuje pod noga ,2 lata temu jak wymieniałem samą tarcze nie było problemu ,z buta racja nie ma sensu bo tarcza sie zjara,ale cieżko sie teraz jezdzi bo auto 0-60 ma przyspieszenie takie jak auta 7 sekundowe do setki i nie trudno jest żeby wpadła w poślizg

Pozdr



Awatar użytkownika
Paweł NPI
...
...
Posty: 1821
Rejestracja: ndz sty 15, 2006 13:55
Lokalizacja: OLSZTYN / Ruciane-Nida VWarmińsko-mazurskie

Post autor: Paweł NPI » pt kwie 06, 2007 15:56

jeanks5t pisze:Ja Miałem podobnie w mk3. tylko że ja wymieniłem samą tarcze bo mi się sprzęgło ślizgało jak dałem więcej gazu
Nie rozumiem takich ludzi którzy wymieniają samą tarczę lub sam docisk... Przecież to oczywiste że pazerny dwa razy traci... Wogóle to nie wiem czemu to oddzielnie zprzedają... Powinni pakować w komplety i już...


[url=http://www.ilespala.pl/podsumowanie/426][img]http://www.ilespala.pl/obrazek/426/3/1[/img][/url]

[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images46.fotosik.pl/298/9584d7b661611e73.jpg[/img][/url]

Awatar użytkownika
czyś
Forum Master
Forum Master
Posty: 1046
Rejestracja: śr wrz 22, 2004 16:23
Lokalizacja: Łódź

Post autor: czyś » pt kwie 06, 2007 16:15

Jeżeli twój mechanik jest pewny że to linka, to ok. Tylko że jeżeli to miałaby być linka, i takie objawy, to zobaczyłbym w jakim położeniu jest dźwignia wysprzęglika, a potem zdjąłbym linkę, dźwignia musiałaby co najmiej o 1/3 skoku zmienić położenie.

Jeżeli masz linkę z samoregulatorem, to szybciej nie dałoby się do końca wysprzęglić, niż byłyby takie objawy jak opisałeś (np. na skutek wyciągnięcia się samej linki).
W twoim przypadku linka musiałaby powodować częściowe wysprzęglenie, co właśnie byłoby widoczne po zmianie położenia dźwigni wyłączającej sprzęgło po zdjęciu linki.

Jeżeli linka jest z regulacją nakrętką, to może jest za bardzo podciągnięta do nowej tarczy i niepotrzebnie częściowo napina sprężynę docisku?

A jeżeli to jest już kolejna wymiana sprzęgła, to zużycie płaszczyzny koła zamachowego też jest odpowiednio większe, może być tak, że powycinało się w lekki stożek (środkiem mniej, po zewnątrz bardziej albo na odwrót, czyli płaszczyzna dolegania tarczy do koła nie jest idealnie równoległa do tarczy i docisku na całej szerokości roboczej) albo ma wysokie ranty na kreawędziach płaszczyzny pracującej (tarcza na razie pracuje na rancie tylko i wyłącznie, dopóki nie zetrze się do kształtu tego rantu - rant ma zmniejszającą się do wewnątrz średnicę, a nowa tarcza ma brzeg w kąt prosty, musi się dotrzeć do rantu) i dopóki nowa tarcza się do tego nie ułoży, to tak będzie, i może to trochę potrwać, i powodować dokładnie takie objawy.
Najbardziej twój opis pasuje właśnie albo do kłopotów z rantami na płaszczyźnie koła, albo stożka na kole zamachowym, wypukłego bliżej środka koła.

Warto to dokładnie sprawdzić, bo szkoda kasy na nową linkę, jeśli ta jest ok. Zakładam, że mechanik zrobił to ok, i że jest założona tarcza o właściwej średnicy zewnętrznej i wewnętrznej.


MH po przeszczepie bloku - alive&kicking!

Awatar użytkownika
Q.bak
Ma gadane
Ma gadane
Posty: 151
Rejestracja: śr lut 23, 2005 16:53
Lokalizacja: Rybnik
Kontakt:

Post autor: Q.bak » pt kwie 06, 2007 17:44

palen pisze:Nie rozumiem takich ludzi którzy wymieniają samą tarczę lub sam docisk... Przecież to oczywiste że pazerny dwa razy traci... Wogóle to nie wiem czemu to oddzielnie zprzedają... Powinni pakować w komplety i już...
i tu się z Toba zupełnie nie zgodze, to jest osobista sprawa każdego co sobie chce wymienić i nie mów tu o pazerności. Komplet Luk'a to 250 zł, Sachs'a jeszcze więcej, więc wcale nie mało i nie każdy może sobie pozwolić na taki wydatek (wiadomo takie czasy, że oszczędności szuka się wszędzie).
Boje sie pomyśleć co powiedziałbyś o mnie (dałem nabić tarcze nowymi okładzinami - koszt całkowity 42zł), to już jest szczyt pazerności/skąpstwa czy co?
pozdr



Awatar użytkownika
Paweł NPI
...
...
Posty: 1821
Rejestracja: ndz sty 15, 2006 13:55
Lokalizacja: OLSZTYN / Ruciane-Nida VWarmińsko-mazurskie

Post autor: Paweł NPI » pt kwie 06, 2007 20:27

Q.bak pisze:(wiadomo takie czasy, że oszczędności szuka się wszędzie).
Tylko przez taką oszczędność więcej się traci!! Np. jeśli ktoś robił wymianę u mechanika to dwa razy płaci za robociznę która nie kosztuje mało w przypadku wymiany tarczy/docisku.

[ Dodano: 2007-04-06, 20:30 ]
Q.bak pisze:(dałem nabić tarcze nowymi okładzinami - koszt całkowity 42zł)
No i spoko. Przynajmniej okładziny są nówki. Nigdy się nie wymienia samej tarczy lub docisku.
Prosty przykład. Jeśli docisk padł, to wiadomo że tarcza na tym ucierpiała. Wiec wiadomo że już raczej długo nie pociągnie. Lepiej wymienić od razu i tarczę i docisk i mieć święty spokój na długi czas i nie płacić dwa razy za robotę lub dwa razy się nie narobić (np. w moim przypadku kiedy to wymieniałem sprzęgło sam).


[url=http://www.ilespala.pl/podsumowanie/426][img]http://www.ilespala.pl/obrazek/426/3/1[/img][/url]

[url=http://www.fotosik.pl][img]http://images46.fotosik.pl/298/9584d7b661611e73.jpg[/img][/url]

Awatar użytkownika
czyś
Forum Master
Forum Master
Posty: 1046
Rejestracja: śr wrz 22, 2004 16:23
Lokalizacja: Łódź

Post autor: czyś » pt kwie 06, 2007 21:23

Oszczędność na sprzęgle musi być z głową.
Bo tarcza to np. 180 zł i wymiana np. 100-150 czyli razem 280-330 zł, a kompletne sprzęgło np. 300 (tarcza, docisk, łożysko), z wymianą 400-450 zł.
Różnica jest, ale stosunkowo nieduża, ale na komplecie dużo dłużej się pojeździ.

Jeśli tarcza ma okładziny zjechane, ale tłumiki drgań i piasta oraz docisk i łożysko są ok, to przenitowanie tarczy z wyważeniem (np. okładziny z FOMARU) nie jest takim złym rozwiązaniem, a nawet może i lepszym niż wymiana samej tarczy na nową, w relacji kosztowej. Jak to się za jakiś czas spierniczy, to przynajmniej mniej tracisz. Zresztą, jak np. autem pokonujesz np. 10 tkm rocznie, to nawet na przenitowanej kilka lat pojeździsz.

Jeżdżąc dużo albo ostro założyłbym komplet, ale np. do golfika z 1988 r. jeśli mama jeździ nim do 10 tkm/rok, to jakby co to jeśli tylko tarcza, docisk i łożysko będą ogólnie dobre, to będę nitował, bo do 1.3 sprzęgło od 450 wzwyż. Nawt jeśli miałoby to starczyć na 30 tkm, to są 3 lata, a za góra 2 latka i tak trzeba będzie szukać czegoś nowszego.


MH po przeszczepie bloku - alive&kicking!

Awatar użytkownika
LCQ
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 491
Rejestracja: sob sty 27, 2007 08:08
Lokalizacja: z kutego tłoka...

Post autor: LCQ » sob kwie 07, 2007 02:18

Odebrałem auto ,i jednak to była linka ,a w moim aucie jest samoregulująca ,nie było to tanie bo sama taka linka kosztuje stówe plus wymiana,poślizgnięcia są prawie niewidoczne wogle,jednakże wydawało mi sie że auto jest słabsze po tej wymianie ,więc postanowiłem na moim obok domowym torze :okej: idealna prosta 900m ,nowa nawierzchnia ,przetestować auto i co??na gtechu wyszło na to że o 0,8 sek(a to bardzo dużo) auto jest wolniejsze!!!!!czemu???jeśli sie nie ślizga już,czy też musi sie ułożyć??jakoś??prace sprzęgła określam na idealna gładko pracuje widać to po spalaniu itp ,jak wam sie wydaje jaka może być przyczyna tego osłabienia??????

Koszty tej zabawy:

-sprzegło LUK były 2 wersje za 250 i 340 zł oczywiście pasowało to droższe :grin:

-olej do skrzyni biegów Mobil1 (polecam go ,jest extra skrzynia ożyła jakby nówka :bigok: ) 1l-42 zł ,weszło 2 litry

-simeringi skrzyni biegów-35 zł

-linka sprzęgła-100 zł

-robocizna-265 zł za wszystko


Licze na jakieś pomysły tego osłabienia auta

Dzięki
:pub:

[ Dodano: 07 Kwi 2007 14:56 ]
Nikt nie wie co to może być???????????????????? :grin:

[ Dodano: 07 Kwi 2007 17:34 ]
jestem :food: na informacje :jezor:

[ Dodano: 07 Kwi 2007 17:36 ]
czyś pisze:Jeżeli twój mechanik jest pewny że to linka, to ok. Tylko że jeżeli to miałaby być linka, i takie objawy, to zobaczyłbym w jakim położeniu jest dźwignia wysprzęglika, a potem zdjąłbym linkę, dźwignia musiałaby co najmiej o 1/3 skoku zmienić położenie.

Jeżeli masz linkę z samoregulatorem, to szybciej nie dałoby się do końca wysprzęglić, niż byłyby takie objawy jak opisałeś (np. na skutek wyciągnięcia się samej linki).
W twoim przypadku linka musiałaby powodować częściowe wysprzęglenie, co właśnie byłoby widoczne po zmianie położenia dźwigni wyłączającej sprzęgło po zdjęciu linki.

Jeżeli linka jest z regulacją nakrętką, to może jest za bardzo podciągnięta do nowej tarczy i niepotrzebnie częściowo napina sprężynę docisku?

A jeżeli to jest już kolejna wymiana sprzęgła, to zużycie płaszczyzny koła zamachowego też jest odpowiednio większe, może być tak, że powycinało się w lekki stożek (środkiem mniej, po zewnątrz bardziej albo na odwrót, czyli płaszczyzna dolegania tarczy do koła nie jest idealnie równoległa do tarczy i docisku na całej szerokości roboczej) albo ma wysokie ranty na kreawędziach płaszczyzny pracującej (tarcza na razie pracuje na rancie tylko i wyłącznie, dopóki nie zetrze się do kształtu tego rantu - rant ma zmniejszającą się do wewnątrz średnicę, a nowa tarcza ma brzeg w kąt prosty, musi się dotrzeć do rantu) i dopóki nowa tarcza się do tego nie ułoży, to tak będzie, i może to trochę potrwać, i powodować dokładnie takie objawy.
Najbardziej twój opis pasuje właśnie albo do kłopotów z rantami na płaszczyźnie koła, albo stożka na kole zamachowym, wypukłego bliżej środka koła.

Warto to dokładnie sprawdzić, bo szkoda kasy na nową linkę, jeśli ta jest ok. Zakładam, że mechanik zrobił to ok, i że jest założona tarcza o właściwej średnicy zewnętrznej i wewnętrznej.
Jak myślisz do tego co napisałem powyżej w poscie?????

Pozdroffki



Awatar użytkownika
czyś
Forum Master
Forum Master
Posty: 1046
Rejestracja: śr wrz 22, 2004 16:23
Lokalizacja: Łódź

Post autor: czyś » ndz kwie 08, 2007 18:46

No cóż, była to linka i finał, nie wykluczałem tego na 100%, pisałem jak to ewentualnie sprawdzić po położeniu dźwigni wyłączającej.

A co do osiągów, to sprzęgło sprzęgłem, ale nasze fury mają swoje przebiegi, i to już nie to, co auto w szczytowym okresie, "ledwo co dobrze dotarte" po przebiegu 20-30 tysiączków.
Katalizatory trochę przypchane
Sprężanie - dobre, ale już niższe od nominalnego
Skrzynie - większe opory i straty mocy na oporach wewnętrznych mechanizmów

Pozostaje się z tym pogodzić, albo kupić nówkę sztukę z salonu :)
Pewnych spraw nie zobacysz. Np. jak w zeszłym roku wyczyściłem przeguby z fabrycznego już zgęstniałego mocno smaru i dałem świeży i nowe osłony, to auto ruszyło z kopyta jak po tuningu. Niby tego nie widać że coś jest nie tak, a różnica była odczuwalna, i przy przyspieszaniu, i przy jeździe na luzie - auto toczyło się aż miło, bez oporów.

Swoją drogą piszesz, że jeszcz uślizgi są lekko odczuwalne. Więc powtórz pomiar na "przydomowym" torze, po przejechaniu jeszcze z 500-600 km.


MH po przeszczepie bloku - alive&kicking!

Awatar użytkownika
LCQ
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 491
Rejestracja: sob sty 27, 2007 08:08
Lokalizacja: z kutego tłoka...

Post autor: LCQ » pn kwie 09, 2007 03:41

czyś pisze:No cóż, była to linka i finał, nie wykluczałem tego na 100%, pisałem jak to ewentualnie sprawdzić po położeniu dźwigni wyłączającej.

A co do osiągów, to sprzęgło sprzęgłem, ale nasze fury mają swoje przebiegi, i to już nie to, co auto w szczytowym okresie, "ledwo co dobrze dotarte" po przebiegu 20-30 tysiączków.
Katalizatory trochę przypchane
Sprężanie - dobre, ale już niższe od nominalnego
Skrzynie - większe opory i straty mocy na oporach wewnętrznych mechanizmów

Pozostaje się z tym pogodzić, albo kupić nówkę sztukę z salonu :)
Pewnych spraw nie zobacysz. Np. jak w zeszłym roku wyczyściłem przeguby z fabrycznego już zgęstniałego mocno smaru i dałem świeży i nowe osłony, to auto ruszyło z kopyta jak po tuningu. Niby tego nie widać że coś jest nie tak, a różnica była odczuwalna, i przy przyspieszaniu, i przy jeździe na luzie - auto toczyło się aż miło, bez oporów.

Swoją drogą piszesz, że jeszcz uślizgi są lekko odczuwalne. Więc powtórz pomiar na "przydomowym" torze, po przejechaniu jeszcze z 500-600 km.

Auto ma 139 tys i jest to wiarygodna ilość km kupiłem go od pewnej osoby nie jakieś przypadkowej ,co do katalizatora nie mam wyciołem,spreżanie w normie 10,3 ,skrzynia chodzi extra po wymianie oleju ,biegi teraz wchodzą tak samo jak w moim 2 aucie audii TT które ma przebieg 40 tys km ,polecam zgóry olej Mobila do skrzyń najlepszy jaki miałem narazie do nich ,jak sie kupi nówke nie ma takiej przyjemności :hmm: bo nic nie trzeba robic :jezor: a co do przegubów właśnie wymieniłem i czuć poprawe to racja :grin: ,dzisiaj już nie było poślizgu wogle jak jechałem ,sprawdze w najbliższych dniach znów zobaczymy co wyjdzie ,dzieki wielkie za pomoc :okej:

Pozdr



oponiarz
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 1
Rejestracja: sob kwie 28, 2007 22:39
Lokalizacja: Nowa Sól

Post autor: oponiarz » wt maja 01, 2007 21:42

mam problem golf 2 1,6 wolno sie buja juz wymienilem wszystkie filtry swiece itp ,mam lpg on kurde wolno sie rozpedza jak gaz puszcze i wdusze to nawet nic nie czuc sprzeglo chodzi mieko ,gume pali co moze pyc przyczyna jak sprzeglo jest dobre



Zablokowany

Wróć do „Techniczne (archiwum)”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 346 gości