Wiesz, w golfie też już prawie 2 latka mam te poduchy, ale przebieg to tylko ok. 10-12 tysia, matula mniej jeździ ode mnie, ale po dziurach też katuje.
Napisałem ile w passacie, bo są te same (nawet patrzyłem na numer nabity na części - 191 ... ..., czyli ewidentnie pierwotnie przeznaczone do golfa, nawet bałem się że szybko padną), a passat jest sporo cięższy od golfa (ponad 1100 kilo wagi, 1.8 silnik - porównaj z golfem 1.3 - 920 kg, czy coś koło tego). I trzymają spoko.
Poprzednio miałem coś innego, to fakt, passacina była przyjemnie bardziej miękka, ale po tym samym przebiegu co teraz już wyraźnie poszła ok. 1,5 cm w dół właśnie na poduchach, zmieniłem je, bo kolumny by mi przez maskę wyszły
. A same łożyska toczne w tym interesie praktycznie wszystkie firmy mają te same, tj. INA. Czyli liczy się jakość gumy. Płaciłem ok. 25-28 zł za sztukę.
Co do tulejek w wahaczu - lemfoerder powinien wytrzymać naprawdę dużo dłużej w golfie, bo auto jest lżejsze, a poza tym nie miałem litości dla auta na dziurach (inaczej powinienem zostawiać przed domem, albo na plecach, no inaczej się w Łodzi nie da, tragedia)
Z tą linką to sprawdź, czy nie zaczął się już czasem kłopot ze wspornikiem - bo wtedy wlot linki do pancerza przy naciskaniu sprzęgła będzie szedł pod skosem i dawał pioruński opór, nawet na oryginalnej lince. Zwłaszcza, jak np. mimo regulacji (podciągania linki przy skrzyni nakrętkami) nadal nie da się do końca wysprzęglić i skrzynia haczy przy zmianie biegów. Szkoda założyć nową linkę, jak np. wspornik już się zaczął giąć albo zaczął pękać.
Najłatwiej sprawdzić to po podniesieniu maski, w miejscu gdzie linka przechodzi przez ścianę grodziową (tj. między kabiną a komorą silnika). Niech jakiś pomagier wciska i puszcza sprzęgło, a Ty patrz czy kołnierz oporowy pancerza linki (z reguły jasny plastik na górnym końcu linki, okręgły) przy wciskaniu sprzęgła nie wchodzi do kabiny razem z takim kawałkiem metalowej rurki wystającej przez ścianę grodziową za który się zapiera (jest tam jeszcze gumowa osłona). Jeśli nie wchodzi do kabiny, to jest oki, wspornik jest cały (test łatwiejszy niż wczołgiwanie się z latarką z głową w okolicach pedałów sprzęgła i hamulca, a ta metalowa rurka sięgająca do komory silnika ok. 1-2 cm, przez który przechodzi linka i o który zapiera się pancerz to właśnie końcówka wspornika).
Hehe, mądry Polak po szkodzie, miałem już nadpęknięty ten wspornik, założyłem w dobrej wierze nową linkę "zamiennik" bo stara jakoś ciężkawo chodziła, i byo tylko gorzej, w końcu co 1-2 dni dociągałem nakrętkę przy lince sprzęgła i... nic. W końcy nie można było wysprzęglić w ogóle. Teraz mogę tylko służyć radą, bo przerobiłem temat dokładnie.