Co w 2EE piszczy? padnieta sonda?
: wt mar 08, 2005 00:41
witam, od jakiegoś czasu, moze tydzien temu sie zaczeło, silnik mi dziwnie pracuje, najpierw myślałem ze mi przepala denaturat i takie ma dziwne obroty (leje troche denaturatu zimą zeby wilgoś zbierał), myslalem tak bo miałem jakieś max 10 litrów benzin w baku, i tak tydzien, z małymi dolewkami. potm zatankowałem do pełna i wydawało mi sie ok.
byłem w zakopcu i jadąc w tamtą strone po 30 min jazdy juz na ciepłym silniku obroty spadały i gasł, tzn na jałowym, w jezdie bylo w mire ok:|
zresetowałem komp, i było ok, trzymał obroty z lekkimi tylko skokami. i tak aż do powrotu.
Podczas powrotu czułem ze dziwnie chodzi silnik, dziwne obroty i troche szarpał.
wkoncu jakieś 40km przed krakowam znów zaczeły dziwnie obroty spadać i gasł.
pomyslalem ze to moze sonda bo dziwnie troche ani go nie zalewa powietrze dostaje iskra jest itp zadnych przebic. odłączyłem i trzyma obroty równiutko i jest niby ok.
jeżdze w tym trybiue niby awaryjnym.
Chodzi mi o to co to może być, jak ewentualnie sprawdzic sonde? i czy mogą być tego inne skutki.
Mam silnik ajk w opisie, 1.6PN gażnik 2EE. moze to jakiś niestyk, moze to cos poprostu nietak i wystarczy przeczyscić:| moze to cos w samym gażniku:| dodam ze niedawno zmieniłem termostat płyn chłodniczy olej i filtry paliwa i oleju. ale to wątpie zeby miało wpływ, jedyne co to silnik trzyma temperature teraz ale sonda itak na wydechu pracuje.
tak jakby ona, rozgrzewa sie i cos nietak.
Dodam jeszcze ze jak sie zaczeły te jajca dziać to sprawdziłem błędy, wtedy niby trzymał w danym momęcie obroty i był po jezdize i rozgrzany ale nie zalazł błędów. 4444 i potem 0000 czyli niema i koniec czytania.
byłem w zakopcu i jadąc w tamtą strone po 30 min jazdy juz na ciepłym silniku obroty spadały i gasł, tzn na jałowym, w jezdie bylo w mire ok:|
zresetowałem komp, i było ok, trzymał obroty z lekkimi tylko skokami. i tak aż do powrotu.
Podczas powrotu czułem ze dziwnie chodzi silnik, dziwne obroty i troche szarpał.
wkoncu jakieś 40km przed krakowam znów zaczeły dziwnie obroty spadać i gasł.
pomyslalem ze to moze sonda bo dziwnie troche ani go nie zalewa powietrze dostaje iskra jest itp zadnych przebic. odłączyłem i trzyma obroty równiutko i jest niby ok.
jeżdze w tym trybiue niby awaryjnym.
Chodzi mi o to co to może być, jak ewentualnie sprawdzic sonde? i czy mogą być tego inne skutki.
Mam silnik ajk w opisie, 1.6PN gażnik 2EE. moze to jakiś niestyk, moze to cos poprostu nietak i wystarczy przeczyscić:| moze to cos w samym gażniku:| dodam ze niedawno zmieniłem termostat płyn chłodniczy olej i filtry paliwa i oleju. ale to wątpie zeby miało wpływ, jedyne co to silnik trzyma temperature teraz ale sonda itak na wydechu pracuje.
tak jakby ona, rozgrzewa sie i cos nietak.
Dodam jeszcze ze jak sie zaczeły te jajca dziać to sprawdziłem błędy, wtedy niby trzymał w danym momęcie obroty i był po jezdize i rozgrzany ale nie zalazł błędów. 4444 i potem 0000 czyli niema i koniec czytania.