Problem z ladowaniem akumulatora :(
: pn lut 26, 2007 16:55
Witam, mam dziwny problem.
Zaczeło sie jakis tydzien temu, jechalem i nagle zapalila mi sie kontrolka od ladowania, zatrzymalem sie, sprawdzilem czy kable sa na miejscu, a ze wszystko bylo na miejscu to odpalilem i bylo ok, lampka sie nie swieci. przejechalem kilka km i znowu sie zapalila i tym razem postoj nic nie dal, wiec bez ladowania pojechalem do domu. Wyjalem alternator, wyczyscilem wszystkie styki, i polaczenia z zewnatrz (wszystko co sie dalo bez rozbierania altka), kolo lekko bez oporow chodzi. Rano zamontowalem spowrotem altka i wszystko dziala, ladowanie 13.9V, wiec zrobilem jazde testowa i po 2 km znowu sie zapalila kontrolka od ladowania . Z ciekawosci zalozylem stary regulator napiecia (ktory z pol roku wczesniej wyciagnalem bo bylo ladowanie na poziomie 18V) i o dziwo wszystko gra, ladowanie 13.9V.
O wszystko bylo ok, do przedwczoraj. Bylem jakies 30km od domu, pedze po trasie a tu nagle zapal sie kontrolka. Stanalem na parkingu, wykrecilem regulator i wkrecilem spowrotem i.... wszystko dziala ladowanie 13.9V dzisiaj, po przejechaniu okolo 250km od czasu ostatniego zaniku ladowania (czyli od przedwczoraj) znowu padlo ladowanie, ale tym razem wyciagniecie i ponowne wlozenie regulatora nie pomoglo (tzn. pomoglo ale na 5 minut). Co dziwne, jak dzisiaj padlo ladowanie, to dodalem mocno gazu (tak na ponad 4 tys obrotow) i ladowanie na chwile wrocilo :/
Moze mi ktos wytlumaczy co jest grane??
Prosze o szybkie odpowiedzi, bo autko mi potrzebne a bez ladowania daleko nie zajade
Zaczeło sie jakis tydzien temu, jechalem i nagle zapalila mi sie kontrolka od ladowania, zatrzymalem sie, sprawdzilem czy kable sa na miejscu, a ze wszystko bylo na miejscu to odpalilem i bylo ok, lampka sie nie swieci. przejechalem kilka km i znowu sie zapalila i tym razem postoj nic nie dal, wiec bez ladowania pojechalem do domu. Wyjalem alternator, wyczyscilem wszystkie styki, i polaczenia z zewnatrz (wszystko co sie dalo bez rozbierania altka), kolo lekko bez oporow chodzi. Rano zamontowalem spowrotem altka i wszystko dziala, ladowanie 13.9V, wiec zrobilem jazde testowa i po 2 km znowu sie zapalila kontrolka od ladowania . Z ciekawosci zalozylem stary regulator napiecia (ktory z pol roku wczesniej wyciagnalem bo bylo ladowanie na poziomie 18V) i o dziwo wszystko gra, ladowanie 13.9V.
O wszystko bylo ok, do przedwczoraj. Bylem jakies 30km od domu, pedze po trasie a tu nagle zapal sie kontrolka. Stanalem na parkingu, wykrecilem regulator i wkrecilem spowrotem i.... wszystko dziala ladowanie 13.9V dzisiaj, po przejechaniu okolo 250km od czasu ostatniego zaniku ladowania (czyli od przedwczoraj) znowu padlo ladowanie, ale tym razem wyciagniecie i ponowne wlozenie regulatora nie pomoglo (tzn. pomoglo ale na 5 minut). Co dziwne, jak dzisiaj padlo ladowanie, to dodalem mocno gazu (tak na ponad 4 tys obrotow) i ladowanie na chwile wrocilo :/
Moze mi ktos wytlumaczy co jest grane??
Prosze o szybkie odpowiedzi, bo autko mi potrzebne a bez ladowania daleko nie zajade