Strona 1 z 2

nierówno chodzi AAM

: czw gru 21, 2006 09:38
autor: Jowisz
Mam niezły problem, wywałiłem już 650 zł i nic to nie dało więc proszę o pomoc, przeszukałem forum ale nie znalazłem konkretnej odpowiedzi

Mój problem jest taki że od soboty silnik chodzi mi nie równo ciężko jest mi to określic w obrotach bo wskazówka czasami praktycznie się nie rusza ale czuję jak go dławi a czasem skacze tak 700-900 obr. czasami szarpie, pare razy zgasł w korkach zaczne po kolei co się działo

Sobota: zatankowałem wachę po dłuższym czasie jeżdżenia na rezerwie ( z tąd mam podejrzenia że to woda w baku) oraz wymieniałem tą siatkę przy ruże kolektorowej, bo były przedmuchy (to chyba nie ma żadnego znaczenia), po tej wymainie zaczłey się pierwsze objawy

Niedziela: zrobiłem torche kilometrów i chodził nie równo na jałowym a przy jeździe czsami szarpał, zaczałem podejrzewac też świece

Poniedziałek: jak jecłhałem rano na uczelnie w korkach to dalej to samo - nie równo na jałowym , później po zatankowaniu paliwa
zaczał chodzic strasznie nierówno 700-900 obr po czym sie uspokoił i powrócił do stanu poprzedniego tzn. chodził tak jak w Nd i Pon rano, gdy już wracałem do domu to było raz gorzej raz lepiej czasem sie dławił tak że prawie gasł i musiałem go troche gazowac

Wtorek: rano znowu go zatankowałem (prawie do pełna) i nałałem Water Remover STP i znowu takie objawy jak po wcześniejszym zatnkowaniu 700-900 obrotów, popołudniu podjechałem na chwile do pracy i ze znajomym zaczałem kombinowac przy przewodach, na czawrtym garze kabel był ro....y, kopał prądem, szybko poleciałem więc do najbliższego motoryzacyjnego i załatwiłem kable firmy janmor, po ich założeniu silnik wariował chodził coś jakby na 3 gary po założeniu z powrotem starych to samo i tak piewszy raz zostawiłem mojego golfa na noc z dala ode mnie

Środa: z rańca pojchałem po świece NGK założyłem i silnik dalej warkował dłąwiło go starsznie, gasł, dawałem w rure i praktycznie nie było reakcji, dojechałem jakoś do najbliższego serwisu ok 500 m, mechanior powiedział że to nastawnik przepustnicy i że to był zbieg okoliczności że padł po zmainie kabli , nastawnik poszedł do wymiany i jest super samochodem można prawie normalnie jeździc bo dalej chodzi tak jak przed tymi zabiegami czyli czasami skacze 700-900 obrotów a czasem się w maire utrzymuje ale i tak nim trzęsie

I teraz 2 pytania

1. Co to może byc ?
2. Czy mogłem rozwalic ten nastawnik przepustnicy przez to że tak jeździłem ( zrobiłem tak ok 200 km.) ?

: czw gru 21, 2006 10:25
autor: dziejo
Jowisz pisze:nastawnik przepustnicy przez to że tak jeździłem
tak zgadza się nastawnik przepustnicy mógł siąśc zwłaszcza jesli układ zapłonowy miał nie domagania
http://www.auto-online.pl/serwis/poradn ... nast_p.htm

: czw gru 21, 2006 10:37
autor: GRIsha
Jeżeli szopki zaczęły się od jeżdżenia na rezerwie, to przyjrzałbym się na Twoim miejscu pompie paliwa, a konkretnie czy nie jest zanieczyszczone w niej sitko. Mogło zaciągnąć syfu i głupieje. Prawdopodobnie przerywałby Ci przez to, a nie miał nierówne obroty, ale nie zaszkodzi sprawdzić. Druga sprawa to przewody. Janmor to nie był najlepszy wybór. Bosh albo Beru. Dziadowskie nowe przewody mogą nie raz być gorsze niż starsze markowe. Poza tym mamy taką wilgoć, że jakiekolwiek niedomagania układu elektrycznego dają o sobie znać. Co do samego falowania na biegu jałowym - można przeczyścić regulator biegu jałowego (przepłukać kilka razy benzyną) Znajduje się on niedaleko wtrysku

pozdrawiam

:pub:

: czw gru 21, 2006 10:40
autor: Jowisz
OK dzięki Dziejo to już wiem chociaż żeby dalej nie jeźidzic, później dostaniesz punkt, bo nie chce żeby temat za szbyko zniknaął,

A co może byc przyczyną tej nierównej pracy, dodam że jak jest zimny to na ssaniu chodzi równo, dopiero jak się nagrzeje zaczynaja się problemy ??

: czw gru 21, 2006 10:44
autor: dziejo
Jowisz pisze:dodam że jak jest zimny to na ssaniu chodzi równo
proponuję sprawdzic sondę lambda poniewaz ona zaczyna swoją prace kiedy w kolektorze wzrasta temperatura
http://www.ngk.de/Zasada_dzia3ania_sond ... 343.0.html
jako ciekawostka
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sonda_lambda

: czw gru 21, 2006 14:00
autor: Fox 666
Witam, podłączę się do tematu.Silnik 1.8 ABS '92. Jeżeli mam coś takiego - dodaję gazu , silnik wchodzi na obroty normalnie ( 3000 4000 ) odpuszczam pedał gazu , obroty spadają i nagle przy 2000 się zatrzymują i po chwili spadają dalej , czasami jest tak że się zatrzymają i nie spadają , poprostu są 2000 . wrzucam bieg puszczam lekko sprzęgło , żeby był opór i spadają do poprawnych , może jest nawet lekko wyczówalne nierówna praca silnika. Mam tak od pewnego czasu. Wcześniej coś takiego miałem , ale znikło samo, teraz pozostaje mi reset komputera, na trochę pomaga.
Dodam że zmieniłem uszczelkę pod zespołem wtrysków, wlałem płyn do czyszczenia wtrysków, wlałem płyn do usówania wody w benzynie, wymieniłem świece ( CHAMPION) wymieniłem przewody (CHAMPION) , zmieniłem kopułkę apar. zapłonowego (BOSCH), wymieniłem filtr powietrza ( FILTRON) i leje tylko sprawdzone paliwo i gaz .
Może wiecie co może być przyczyną mojego problemu. Pozdrawiam.

: czw gru 21, 2006 21:55
autor: pjotjus
Sprawdz sobie przewód PODCIŚNIENIA łączący serwo chamulcy z kolektorem ssącym. W silnikach 1.8 to jest najczęstsza przyczyna falowania silnika na biegu jałowym. Najłatwiej sprawdzic ten przewód ściągając na zapalonym silniku kabel wysokiego napiecia z 4cylindra jesli silnik nie reaguje lub reaguje słabo (słabiej niż np ściągając z1cylindra) to na 100% masz walnięty ten przewód. Wymień go i w droge. ;)

: czw gru 21, 2006 22:04
autor: Fox 666
Wiesz że nie pomyślałem o tym , tymbardziej że przez przypadek go trąciłem jakiś czas temu i zasyczało. Ale sprawdzę i dam znać. Dzieki za radę.

: pt gru 22, 2006 14:31
autor: Jowisz
Zostawiłem samochód na diagnostyke i VAG nic nie wykazał na dodatek mechanior pyta sie mnie czy "on zawsze tak ciezko palił", a palił normalnie rozmawailem z nim tylko przez tel. a nie mam mozliwosci dzisiaj do niego podjechac bo siedzie w pracy

[ Dodano: 23 Gru 2006 18:06 ]
Widzę że mój temat nie ma zainteresowania więc pisze znowu co się dalej działo i proszę o pomoc bo mam już do bani humor na śwęta i ponad 700 zł mniej w portfelu

Zostawiłem samochód na podłączenie do VAG-a i najpeirw mi powiedzieli że nie wykrył żadnych błędów a dzisiaj do mnie zadzownili i powiedzieli żebym przyjechał po samochód, że niemogli nic odczytac bo moje złącze OBD nie działa... ciekawe, byłem ostro wnerwiony, mówie im że mi to nic nie daje że ja chce żeby samochód był zrobiony a oni do mie że mogą po kolei wymieniac wszystkie czesci ale koszta są nie do przewidzenia,
(już chyba lepiej by było gdyby cały silnik mi padł to bym kupił nowy za 800 zł i miał spokój)

Pojechałem więc do tego serwisu w którym wcześniej wymieniałem nastawnik przepustnicy spędziłem tam ok 2 h, mechanior robił coś przy zapłonie, stwierdził że kupiłem złe świece że kopułke mam i tak do wymiany,
poźniej kazał mi się przejechac i sprawdzic samochód, który chodził gorzej niż przed przyjazdem, po tem ustawił zapłon z powrotem sprawdził paliwo i powiedział że jest do d..y to ja się go pytam czy je spuścic a on domnie żeby je wyjeździc, z tym że silnik chodził jak głupi tak samo jak wcześniej przed wymianą tego nastawnika, a on mi każe wyjeźdzac już chcaiłem jechac no ale mówie mu że tak nie pojade, że jest gorzej niz było na to on, że musi się zajac teraz innym samochodem i tak sobie poczekałem między czasie zadzwoniłem po ojca bo widze że mnie zaczynaja olewac (bo młody gnojek) i nie wiedziałem czy w ogóle wróce dodomu fura,
po ok 30-40 min. mechanik ponownie stwierdził że mam do wymiany nastawnik, że ten który kupiłem jest do d..y i tyle w tym temacie,
kazał mi isc do punktu obsługi i tam to załatwiac, na koniec odłączył aku i zresetował kompa, silnik zaczął chodzic tak że dało się jecahc tzn prawie tak jak przed przyjazdem bo na jałowym biegu jak hamuje to silnik gaśnie, powiedział mi że jak znowu mi zacznie wariowac to mam tak zrobic, że na chwile mnie to poratuje

Teraz się zastanawiam, czy to napewno ten nastawnik padł wczesniej czy w ogole to ma coś wspólnego z tymi nierównymi obrotami (tymi na których można jeździc), i w ogóle nie mam pojęcia co robic

Już nachodzą mnie myśłi żeby spróbowac go puścic za jakies 4 tyś i miec spokój, pojęździc rok autobusami i zbierac na coś innego

: pt sty 05, 2007 12:32
autor: iles
Ja tez mam teraz podobnie z miom mk III 1.8 ABS :( , u mnie na zimnym silniku silnik dobrze pracuje ,ale jak sie juz nagrzeje to potrafi zgasnac przy hamowaniu silnikiem , wolne obroty nie chca pracowac rowno ( nie pomaga krecenie aparatem zaplonowym ) , a auto szarpie, jak np jade wolno bez gazu na 2 biegu i probuje przyspieszyc . Jak jade szybciej to jest juz ok . Ktos mowil ze to moze byc jakis czujnik tempratury, ze np daje zle informacje do kompa . Mozna sprobowac z wymiana czujnikow ! czemu nie i tak nie mam nic do stracenie a tyle sie juz mecze z autem : / . w 1.8 sa 2 czujniki temp 10 na trojniku plastikowym , oraz przy chlodnicy gdzies z boku . Teraz nie wiem ktory wymienic z nich . A moze ktos jeszcze podpowie co robic??? pozdr.

: pt sty 05, 2007 23:15
autor: Fox 666
Witam, moje problemy się skończyły z w/w tematem. Zacząłem od wyjęcia przepustnicy , przemycia , i przy okazji wymieniłem zespół sterowania wtryskiem , silnik krokowy. Zespół sterowania wtryskiem miał luźne połączenie więc mogły być przerwy w obwodzie , silnik krokowy - nawet nie bawiłem się w czyszczenie , zakupiłem cały nowy układ przepustnicy i z dwuch złożyłem jeden, stary krokowiec zostawiłem dla potomności, nie ma pewności że jest zepsuty , bo jak wcześniej wspomniałem , miałem luźne połączenie wtyczki zasilania elekrtycznego wtrysku. Proponuję podobna operację i napewno coś się zmieni. Nadmienie że mój silnik to 1.8 ABS . Co do czujnika temp. wody , lub powietrza , to faktycznie dają impuls do komp. , a on steruje mieszanką , ale jeżeli auto jak jest zimne odpala normalnie , a gubi obroty po rozgrzaniu , lub przy zrzucaniu na tzw. luz , to jestem na milion % pewien że czyjniki są ok. Przećwiczyłem ten temat w Omedze , też wymieniłem , zresztą bez sensu . Pozdrawiam.

: sob sty 06, 2007 10:57
autor: Jowisz
Ja_Sha_Taan, dzięki za zainteresowanie, u mnie tez było tak, że gasł przy każdym chamowaniu, i okazało się, że miałem urwany kabelek od sondy lambdy, chyba uszkodzili go "wspanaiali" mechanicy przy montowaniu nastawnika przepustnicy, tereaz kabelek jest zrobiny i jeżdże ale tak naprawde to wróciłem do stanu z przed prawie 3 tyg,

Silnik chodzi nierówno tylko na jałowym ale już nie szarpie, po weekendzie będe dalej kombinował, zostało jeszcze pare możliwości...

iles oba czujniki temperatury można sprawdzic po przez odłączenie i sprawdzenie rezystencji czy jakoś tak (kompletnie nie znam się na elektryce), na forum jest o tym poszukaj, sory że nie wrzuce linku ale bardzo mi sie śpieszy, wieczorem będe miał więcej czasu, nie wymieniaj od razu bo to jednak koszt a podobno lepiej oryginalne montowac bo zaminniki często siadają a byc może nie tu leży przyczyna