Strona 1 z 2

[mk2 1.6EZ] nie chce zgasnąć? co jest przyczyną?

: śr gru 06, 2006 16:50
autor: robgr85
Witam!

Od jakiegos czasu w moim mk2 dzieje się coś dziwnego... utuz CZASAMI po wyłączeni silnika (przekrecenia stacyjki na pozycje wyłączoną) silnik jakby nie chciał zgasnąć [jeszcze pare razy zakręci] któryś z was tak miał w swoim VW? czy jest to groźne? co może być tego przyczyną?

Pozdr,
Robert

: śr gru 06, 2006 17:13
autor: adi87
robgr85, może to być wina źle ustawionego zapłonu...

: śr gru 06, 2006 18:55
autor: bodzio_j
robgr85 pisze:co może być tego przyczyną?
prawdopodobnie dochodzi do samozapłonu. Nie jest to korzystne dla silnika. Powodem mogą być złe świece, źle ustawiony zapłon. Często na swiecach zbiera się nagar który mocno się nagrzewa i powoduje taki objaw. Zobacz w jakim stanie są świece.

: śr gru 06, 2006 19:12
autor: toofast_38
To i ja się podczepie... Mam ten sam silnik i to samo sie dzieje-przekręcam na off a tu jeszcze ze dwa razy obróci... Tyle tylko, że ja wymieniłem niedawno świece (NGK Platinium trójelektrodowe)! Więc kable czy zapłon (bo pali od pierwszego)? Dzięki i pozdrawiam

: śr gru 06, 2006 19:26
autor: TAZ
Głowica do zdjęcia, nagar do wyczyszczenia, nowe świece, ustawić rozrząd jak należy i zapłon. Efekt ustanie.

: śr gru 06, 2006 20:10
autor: Paweł Marek
robgr85 pisze:Od jakiegos czasu w moim mk2 dzieje się coś dziwnego... utuz CZASAMI po wyłączeni silnika (przekrecenia stacyjki na pozycje wyłączoną) silnik jakby nie chciał zgasnąć [jeszcze pare razy zakręci] któryś z was tak miał w swoim VW? czy jest to groźne? co może być tego przyczyną?
Przyczyną jest na 90% nie domykająca się któraś przepustnica w gaźniku. Wtedy pojawia się samozapłon. To tak jakbyś wyłączając silnik trzymał nogę na gazie - często będzie to samo. Podejrzewam że ktoś walcząc ze zbyt niskimi jałowymi obrotami wkręcił za bardzo śróbę regulacyjną od siłownika 3-położeniowego. I podpiera on za bardzo przepustnicę I-go stopnia która w momencie wyłączenia silnika powinna się domknąć całkowicie. Ewentualnie bardzo źle wyregulowany skład mieszanki w gaźniku.
Na pewno ustawienie zapłonu nic do tego niema.

: śr gru 06, 2006 20:14
autor: el Kopyto
Żle ustawiony zapłon nie jest przyczyną samozapłonu, żle ustawiony zapłon powoduje większe nagrzanie elementów w komorze spalania (elektrod świecy, zaworów, oraz niechcianych a znajdujących się elementów metalowych jak np kawałka uszczelki pod głowicą) a to te elementy są przyczyną zapłonu ponieważ nagrzane powodują samozapłon. Należy sprawdzić świece, dobrać odpowiednią wartość termiczną świecy, wyczyścić nagar, obejrzeć czy na zaworach lub komorze spalania nie ma zadziorów metalowych, założyć nową uszczelkę pod głowicą. Powinno pomóc.

: śr gru 06, 2006 20:16
autor: bodzio_j
el Kopyto pisze:Żle ustawiony zapłon nie jest przyczyną samozapłonu
to prawda, ale skutki tego- jak sam napisałeś tak, i o to właśnie chodziło

: śr gru 06, 2006 20:17
autor: el Kopyto
Paweł Marek pisze: Przyczyną jest na 90% nie domykająca się któraś przepustnica w gaźniku. Wtedy pojawia się samozapłon. To tak jakbyś wyłączając silnik trzymał nogę na gazie - często będzie to samo. Podejrzewam że ktoś walcząc ze zbyt niskimi jałowymi obrotami wkręcił za bardzo śróbę regulacyjną od siłownika 3-położeniowego. I podpiera on za bardzo przepustnicę I-go stopnia która w momencie wyłączenia silnika powinna się domknąć całkowicie. Ewentualnie bardzo źle wyregulowany skład mieszanki w gaźniku.
Na pewno ustawienie zapłonu nic do tego niema.
Nie to żebym się czepiał, ale wg tej teori skąd weźmie się iskra, lub inne źródło ciepła?

[ Dodano: 06 Gru 2006 19:19 ]
bodzio_j pisze:to prawda, ale skutki tego- jak sam napisałeś tak, i o to właśnie chodziło
Tak ale ustawienie zapłonu nawet jeśli w tej chwili pomoże nie jest środkiem, gdyż przy obciążeniu termicznym silnika, (np , jazda z przyczepą, pod górkę i wszystkie inne kataklizmy) problem powróci.

: śr gru 06, 2006 20:21
autor: bodzio_j
el Kopyto pisze:Nie to żebym się czepiał, ale wg tej teori skąd weźmie się iskra, lub inne źródło ciepła?

nagar na świecach lub głowicy bardzo mocno się nagrzewa, i stąd samozapłony

: śr gru 06, 2006 20:26
autor: el Kopyto
bodzio_j pisze:nagar na świecach lub głowicy bardzo mocno się nagrzewa, i stąd samozapłony
Z tym jak najbardziej się zgadzam, ale z całym szacunkiem dla kolegi Pawła Marka, wyrególowanie gaźnika nie rozwiąże problemu, bo mieszanka i tak się dostanie do komory spalania (chociażby z wolnych obrotów), a tu się rozchodzi o to co ją inicjuje.

: śr gru 06, 2006 20:30
autor: Paweł Marek
el Kopyto pisze:Nie to żebym się czepiał, ale wg tej teori skąd weźmie się iskra, lub inne źródło ciepła?
Po co iskra, samozapłon jest bez ikry. Zresztą przerabiałem to w starej jetce. Zobaczymy.
Ostatecznie moga być obie przyczyny. Chodzi o to że w gaźniku 2E2 jest elektrozawór, kóry powoduje po wyłączeniu załonu natychmiastowe domknięcie przepustnicy w gaźniku. Jeśli to działa, to nie ma mieszanki=niema spalania czy z samozapłonu czy z iskry..

: śr gru 06, 2006 20:33
autor: bodzio_j
el Kopyto pisze:wyrególowanie gaźnika nie rozwiąże problemu, bo mieszanka i tak się dostanie do komory spalania (chociażby z wolnych obrotów
to prawda. Ale przy dobrze wyregulowanym gaźniku bedzie jej niewiele i nie powinna powodować powstawania nagaru. W pewnym okresie produkcji poloneza, zastosowano elektrozawór dyszy wolnych obrotów i z chwilą wyłączenia zapłonu sysza była zamykana.
W tym konkretnym przypadku, problem może być bardziej złożony, i spowodowany nie jednym a kilkoma czynnikami.

[ Dodano: Sro Gru 06, 2006 19:40 ]
robgr85, ja mam jedno pytanie. Jak wyglada praca silnika po wyłączeniu zapłonu? Czy jest taka sama jak przy włączonym? Bo przy samozapłonie wygląda to zupełnie inaczej i dość łatwo to odróżnic

: śr gru 06, 2006 20:59
autor: el Kopyto
Paweł Marek pisze:Po co iskra, samozapłon jest bez ikry.
Iskra lub inne źródło ciepła. (jak napisałem powyżej) coś musi zainicjować spalanie.

Zgadzam się z tym że gaźnik źle wyrególowany nie powinien być, ale dąże do tego że nawet gdyby, elektrozawór w dyszy był zepsuty, lub po prostu się dostawała mieszanka do cylindra, to i tak po wyłączeniu zapłonu a tym samym braku iskru nie ma prawa być tam żadnego źródła ciepła inicjującego spalanie. Bo jest to szkodliwe dla silnika, gdyż zapalenie takiej mieszanki nie powstaje w momencie kiedy byłby przeskok iskry, czyli kilka stopnie przed GMP w zależności od silnika, tylko powstaje w tedy gdy ciśnienie mieszanki przekroczy wartość samozapłonu przy tanej temperaturze najgorętszego elementu w otoczeniu (w tym wypadku komory spalania), a to najczęściej jest w okolicach przeskoku wiskry więc tego nie słychać, ale powoduje albo przedwczesny zapłon, albo dopalanie zapalonej mieszanki (co generalnie nie byłoby złe, gdyby nie zależało od przypadku)

[ Dodano: 06 Gru 2006 20:03 ]
Paweł Marek pisze:Jeśli to działa, to nie ma mieszanki=niema spalania czy z samozapłonu czy z iskry..
Ale gaszenie silnika ZI nie polega na odcięciu mieszanki, ale na odcięciu iskry.