Forum.VWGolf.pl

Wszystko zaczęło się po odbiorze od mechanika. Zmieniał rozrząd i naciągał pasek od alternatora bo strasznie piszczał.
Auto normalnie można odpalić, wrzucam jedynkę - rozpędzam się i jak wcisnę sprzęgło to zazwyczaj gaśnie.
Jak jest zimny to po odpaleniu chwilkę chodzi normalnie a po ok 10sek spadają obroty do ok 800 i za chwilkę auto gaśnie. Po tym można je bez problemu odpalić.
W nocy po otwarciu maski zauważyłem iskrzenie na alternatorze między rolką a paskiem.

mi to wygląda na wadliwy czujnik temperatury (ten od kompa ) tak jakby za wcześnie wyłączał "ssanie"

vw_vw pisze:Jak jest zimny to po odpaleniu chwilkę chodzi normalnie a po ok 10sek spadają obroty do ok 800 i za chwilkę auto gaśnie. Po tym można je bez problemu odpalić.

na zimnym silniku powinien mieć około tysiąca obrotów

wskazania temperatury moim zdaniem są w normie (jak jest rozgrzany wzorowo wskazuje ok 90st) a obroty na zimnym na starcie są powyżej 1000obr

marek2907 pisze:mi to wygląda na wadliwy czujnik temperatury (ten od kompa )

w silniku ABS są dwa czujniki temperatury cieczy jeden od komputera sterującego pracą silnika a drugi od wskaźnika na desce rozdzielczej.
więc nawet jeśli pokazuje Ci 90 stopni to nie znaczy ze czujnik od komputera jest OK

marek2907 pisze:

marek2907 pisze:mi to wygląda na wadliwy czujnik temperatury (ten od kompa )

w silniku ABS są dwa czujniki temperatury cieczy jeden od komputera sterującego pracą silnika a drugi od wskaźnika na desce rozdzielczej.
więc nawet jeśli pokazuje Ci 90 stopni to nie znaczy ze czujnik od komputera jest OK

w silniku AAM tez są dwa ale pytanie czy zdjęcie wtyczki z czujnika coś pomorze aby sprawdzic czy to czujnik czy trzeba kupić nowy (niebieski)

sory że sie podpinam ale wiecie gdzie mogę znaleźć oznaczenia silników lub jakieś zdjęcia, bo jak do tej pory nie znalazłem nic na ten temat

Spróbuj przepustnice wyczyścić bo ona lubi też płatać takie figle jak brudna jest

a moze to silniczek korkowy buja ci oborotami ??

zauwważyłem że nad przepustnicą na łączeniu z tą czarną "patelnią" pojawił się olej - mechanik mówi że tam nie ma uszczelki ale nie bardzo chce mi się wierzyć.
Czy demontaż i czyszczenie przepustnicy niesie za sobą duże ryzyko?

jak nie masz rąk górnika czyli wszystko na drucie strzałowym i jak coś nie da rady to młotem, to czyszczenie nie niesie ryzyka chyba że jej nie wykręcisz i by coś ci przypadkiem wpadło do środka np. śrubka a jak odkręcisz to sam zobaczysz czy uszczelka jest

jak odepniesz czujnik teperatury odkompa obroty powinny wzrosnąć o ok 600 obr ale najlepiej jakbyś mu zmierzył opornosć przy danej temp. gdzieś na forum jest pałęta sie tabelka