Strona 1 z 1

[MK3] GT 1992r

: sob wrz 09, 2006 00:21
autor: maryjan112
Siemanko

W najbliższym czasie zamierzam oddać poczciwego Golfiego (rocznik 1992)w ręce fachowca. z najpilnieszych rzeczy chcę zrobić linke ręcznego, zwalczyć początki korozji na łączeniu blach przedniego błotnika (przy kielichu) oraz sprawdzić stan zabezpieczenia podwozia (konserwację robiłem 2 lata temu).
Do tego zauważyłem ślady rdzy (na pierwszy rzut oka niewielkie) na progach na samym styku z ich plastikowymi nakładkami.

Znajomi polecili mi pewnego mechanika (specjalizuje się w blacharce). Byłem już u gościa obgadać co i jak. Facet gadał na prawdę całkiem nie głupio tylko zmartwił mnie jednym spostrzeżeniem.

Nawet nie zaglądając pod spód stwiedził, że progi na bank będą się kwalifikować do wymiany (mimo, że podwozie nawet przed konserwacją było całkiem zdrowe)!!!
Mówi że te plastikowe nakładki to dziadostwo i przez nie auto zaczyna gnić na progach. Twierdził, że jest tak nie na 100 ale nawet na 200%.

Trochę mnie podłamał a konkretnej diagnozy dowiem się dopiero za dwa tygodnie (bo dopiero wtedy mam mu odstawić bryczke).

Sam nie chcem demontować nakładek progowych bo i tak nie jestem w stanie określić stanu blachy pod nimi.

Co o tym sądzicie? Jest to możliwe aby nieuszkodzony ocynk szlag trafił?
Ktoś już to przerabiał?
Z góry dziękuję za każdą opinie.

Aha. Golfi stoi niestety cały czas pod chmórką.

Pozdrawiam
Mariusz

: sob wrz 09, 2006 07:34
autor: greg
maryjan112, fachowcemod blacharki może i jest ale wróżką to na pewno nie- spotkałem golfy mk3 rocznik 95 z zeżartymi progami a np mój miał wykwit na błotniku a progi zdrowe - więc nie ma reguły - najlepiej obejrzeć jak jest naprawdę a nie nastawiać się od razu na wymianę.

: sob wrz 09, 2006 07:51
autor: Marihuana Man
greg pisze:fachowcemod blacharki może i jest ale wróżką to na pewno nie
Zgadzam się w 100% Bez zagladania pod auto to on może sobie w palcem w d... pogrzebac a nie za robote sie brac... Wjedz na kanał i sam dokladnie oblukaj co i jak... Bo pseudofachowców co sa chetni "naprawiać" coś co jest dobre jest na peczki.

: sob wrz 09, 2006 07:56
autor: misiek
jak mozna nie zagladając pod auto lub pod nakładki progowe stwierdzić fakt ze coś jest zgnite lub zepsute, poprostu musisz zdjąć nakładki i zobaczyć w jakim stanie są progi, jesli mają być do wymiany to napewno gołym okiem bedzie to widać (dziury, duze pęcherze pod lakierem )
greg pisze:więc nie ma reguły
greg dobrze mówi

: sob wrz 09, 2006 08:52
autor: maryjan112
Trochę mnie Pany pocieszyliście.
Gość zbił mnie z tropu bo nielicząc "teorii progowej" gadał całkiem do rzeczy.
Myśle, że dam mu sie wykazać przy tym co jest na 100% do roboty a progi zanim dam mu dotknąć obczaje z kimś kumatym.

wielkie dzięki za "światełko nadziei"

: sob wrz 09, 2006 09:12
autor: Smaczny
maryjan112, na Twoim miejscu bym zdjął nakładkę i oczyścił tą rdzę, wtedy zobaczysz jak ona jest głęboka i rozległa. Po drugi wjedź na jakis kanał i sam sprawdź te progi.

: sob wrz 09, 2006 09:14
autor: maryjan112
Jeszcze tylko pytanko do Marihuana Man-a.
Może znasz kogoś godnego polecenia do takich napraw w Gorzowie?

W sumie jeszcze auta nie odstawiłem do tamtego gościa a jeśli znasz kogoś kto zrobi to porządnie, uczciwie i w miarę szybko (nie musi być supertani) to chętnie bym go odwiedził.

: sob wrz 09, 2006 09:45
autor: Marihuana Man
maryjan112 pisze:Jeszcze tylko pytanko do Marihuana Man-a.
Może znasz kogoś godnego polecenia do takich napraw w Gorzowie?

W sumie jeszcze auta nie odstawiłem do tamtego gościa a jeśli znasz kogoś kto zrobi to porządnie, uczciwie i w miarę szybko (nie musi być supertani) to chętnie bym go odwiedził.
Co prawda jeszcze nie musiałem korzystac z usług blacharza. Ale z kilku źródeł dotarło do mnie, że dobra robote robią chłopaki przy warszawskiej (nie znam dokładnie nazwy ulicy). Jak się jedzie na Czechów naprzeciwko nieistniejacej juz starej cegielni uliczka w prawo.

: pt wrz 22, 2006 22:44
autor: maryjan112
Witka

Sprawdziłem stan progów sam wraz z kolesiem który ma o tym pojęcie.

Na temat tego mechaniora o którym wcześniej pisałem nie wypowiadam się. Na prawdę nie zrobił konkretnego nic, nie licząc pozaginania (na szczęście lekko) rantów przy progach (źle podłożył łapy podnośnika). Mimo że staram się nie obrażać ludziale tego można śmiało nazwać Baranem.

Wracając do tematu to po oględzinach progi okazały się eleganckie jak ta lala. Znajomy mówi aby tylko dobrze oczyścić ich rant będący najbliżej gleby i starannie zakonserwować (gdzie niegdzie konserawacja jest uszkodzona a odsłonięte części delikatnie pokryły się rdzą).