W Warszawie całą noc padało, a przez to, że stan naszych dróg jest jaki jest, porobiły się wielkie kałuże!!!
Jako, że padał deszcz to włączyłem sobie nawiew na szyby i wszystko było ok, aż do momentu w którym wjeżdzałem w taką wielką kałuże - oczywiście nie jak wariat 100km/h, tylko 5km/h bo kałuże były prawie do samych progów!
No więc po wjechaniu w kałużę zaczeły mi momentalnie parować szyby! I to w tak szybkim tempie, ze musiałem zwiększyć nawiew który i tak przez moment 'dmuchał parą'
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Ale po kilku sekundach wszystko było ok, aż do następnej kałuży
![crazy :crazy:](./images/smilies/crazy.gif)
Czy tak musi być?
Pozdro.