[mk3] Lewa prowadnica - nie kończąca się historia

Masz problem ze swoim VW?
Napisz tutaj co go boli :)

Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP

Awatar użytkownika
untaztood
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 312
Rejestracja: pn cze 19, 2006 17:04
Lokalizacja: Warszawa

[mk3] Lewa prowadnica - nie kończąca się historia

Post autor: untaztood » ndz lip 09, 2006 18:54

*** EDITED ***
Zapraszam 4 posty niżej, opisuję, oraz podaję cene naprawy.



Witam wszystkich,
w sobotę podczas zamykania szyberdachu (stał długo otwarty do połowy, na słońcu) ładnie strzeliło, huknęło i lewa prowadnica poszła standardowo się....

Niby standard, bo chyba każdy właściciel MK3 z szyberdachem musi to przejść. Ale teraz opiszę swój problem od początku. Kupiłem samochód już z zepsutym szyberdachem. Postanowiłem przejechać się na szrot i kupić "nowy". I kupiłem sprawny, za jedyne 300zł. Przywiozłem do garażu i chcę zobaczyć jak działa. No i co? Pod ampulem poszła mi znowu lewa prowadnica (300zł poszło .....)
Wkurzyłem się i postanowiłem zespawać. I zespawałem. Pochodziło pół roku i stało się to co opisałem powyżej.
Nie widzi mi się wydawanie teraz kolejnych 300 zł, a boje się, że już nie zespawam.

Co teraz robić? :( Szyber był pół roku temu gruntownie oczyszczony i teraz bez prowadnicy szybka mi lata :(
Ostatnio zmieniony pn lip 10, 2006 18:41 przez untaztood, łącznie zmieniany 1 raz.



Awatar użytkownika
djtom
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 32756
Rejestracja: wt sty 10, 2006 14:51
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: djtom » ndz lip 09, 2006 19:01

jeśli pękło no niestety.... pilnuj gofrów idących w całości na częsci - moze uda ci sie kupic samą ramę szybra taniej.


Nocne Mary Squad :partyman:
djtom w 2009 pisze:Sebastian.... gratuluję. :prayer:

Zlot w Nysie na dzień dzisiejszy jest najlepszym zlotem w kraju w całorocznym kalendarzu.

Awatar użytkownika
007gucio
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 93
Rejestracja: sob lis 12, 2005 19:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: 007gucio » pn lip 10, 2006 13:48

Do wyjęcia prowadnicy trzeba zdejmować podsufitkę, czy jest możliwość wyjęcia jej z 'góry'?



Awatar użytkownika
djtom
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 32756
Rejestracja: wt sty 10, 2006 14:51
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: djtom » pn lip 10, 2006 13:53

Oczywiście że trzeba wyjąć podsufitkę, i trzeba to robić umiejętnie - w dwie osoby. Jak chcesz to moe Ci to zrobic za parę złotych i :kufel:


Nocne Mary Squad :partyman:
djtom w 2009 pisze:Sebastian.... gratuluję. :prayer:

Zlot w Nysie na dzień dzisiejszy jest najlepszym zlotem w kraju w całorocznym kalendarzu.

Awatar użytkownika
untaztood
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 312
Rejestracja: pn cze 19, 2006 17:04
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: untaztood » pn lip 10, 2006 18:37

A ja teraz jeżdzę golfikiem bez podsufitki i bez szyberdachu :) Na nocke leci do garażu. Zakupiłem w ASO Volkswagena nowe prowadnice (komplet - lewa, prawa) z jakiegoś innego stopu niż te pierwotne (są czarne, a nie srebrne) - za jedyne... 342 PLN.
Ale powiem Wam coś, co Was zatka... Odkryłem to, czemu to pęka. Powód jest banalny. Narazie bez fotek, słowami opiszę.
Szyberdach jest zamknięty. Chcemy go opuścić, by się zsunął. W tym momencie prowadnica powinna podjechać pod zaczep i razem z nim pojechać do tyłu. Jednak po dłuższym czasie używania zdarza się, że zaczep za bardzo pójdzie w górę i prowadnica nie może wjechać tak w niego, by go opuścić. w tym momencie zaczep się blokuje, a prowadnica chce go całą siłą pociągnąć do tyłu, w efekcie czego nie wytrzymuje i musi coś pęknąć. Wystarczyłby podgiąć torowisko w ramie szyberdachu nieco w dół, by zaczep się tak nie męczył, oraz nieco podgiąć sprężynkę od zaczepu (żeby nie spadł, a mimo to ładnie łapał)

Nie jest to wina samej prowadnicy, bo ona tu jest najmniej winna.

Pytanie, na które nie potrafie odpowiedzieć to, czemu ZAWSZE pęka lewa, a nie prawa strona...
Ostatnio zmieniony czw cze 26, 2008 01:45 przez untaztood, łącznie zmieniany 1 raz.



Zablokowany

Wróć do „Techniczne (archiwum)”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google Adsense [Bot] i 349 gości