Witam.
Jestem (nie)szczęśliwym

posiadaczem Golfa 2 z roku 1984 z silnikiem 1.3 (HK jeśli się nie mylę) zasilany poprzez gaźnik Pierburg 2E2. Od pewnego czasu nęka mnie jeden problem, a mianowicie: odpala bez problemu, na wolnych obrotach chodzi bez zarzutu - zimny czy gorący, schody zaczynają sie podczas jazdy. Przy dodawaniu gazu, jakby nie chodził na wszystkie "gary", dusi się, przerywa, ma ogromnego muła, ale gdy leciuśko zdejme noge z gazu "pyka" elegancko, musze poprostu bardzo wolno wciskac pedał gazu, żeby jakoś jechac i żeby nie przerywał. Dokładnie to jest tak, że wciskam gaz a on idzie chwilkę, potem nie idzie, znowu idzie i znowu nie idzie... i tak coraz szybciej aż się rozpędzi i osiągnie stałą prędkośc. Moge jechac kilka kilometrów 160km/h i nawet nie pomyśli o tym żeby przerwac. Na początku robil tak, gdy wolno jechałem na wysokim biegu (ale znowu nie za wolno 60km/h na IV) zawsze robiłem redukcje na niższy bieg i pędziłem do przodu, ale teraz nie da się już jeździc. Ostatnio nawet zauważyłem, że na postoju gdy szybko wcisne pedał gazu to się zająknie na sekundę.
Wymieniłem kable, kopułkę, palec, świece, "przeorałem" gaźnik, aparat zapłonowy i nic... może coś przeoczyłem... Zawsze sobie wszystko sam robiłem

nie jestem znowu aż taki zielony, no ale to mnie już przerosło.

i nie wiem czego się tykac...

Może Wy mi coś doradzicie.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
Aha dodam, że używałem szukajki

siedzialem w pracy dwa dni przed kompem i nie znalazłem niczego co by mi podpasiło.