MKIII - Dławi się na niskich obrotach
: śr cze 21, 2006 11:30
GOLF III 1.4 benzyna + LPG
Problem polega na tym że nie zawsze się tak dzieje i z tego co zauważyłem to nie ma znaczenia czy silnik jest zimny czy rozgrzany... ale mogę się mylić.
Kiedy auto pracuje na wolnych obrotach (900) i gwałtownie dodam gazu, auto na moment dławi sie i dopiero po chwili wchodzi na obroty, albo od początku wchodzi na obroty ale nie dzieje sie to płynnie tylko z małymi przerwami.
Na wolnych obrotach tez nie pracuje płynnie. Tzn. niby pracyje ok ale co jakiś czas zdławi go i spdnie na obrotach do 600.
Jest to spory problem bo przy ruszaniu muszę go przegazowywać dość mocno (jak mi go akurat zdławi jak ruszam to mi gaśnie).
Dodam jeszcze że dwa tygodnie temu też miałem taki problem, z tym że jak mi raz zgasł (ale to już nie na wolnych obrotach) to juz nie zapalił.
Wymieniana była cewka i wszystko było super... przez tydzień.
Paskudne jest to że jak pojadę do mechanika to wszystko będzie chodzić bez zarzutu, a codziennie rano jak jadę do pracy, zastanawiam sie na którym skrzyżowaiu mi zgaśnie.
Wspomnę jeszcze że po takim "padzie" na skrzyżowaniu zawsze pali mi za pierwszych razem.
I jeszcze jedno... dzieje się tak głównie na LPG (jak przełącze na benzynę to jest ok), choc kojarzę jedna sytuację gdzie i na benzynie sie dławił.
Problem polega na tym że nie zawsze się tak dzieje i z tego co zauważyłem to nie ma znaczenia czy silnik jest zimny czy rozgrzany... ale mogę się mylić.
Kiedy auto pracuje na wolnych obrotach (900) i gwałtownie dodam gazu, auto na moment dławi sie i dopiero po chwili wchodzi na obroty, albo od początku wchodzi na obroty ale nie dzieje sie to płynnie tylko z małymi przerwami.
Na wolnych obrotach tez nie pracuje płynnie. Tzn. niby pracyje ok ale co jakiś czas zdławi go i spdnie na obrotach do 600.
Jest to spory problem bo przy ruszaniu muszę go przegazowywać dość mocno (jak mi go akurat zdławi jak ruszam to mi gaśnie).
Dodam jeszcze że dwa tygodnie temu też miałem taki problem, z tym że jak mi raz zgasł (ale to już nie na wolnych obrotach) to juz nie zapalił.
Wymieniana była cewka i wszystko było super... przez tydzień.
Paskudne jest to że jak pojadę do mechanika to wszystko będzie chodzić bez zarzutu, a codziennie rano jak jadę do pracy, zastanawiam sie na którym skrzyżowaiu mi zgaśnie.
Wspomnę jeszcze że po takim "padzie" na skrzyżowaniu zawsze pali mi za pierwszych razem.
I jeszcze jedno... dzieje się tak głównie na LPG (jak przełącze na benzynę to jest ok), choc kojarzę jedna sytuację gdzie i na benzynie sie dławił.